Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Tylko mój

Chim zagryzał dolną wargę starając się nie odpłynąć co jednak było trudne bo starszy mężczyzna wyczyniał cuda z jego ciałem. Umysł nastolatka błądził gdzieś na granicy rzeczywistości. Jego senne marzenie właśnie się spełniało, a on najzwyczajniej w świecie spadał na samo dno by po chwili wzlatywać ku górze z cichym jękiem.
Duże dłonie gładziły jego kryształowe ciało, a malinowe usta zostawiały za sobą mnóstwo czerwonych śladów.

-Jesteś cudowny skarbie.- Jeon ucałował umięśnione udo młodego zawodnika po czym językiem przesunął nieco wyżej. Już dawno pozbył się wszystkich jego ubrań kiedy sam był nadal ubrany co jednak nie podobało się chłopakowi.

-Jungkook...proszę. Ja chcę już.- wplótł małe rączki w czarne kosmyki i mocno pociągnął.

-Cichutko.- starszy zaśmiał się po czym wpił w czerwone i pulchne usteczka. Obaj byli mocno podniecenia, a temperatura między nimi wzrastała z minuty na minutę. W końcu Jimin zaczął ciągnąć za białą i mocno opinającą mięśnie trenera koszulkę pozbywając się jej. Odrzucił materiał gdzieś w kąt sypialni i zaczął wodzić paluszkami po umięśnionej klatce piersiowej i ramionach. Westchnął ocierając ich krocza o siebie by już po chwili zmusić mężczyznę  do położenia się na plecach.

-Zajmę się tobą...- przeczesał dłonią swoje blond włosy i wodził przez chwilę wzrokiem po idealnym ciele.

-Ty mną?- czarne oczy zniknęły pod powiekami kiedy koszykarz zacisnął dłoń na pobudzonym już członku mężczyzny.

-Tak. Ja tobą.- Park zamruczał. Miał już dosyć czekania. Gwałtownie rozpiął sprzączkę od skórzanego paska, a po chwili guzik i suwak. -Dlaczego nie chcesz się mną zająć? Przecież byłem grzeczny.- Usiadł okrakiem na nagim już Jungkooku ocierając się o niego pośladkami.

-Aż tak bardzo ci się śpieszy?- duże i szczupłe dłonie zacisnęły się na krągłych biodrach.

-Po prostu...Mam już dosyć. Ty nie rozumiesz.- brązowe oczy zaszkliły się od nadmiaru emocji.

-Hej...Co się dzieje?- pogładził uspokajająco młodszego.

-Od obozu...Ja...Ciągle siedzisz w mojej głowie. Nie mogę przez ciebie spać, a na treningu zamiast skupić się na grze to ciągle patrzę tylko na ciebie. Kiedy chociaż zwrócisz na mnie uwagę to moje ciało reaguje tak...Dziwnie? Nie rozumiem. Czuję wtedy ciepło o tu.- złapał dłoń trenera układając ją na swoim podbrzuszu.- Dlaczego więc skoro już cię mam każesz mi tyle czekać?

-Robiłeś to już kiedyś?- padło jedno, ciche pytanie. Czarnowłosy był oszołomiony jego słowami.

-Ja...Nie.- pulchne poliki pokryły się rumianymi plamkami.

-Dlatego staram się być delikatny. Byś był odprężony. Chcę sprawić ci jak najwięcej przyjemności. Zasługujesz na delikatność.

-Ty...och.- o tym nie pomyślał. - A jeśli powiem, że chciał bym czuć cię bardzo mocno? - ponownie otarł pośladkami o pobudzoną męskość swojego kochanka.

-Wtedy musiał bym spełnić twoją zachciankę.- królicze zęby błysnęły w seksownym uśmiechu.

-Więc na co czekasz? Zajmij się mną. - oparł łapki o umięśnioną klatkę piersiową.- Weź mnie mocno Jungkookie. Błagam.- jęknął cichutko.

Jeon nie mógł już się powstrzymać. Ten dzieciak działał na niego niczym boski afrodyzjak. Patrząc na niego nie myślał. Po prostu czuł. Czuł go każdym zmysłem.
Podziwiał piękne ciało kiedy przewrócił ich tak by ponownie górować nad Chimem.
Wodził wzrokiem po kryształowej sylwetce zastanawiając się jak doszło do tego wszystkiego. Nie sądził, że Jimin będzie działał na niego w ten sposób. W ogóle nie wiedział jak doszło do tego, że teraz obaj są już nadzy na łóżku. Nie pamiętał pomimo tego, że nie minęła nawet godzina.

-Coś nie tak?- chłopak przyciągnął go do siebie i ułożył dłonie na opalonych policzkach.

-Po prostu jesteś taki piękny, że nie mogę oderwać od ciebie wzroku. - ucałował jego nosek.

-A możesz nie odrywać ode mnie wzroku jak już będę miał cię w sobie? - zapytał oblizując prowokacyjnie dolną wargę.

-Jesteś bardzo niegrzeczny. Zawsze myślałem, że poza boiskiem jesteś bardzo nieśmiały.

-Bo jestem. Ale na pewno nie przy tobie. Nie kiedy jesteś taki seksowny.- rozsunął szerzej uda.

-Cholera. Nie spodziewałem się takiej odpowiedzi.- sięgnął po lubrykant i prezerwatywy.

-Po co to? - blondyn wskazał na małą paczuszkę.

-Uwierz mi, że nie chciał byś się czyścić z mojego nasienia. Nie tak dogłębnie.- wylał na palce sporą ilość owocowego żelu.

-Skoro tak mówisz to...Och!- jęknął kiedy poczuł w sobie długi palec mężczyzny. To nowe uczucie było dziwne. Nie było to coś nieprzyjemnego jednak Chim odczuwał dyskomfort. Pomyślał więc, że ten cały seks nie jest aż tak przyjemny jak sądził do tej pory. Widocznie ludzie są dziwni skoro lubią to robić i twierdzą, że to dla przyjemności. W końcu kto chciałby cierpieć tylko dlatego by sprawić przyjemność swojemu partnerowi? Na pewno nie on. Dlatego postanowił przerwać to wszystko.- Jungkook ja nie ch...O Boże!- jęknął głośno czując jak mężczyzna szybciej i mocniej porusza palcem w jego wnętrzu przez co w rezultacie uderzył w jego prostatę. Wygiął plecy w łuk chcąc czuć jak najbardziej to pulsujące ciepło. Nie zorientował się, że Jeon dołożył drugi palec dopóki ich nie rozszerzył.

-Spokojnie maluchu. Zaraz będzie lepiej.- zaczął całować wrażliwą szyję by odwrócić jego uwagę od tego co działo się niżej. Skubał zębami skórę nastolatka zaciskając na niej zęby raz mocniej, a raz delikatnie. Owiewał ją gorącym oddechem i wodził rozgrzanym językiem ku obojczykom. Na koniec zassał się na jego klatce piersiowej tworząc kolejny bordowy ślad i wydobywając ciche westchnienie z blondyna leżącego pod nim. Ostatecznie dołożył trzeci palec upewniając się tym samym, że nie skrzywdzi Jimina swoją wielkością.

-J-już. Proszę.- Park wysapał odchylając głowę do tyłu. Dla trenera był to najseksowniejszy widok na świecie.

-Cichutko księżniczko. - złapał za opakowaną prezerwatywę i zębami rozerwał srebrną folijkę. Uwolnił z niej różowy, lateksowy krążek po czym nasunął go na swojego penisa. Wyjął palce z chłopaka i przyglądał się jego pulsującej dziurce. Jęknął na ten widok czując bolesny skurcz przyjemności. - Jesteś taki piękny skarbie. - nachylił się nad zarumienionym chłopakiem.

-Hyung...- zagryzł wargę czując jak twarda męskość ociera się o jego pośladki.

-Jesteś pewny?- Jungkook wolał się upewnić.

-Tak.- oplótł starszego nogami w pasie uśmiechając się przy tym.- Jestem bardziej niż pewny.- wysunął biodra mocniej, a Kook zagłębił się powoli w blondynie na co ten jęknął głośno zaciskając palce na umięśnionych plecach. Odczuwał całym sobą dziwne pieczenie i ból zmieszany w jakimś stopniu z przyjemnością. Bał się, że zbyt długie oczekiwanie aż w końcu się przyzwyczai sprawi jedynie to, że wcale nie będzie mu dobrze dlatego poruszył niecierpliwie biodrami pomimo tego, że jego oczy wypełniały się łzami.

-Zaczekaj.- Jungkook ułożył jedną dłoń na jego brzuszku po czym ucałował delikatnie jego usteczka.- Nie płacz. Obiecuje, że za chwilę będzie ci dobrze.

-Mh...- Chim mruknął niezadowolony jednak po chwili sam zainicjował namiętny pocałunek włączając w niego język.
Mała rączka zacisnęła się na czarnych włosach ciągnąc za nie, a kryształowe uda rozchyliły się jeszcze bardziej.
W końcu Kook zaczął powolny taniec przyjemności za co został nagrodzony przeciągłym jękiem.

-Masz cudowny glos skarbie.- królicze zęby zagryzły się na dolnej, pulchnej wardze.

-T-tak?- nastolatek zamknął oczy oddając się przyjemności.

-Tak. Dlatego nie pozwalam by ktoś inny mógł go słuchać w taki sam sposób.- Jeon mocniej poruszył biodrami, a Chim wygiął swoje ciało w idealny łuk. Jego oddech przyśpieszał z każdym ruchem kochanka.- Od teraz jesteś tylko mój.

-Tak. Tylko twój.- jęknął głośno kiedy jego prostata została dopieszczona. - Mocniej...Tak bardzo chcę cię mieć mocniej.- Parka słychać było w całym domu kiedy Kook wykonywał ostre i gwałtowne pchnięcia. Kiedy całował i gryzł kryształowe ciało. Kiedy dopieszczał językiem twarde i różowe sutki.

-Mój.- Jeon warknął dając mu klapsa w jeden z jędrnych pośladków. To wszystko nakręcało ich jeszcze bardziej. Pragnęli swoich ciał jeszcze mocniej, a uczucie spełnienia było co raz bliżej.

-Kook proszę...Jeszcze.- blondyn błagał o przyjemność. To był pierwszy raz kiedy odczuwał na raz tyle emocji. Pierwszy raz kiedy oddał swoje ciało. Pierwszy jednak nie ostatni.

Dwa złączone ze sobą ciała lśniły od potu. Łóżko drżało pod wpływem gwałtownych ruchów.

-Tam! Boże...Jungkook!- drobne ciało wygięło się jeszcze bardziej, a umięśnione uda szczelniej oplotły ciało trenera. Małe dłonie zaciskały się na plecach tworząc czerwone ślady, a pulchna warga co chwila znikała między białymi, krzywymi ząbkami.- Ja zaraz...

-Ja też skarbie.- Kook przyśpieszył ruchy bioder uderzając cały czas w prostatę Jimina. W dużą dłoń złapał twardego penisa i zaczął poruszać nią w rytm ostrych i głębokich pchnięć.

-Och...- więcej jęków opuściło puszyste usta.- Jung...Kook!- krzyk spowodowany nadmierną przyjemnością rozniósł się po całej sypialni, a dwa ciała osiągnęły jednocześnie spełnienie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro