☆dziewczyna z tatuażem☆
Usiedliśmy przy jakimś 5-cio osobowym stole. Zamówiliśmy jakieś jedzonko i zaczęła się rozmowa. Nagle zachciało mi się sik-sik.
Ty-muszę do klopka-i se poszłam do łazienki.
Łazienka była nie duża, ale przestronna. Miała białe kafelki na podłodze które lśniły, morskie kafelki na ścianach, umywalki i duże 3 lustra nad każdą z nich. Zajęłam miejsce w środkowej kabinie.
Kiedy załatwiałam swoje sprawy, usłyszałam szuranie. To było taki typowy dźwięk opuszków uderzających i lekko przejeżdżających po jakieś rzeczy. Tym razem to były kabiny. Gdy ta osoba doszła do mojej kabiny zatrzymała się. W pewnym momęcie usłyszałam wypadające drzwi z zawiasów. (Czyt. "Z BUTA Z BUTA WJEŻDŻAM!!!") Popatrzyłam do góry i ujrzałam jakąś postać. Była to dziewczyna o białych włosach i czarnych pasemkach. Morskie oczy, malinowe usta. Ale skura była nie naturalnie biała. Niebieska koszulka z napisem "Lemme Smash", granatowe, dziurawe dżinsy i żółte trampki. Miała medalion z połówką serca i czarny tatuaż w kształcie płonącego serca z białym napisem "PLZ LOVE ME" na ramieniu.
Po chwili złapała mnie za rękę i przystawiła do ściany. Złapała za nadgarstki, a moje nogi przygwoździła swoimi kolanami. I pocałowała mnie. To był dłuuuugi namiętny pocałunek. Odezwała się na chwilę by wziąść oddech. Popatrzyła na mnie z pogardą, złapała za kark i twarz przystawiła do ściany. Dorwała się do zapinki od mojej sukienki i zaczęła ją rozpinać. Odwróciła się do mnie przodem.
-TORD NIE JEST TWÓJ!!!-wydarła ryj na całe osiedle
Ty-c-co?!-zaczęłam płakać
-oj no nie rycz.... Tylko się z tobą pobawię a potem sobie pójdę:D
Ty-NIEE!!!-i wtedy do toalety wszedł Tomek z krainy wpierdolek
-co się tu odpierdala??!?!??!-krzyknął. Podszedł do biało-włosej i ją odepchnął. Ja zapiełam sukienkę i podeszłam do niego. Dziewczyna była nieprzytomna. Tom się na mnie popatrzył i mnie przytulił. Zaczęłam bardzo płakać. On głaskał mnie rękom po włosach. Co jakiś czas szeptał mi do ucha "Już będzie dobrze". Słodkie.
Po czasie wyszliśmy z łazienki i udaliśmy się do reszty. Tord patrzył na nas z wyłupiastymi gałami, Matt miał wyraz twarzy "O-O", a Edd miał na twarzy "WTF?!".
-co się?... Lena?!-odwróciłam się a tam z kabiny wychodziła dziewczyna i zaczęła uciekać
Ty-ONA MNIE CHCIAŁA ZGWAŁCIĆ-pękłam ze smutku i znowu się rozkleiłam. Tom mnie przytulił do swojej piersi, a ja to odwzajemniłam.
(Znaczy... że odwzajemniła przytalasa a nie że przystawiła jego twarz do piersi)
Tord zaczął gonić tą Lenę, oczywiście ją złapał bo był szybszy.
-co ci odpierdoliło?!-zapytał Tord
-ty ją przeleciałeś to ja też 1:1 KOMUNISTO!!!
-coooo...-i ją puścił, ona pognała do wyjścia i nam uciekła
Ty-emmm.. ona pomyślała że jestem twoją kochanką?
-tiaaaa...
Ty-ale ty masz 18 lat a ja 14...
-eh... przepraszam za nią [T/i]. Ona bardzo często tak świruje i przepraszam nie powinienem był cię tak komplementować
Ty-Torcik to nie twoja wina po prostu... ona ma coś z głową.
-błagam tylko nie Torcik...
-ej-wtrącił się Matt-może wreszcie się lepiej poznamy bo właśnie po to jest to spotkanie
Ty-dobrze to co robimy?
●●●Time skip●●●
Wracałam do domu. Dzisiejszy dzień był ciekawy. Znaczy.. po tym incydencie poszliśmy do wesołego miasteczka. Było fajnie. Ale się dalej trzęłsłam, mimo iż wiedziałam że to już się nie powtuży...
♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡
Nareszcie rozdział wstawiłam :3
Nara moje goferki~
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro