Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

☆dziewczyna z tatuażem☆

Usiedliśmy przy jakimś 5-cio osobowym stole. Zamówiliśmy jakieś jedzonko i zaczęła się rozmowa. Nagle zachciało mi się sik-sik.

Ty-muszę do klopka-i se poszłam do łazienki.

Łazienka była nie duża, ale przestronna. Miała białe kafelki na podłodze które lśniły, morskie kafelki na ścianach, umywalki i duże 3 lustra nad każdą z nich. Zajęłam miejsce w środkowej kabinie.

Kiedy załatwiałam swoje sprawy, usłyszałam szuranie. To było taki typowy dźwięk opuszków uderzających i lekko przejeżdżających po jakieś rzeczy. Tym razem to były kabiny. Gdy ta osoba doszła do mojej kabiny zatrzymała się. W pewnym momęcie usłyszałam wypadające drzwi z zawiasów. (Czyt. "Z BUTA Z BUTA WJEŻDŻAM!!!") Popatrzyłam do góry i ujrzałam jakąś postać. Była to dziewczyna o białych włosach i czarnych pasemkach. Morskie oczy, malinowe usta. Ale skura była nie naturalnie biała. Niebieska koszulka z napisem "Lemme Smash", granatowe, dziurawe dżinsy i żółte trampki. Miała medalion z połówką serca i czarny tatuaż w kształcie płonącego serca z białym napisem "PLZ LOVE ME" na ramieniu.

Po chwili złapała mnie za rękę i przystawiła do ściany. Złapała za nadgarstki, a moje nogi przygwoździła swoimi kolanami. I pocałowała mnie. To był dłuuuugi namiętny pocałunek. Odezwała się na chwilę by wziąść oddech. Popatrzyła na mnie z pogardą, złapała za kark i twarz przystawiła do ściany. Dorwała się do zapinki od mojej sukienki i zaczęła ją rozpinać. Odwróciła się do mnie przodem.

-TORD NIE JEST TWÓJ!!!-wydarła  ryj na całe osiedle

Ty-c-co?!-zaczęłam płakać

-oj no nie rycz.... Tylko się z tobą pobawię a potem sobie pójdę:D

Ty-NIEE!!!-i wtedy do toalety wszedł Tomek z krainy wpierdolek

-co się tu odpierdala??!?!??!-krzyknął. Podszedł do biało-włosej i ją odepchnął.  Ja zapiełam sukienkę i podeszłam do niego. Dziewczyna była nieprzytomna. Tom się na mnie popatrzył i mnie przytulił. Zaczęłam bardzo płakać. On głaskał mnie rękom po włosach. Co jakiś czas szeptał mi do ucha "Już będzie dobrze". Słodkie.

Po czasie wyszliśmy z łazienki i udaliśmy się do reszty. Tord patrzył na nas z wyłupiastymi gałami, Matt miał wyraz twarzy "O-O", a Edd miał na twarzy "WTF?!".

-co się?... Lena?!-odwróciłam się a tam z kabiny wychodziła dziewczyna i zaczęła uciekać

Ty-ONA MNIE CHCIAŁA ZGWAŁCIĆ-pękłam ze smutku i znowu się rozkleiłam. Tom mnie przytulił do swojej piersi, a ja to odwzajemniłam.
(Znaczy... że odwzajemniła przytalasa a nie że przystawiła jego twarz do piersi)
Tord zaczął gonić tą Lenę, oczywiście ją złapał bo był szybszy.

-co ci odpierdoliło?!-zapytał Tord

-ty ją przeleciałeś to ja też 1:1 KOMUNISTO!!!

-coooo...-i ją puścił, ona pognała do wyjścia i nam uciekła

Ty-emmm..  ona pomyślała że jestem twoją kochanką?

-tiaaaa...

Ty-ale ty masz 18 lat a ja 14...

-eh... przepraszam za nią [T/i]. Ona bardzo często tak świruje i przepraszam nie powinienem był cię tak komplementować

Ty-Torcik to nie twoja wina po prostu... ona ma coś z głową.

-błagam tylko nie Torcik...

-ej-wtrącił się Matt-może wreszcie się lepiej poznamy bo właśnie po to jest to spotkanie

Ty-dobrze to co robimy?

●●●Time skip●●●

Wracałam do domu. Dzisiejszy dzień był ciekawy. Znaczy.. po tym incydencie poszliśmy do wesołego miasteczka. Było fajnie. Ale się dalej trzęłsłam, mimo iż wiedziałam że to już się nie powtuży...

♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡
Nareszcie rozdział wstawiłam :3

Nara moje goferki~

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro