Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Dream#4

-Loki!!Loki!!!
Gdzie on jest. Zazwyczaj szybko się pojawia po moim przybyciu tutaj. Potrzebuję jego pomocy. Muszę iść do zamku tam będzie. Czy wpuszczą mnie tam? Czy mnie znają jam mam się przedstawić? Muszę go znaleźć.
Te wrota nie wydawały się tak ogromne ostatnio.
-Witam chciałabym wejść do zamku Odyna.
-Przedstaw się.
-Sera.
-Sera kto?
-Nie widzisz to jest Lady Sera- starszy szepnął na ucho drugiemu strażnikowi. Nie na tyle cicho abym nie usłyszła. Jak to Lady? Czemu mam tytuł? -Wybacz Lady. On... nie spodziewał się cię tu więcej zobaczyć.
-Nic się nie stało. Mogę wejść?
-Oczywiście. Panicz Loki powinien być w ogrodach o tej porze.
-Dziękuję. - udało się, weszłam. Skąd strażnik wiedział, że będę właśnie szukała psotnika. Mogłam równie dobrze szukać Thora, albo mieć sprawę do króla. Skąd ta pewność, że to właśnie jego potrzebuję? I jeszcze ten tytuł. Lady. Co on oznacza? Loki będzie mi musiał dużo wyjaśnić. Tak jak polecił mi strażnik udałam się do ogrodów. O dziwo znalezienie drogi nie było takie trudne. Szłam tak jakbym przechodziła tymi korytarzami tysiące razy. Nie czułam się zagubiona w tym pałacu. Może to dzięki odzyskanym wspomnieniom. Do ogródu dotarłam w parę minut. Zamiast mojego przyjaciela spotkałam kogoś, kogo podświadomie bałam się spotkać. Bałam się, że ją rozczaruję brakiem pamięci. Może i pamiętam więcej, ale nadal nie wszytko. Czułam, że ta osoba bardzo mnie kocha, nie chciałam jej zawieść. Frigga. Nie wiem jak to możliwe, że byłam już tu chyba z 3 razy i jej nie spotkałam.
-Sera.
-Królowo- czemu dygam. Przecież nazywałam ją ciocią. Była mi bliska, ale to było kiedyś. Może dobrze zrobiłam. Mimo tego czułam się jakbym popełniła wielki błąd.
-Królowo? Skarbie mów mi ciociu, jak kiedyś. Tak tęskniłam.
Nie mogłam już wytrzymać i rzuciłam się kobiecie w objęcia. Zaczęłam płakać, tak jakbym dopiero przejrzała na oczy i tak naprawdę zobaczyła z kim się witam. Dopiero teraz poczułam jak bardzo tęskniłam za nią.
-Nie płacz, Sero. Chcę znowu zobaczyć twój uśmiech.
-Już przepraszam. Ja po prostu. Ja tylko. Ja tak tęskniłam.
-Ja też. My wszyscy. Na pewno wiemy, kto najbardziej. Pewnie teraz go szukasz, prawda?
-Skąd wszyscy wiedzą, że chodzi o Lokiego?
-Zawsze byliście blisko.- mimo, że słabo pamiętałam Friggę jej uśmiech wydał mi się jakiś dziwny. Taki wymuszony, coś ukrywa. Kolejna osoba coś przede mną ukrywa. Coś było nie tak jak ostatnio tu byłam? Coś źle zrobiłam i teraz wstyd im to mi powiedzieć? Co ma do tego wszystkiego Loki?
-Gdzie jest teraz?
-Wyruszył z swoim ojcem i bratem ma Vormir. Nie wrócą prędko.
-Czyli ich nie zobaczę? Nie wiem kiedy następny raz tu wrócę, a już teraz tęsknię.
-Wiem, musisz wytrzymać do kolejnej, wizyty. Ale coś mi się wydaję, że nie tylko to miałaś mu do powiedzenia. Coś cię trapi, widzę to.
-Mam problem. Znaczy mam problem, ale w tym drugim świecie. Miałam nadzieję, że może mi pomoże.
-Postaram się jak najbardziej by go zastąpić. Opowiedz mi.
-Ostatnim czasem ja i moi znajmoi, znaczy w sumie to raz przyjaciel i raz chłopak, którego nie znam, znaczy znam, ale nie wiem on jest skomplikowany. Nie ważne. Oni i ja dostaliśmy podejrzane listy od tak zwanego łowcy. Pisał, że mnie obserwuje, że jak mnie złapie to mnie zniszczy. Napisałam, w wiadomości do mnie, że zna mój sekret. Wie, że podczas snów przenoszę się tu, do Asgardu. Nie byłam bym teraz tak przerażona i szukała pomocy u Lokiego, gdyby nie fakt, że teraz jest on niedaleko mnie. Łowca jest blisko. Bardzo się boję. Jestem sama z rodzeństwem. Boję się o nich, że ucierpią, kiedy tu chodzi o mnie.
-Jest teraz tam? Blisko ciebie. Sera jesteś w niebezpieczeństwie. Niewątpliwą przydałby się Loki. Daj mi chwilkę.
-Frigga proszę pomóż mi. Tak się boję. Nie chcę, aby stała się im krzywda.
-Już spokojnie. Chodź ze mną do biblioteki, tam może coś znajdę.
Byłam cała rozstrzeńsiona. Bałam się o Leme i Keta. Jakby mieli cierpieć przez ze mnie. Nigdy bym sobie nie wybaczyła.
-Dobrze zobaczmy. Nie, nie to, nie. Może? Nie.
-Friggo proszę szybko. Niedługo się obudzę.
-Mam. Dobrze więc, kiedy znajdziesz się w niebezpieczeństwie powiedz trzy razy Lëtorå. To da ci chwilę czasu na ucieczkę. Nic więcej nie mogę zrobić.
-Dziękuję, to wystaczy. Dziękuję, Dziękuję. Może wszytko będzie dobrze.
~Sera!!! Wstawaj!!!!
~Szybko musimy uciekać!!!
-Sero co się stało? Jesteś cała blada.
-Coś siś dzieje. Słyszę głosy. Głowa mnie boli. Budzę się. Boję się, boję się Friggo. Proszę pomóż mi. Coś złego się dzieje.
-Jesteś silna Sero. Dasz radę uratować swoje rodzeństwo.
-Nie.. nie jestem...si..silna
-Oj jesteś. Nie pamiętasz pewnie jak ura....-co? Słowa Friggi stały się jedną zlepą słów i nic nie rozumiałam. -...kiego.
~Sera!!! Szybko!!!!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro