Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

》20《

Od autorki: Patrzcie co znalazłam na Tumblr, haha :)

Leżałem na łóżku w domu Zayna, on sam siedział obok na krześle i trzymał mnie za rękę. Pocierał kciukiem wierzch mojej dłoni, a ja wpatrywałem się w niego gdy on robił coś na telefonie. 

To wszystko działo się zaledwie kilka godzin temu. Kilka godzin temu porwał mnie Landon, chłopak któremu ufałem. Kilka godzin temu Zayn zabił Landona ratując mi życie. 

- Kim była ta dziewczyna? - spytałem cicho na co Zayn oderwał wzrok od telefonu - Ta Amia. 

- Udawała moją dziewczynę - spojrzał na nasze złączone dłonie - Myślałem.. miałem głupią nadzieje, że ktokolwiek mi uwierzy, że jestem z nią, a nie z tobą. Nie chciałem dopuścić do tego, co się właściwie stało. Landon Addams chciał cię skrzywdzić, bo byłeś blisko ze mną - wstał z krzesła odkładając komórkę. Przesunąłem się by mógł położyć się obok mnie. Przyciągnął mnie do siebie, a ja wtuliłem twarz w jego szarą koszulkę. Przymknąłem powieki zaciągając się niesamowitym zapachem perfum Zayna - Jestem beznadziejnym materiałem na chłopaka Niall, narażam cię na niebezpieczeństwo, ale nie potrafię sobie ciebie tak po prostu odpuścić - wyszeptał całując czubek mojej głowy. Westchnąłem cicho i wsunąłem kolano między nogi Zayna i wtuliłem się w niego bardziej - Kocham cię, wiesz? Jesteś dla mnie wszystkim.

- Przestań - wyszeptałem ściskając w dłoniach materiał jego koszulki. Odchyliłem się lekko by móc spojrzeć Zaynowi w oczy. 

- Kiedy to prawda - złapał moją twarz w dłonie - Nie mogłem spać bez ciebie u boku, ta noc w hotelu była jedną z najlepszych w moim życiu, bo po miesiącu rozłąki mogłem się wtulić się w twoje drobne ciało. I cholera, wtedy po raz pierwszy od naszego rozstania spałem dobrze. Nienawidzę budzić się i nie mieć ciebie u swego boku. Za każdym razem gdy cię gdzieś widziałem, przypadkiem lub nie, chciałem po prostu podejść do ciebie i przyciągnąć cię do swojego boku. Ja..

- Wiesz co mnie chyba zabolało najbardziej? - spytałem przygryzając lekko dolną wargę. Zayn spojrzał na mnie z uniesionymi brwiami - Że ją zabrałeś do restauracji, a mnie nigdy - zmarszczyłem nos, a on zaśmiał się cicho. Pocałował mnie krótko.

- Poprawię się - wymruczał gdy oddałem pocałunek - Zabiorę cię na tyle randek, aż ci się znudzą. Albo aż ci się oświadczę - dodał, a ja zamarłem. Zayn zauważył to i oderwał się od moich warg - Tak mój drogi, zrobię to. Nie teraz, ale w przyszłości na pewno. Na początek ukończ osiemnaście lat - powiedział przewracając nas tak, że górował nade mną - Ja po prostu tak strasznie cię kocham. I wierzę, że ty też wciąż to czujesz.

- Kocham cię - szepnąłem wsuwając dłonie pod jego koszulkę i kładąc je na jego bokach - Jestem twój, okay? A ty jesteś mój.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro