Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

》07《

Następnego dnia siedziałem w sali od matematyki rysując w rogu kartki bliżej nieokreślone wzory. Nagle ktoś wszedł do klasy, a ja pierwszy raz od rozpoczęcia lekcji, uniosłem wzrok.

- Klaso, to Landon Addams, od dzisiaj będzie w Waszej klasie - powiedziała nauczycielka i wskazała na stojącego obok niej chłopaka. Rozchyliłem wargi na widok tego chłopaka. Miał ciemne włosy i oczy, jasną skórę. Przygryzłem lekko dolną wargę mierząc go wzrokiem od góry do dołu. Był dobrze zbudowany, choć raczej nie jakoś super umięśniony. Na sobie miał czarną przylegającą do torsu bluzkę z długimi rękawami które podwinął do łokci, do tego ciemne rurki. Halo? Jak się oddycha? - Landon, usiądź z.. - sekretarka przesunęła wzrokiem po klasie, aż zatrzymała go na mnie. Były tylko dwa wolne miejsca w klasie - Usiądź z Niallem.

Zamrugałem kilka razy słysząc swoje imię. Landon przeniósł wzrok na mnie i uśmiechnął się pod nosem. Usiadł obok mnie, a ja starałem się nie pokazać mu, jak bardzo spięty jestem.

- Landon - wyciągnął do mnie dłoń. Podałem mu swoją i potrząsnąłem nią lekko. Uśmiechnąłem się.

- Niall. Skąd jesteś?

- Jes-

- Panie Horan, poznasz kolegę na przerwie - odezwała się nauczycielka, a ja westchnąłem cicho i przeprosiłem.

Landon tylko uśmiechnął się pod nosem i wyciągnął zeszyt. Po lekcji oprowadziłem Landona po szkole. Dowiedziałem się, że przyjechał z Nowego Jorku do Anglii. Mieszka z ciocią.

- Może.. spotkalibyśmy się po szkole? - spytał Landon gdy czekaliśmy na lekcje angielskiego. Spojrzałem na niego zdziwiony.

- Ja.. - nie byłem na randce od czasu Zayna. Ale to chyba już pora? W tym samym momencie jak pomyślałem o Zaynie, pomyślałem o Luke'u, który wczoraj mnie pocałował. Cholera? - To znaczy..

- Jest piątek. Robię imprezę - uśmiechnął się do mnie szeroko - Byłoby mi miło, gdybyś się pokazał.

- Uh, w porządku - kiwnąlem głową - Mogę zabrać przyjaciela?

- Jasne. Im więcej osób tym lepsza zabawa, co nie? - weszliśmy do klasy i Landon znów usiadł obok mnie - Daj telefon, zapiszę ci mój numer i adres.

Nieśmiało wyjąłem starą komórkę która jakimś cudem działała mimo zbitego, prawie nie reagującego ekranu.

- Whoa - zaśmiał się cicho i wpisał swój numer, SMSem wysłał adres - Proszę.

- Dzięki. Nie śmiej się z mojego telefonu. Wiele przeszedł - wcisnąłem komórkę do kieszeni. Na przykład zderzenie z ziemią przez Malika.

- Ale czy ja coś mówiłem? - uśmiechnął się. Ma naprawdę ładny uśmiech. Jednak nie tak ładny jak Zayn. Cholera. Muszę przestać o nim myśleć. Mam przed sobą naprawdę przystojnego chłopaka o którym powinienem myśleć.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro