Część 16
Wstałem dość wcześnie i poszedłem do salonu, po tak długim czasie znam ten dom jak własną kieszeń, te wszystkie cofnięcia w czasie... Tak właściwie zastanawiam się co u ojca, kiedy nadejdzie moment że zacznie mnie szukać. Zrobiłem sobie płatki i usiadłem rozmyślając dalej. Nagle ktoś zasłonił mi oczy
-harry
-skąd wiedziałeś
Powiedział zdziwiony odsłaniając mi oczy. W głowie huczało mi bo wiem że jesteśmy tu sami, bo nie ma tu nikogo z bijącym nadal sercem ale ej... Jakby to zabrzmiało
-pachniesz jabłkiem z cenamonem Hazz
-doprawdy?
-tak
Loczek usiadł na moje kolana, powtórka z wczoraj
-jesteś bardzo dobry w łóżku Zayn, tylko... Liam też jest dominatem i niestety ale on nie ulegnie tak jak ja, po za tym lubi związki sadysta-masochista
-i zwroty per pan?
-nie, tego akurat nie, po prostu kręci go zadawanie bólu, uległym nie pozwala dojść, dominatów pieprzy bez uczuć
-czyżbyś się z nim przespał
-nie, ja nie, ale mój przyjaciel tak
-jasne
-zayn, chcesz się pobawić moimi zabawkami
-z miłą chęcią
Poszliśmy do jego sypialni. Zamknąłem drzwi na klucz i popchnąłem na łóżko
-trzecia szuflada
Spod łóżka wyciągnąłem kajdanki i skułem go tak by się nie ruszał. Potem wziąłem dwie czyste koszulki i związałem mu oczy i usta. Oczywiście chłopak od wczoraj był nagi, ja miałem chociaż bielizne, no cóż. Otworzyłem trzecią szufladę. Dildo. To pierwsze co rzuciło mi się w oczy. Wziąłem je i dokładnie ośliniłem tak samo jak dziurkę Harrego. Lekko wepchnąłem spore dildo w jego odbyt. Chłopak warknął nie zadowolony i zaczął się wiercić. Mimo to, sztuczny kutas w końcu się w nim znalazł. Spojrzałem znowu do szafki, kulki i zatyczki analne, bicze, pejcze, wibratory, pierścienie, jakieś klamry, gruszka, maści wszelakiego rodzaju, sznury i wiele innych rzeczy których nie znałem i chyba nie chciałbym poznać. Współczuję testerom tych wszystkich zabawek. Wziąłem pejcz w dłonie i zacząłem nim jeździć po ciele Hazzy. Lekko uderzyłem w jego penisa a ten znowu zaczął się wyrywać. Polizałem jego lewy sutek. Od razu się uspokoił. Robiąc mu malinki na szyi zacząłem pieprzyć go dużym dildo. Nagle poczułem jak do domu ktoś wszedł. I cholera to było dziwne. Ogłuszające dudnie w głowie. Kiedy ogarnąłem kto to, jego serce zaczęło uderzać w mojej głowie ciszej i ukryło się gdzieś z tyłu czaszki tak jak dudnienie serca loczka. Bycie diabłem w świecie ludzi nie jest proste z tego co widze. Powinienem zacząć trenować swoje zdolności. Poprzypominać sobie to wszystko co mówił Lucyfer. A przez swoje przemyślenia nie zauważyłem nawet że Harry doszedł już drugi raz. Schowałem zabawki i go odwiązałem, jakoś nie mam ochoty na pueprzenie Stylesa. Ubrałem dżinsy i koszulke i wyszedłem na balkon
-idę zapalić
To żałosne że oni wszyscy nie tolerują palenia, no nie licząc Louisa. Odpaliłem papierosa i zanużyłem się w swoich myślach. To straszne że tak mało wiem o sobie, zresztą nauka tych zdolności tutaj. Podwójny pech. Mam niskie pole do popisu, może ubłag chłopaków na możliwość zejścia na siłownie albo chociaż do piwnicy.
-cholera!
Prawie zacząłem palić filtr, ekstra. Za dużo myśle. Jako demon potrzebuję skupienia i opanowania. Zszedłem z balkonu nadal jakby nieobecny. Czułem zdezorientowanie i zmartwienie Harrego. Słyszałem to co mówi jego serce. Ale to co stało się chwile potem wręcz zwaliło mnie z nóg. Czytałem mu w myślach.
-Zayn co z tobą, jesteś dzisiaj jakiś inny
-nic, nic, po prostu mam uzależnienie od siłowni ale...
-mamy siłownie, jak chcesz to choć, pokaże ci gdzie i możesz tam chodzić kiedy chcesz- bylebyś mnie nie odrzucał, dodał w myślach
Panie Malik, jest pan genialny! I tak zeszliśmy na siłownię. Harry szybko się ulotnił a ja po kilku podstawowych ćwiczeniach zacząłem trenować swoje zdolności.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro