Część 9
Niall wyciągnął ze mnie zabawki, tak jak ja z niego. Dostał sporą karę od tatusia a teraz znowu mnie napala. W końcu nie wytrzymuje i rzucam się na niego. Lądujemy na podłodze. Liże jego szyje i rozbieramy się. Robie mu pełno malinek a on jest sdolny tylko błagać o więcej. Przenosze nas na łóżko i skuwam go z ramą. Jego blade nadgarsrki szybko robią się czerwone gdy próbuje się wyrwać. Liże swoje palce i rozciągam go. Chłopak słodko jęczy. Jego ciężki penis leży twardy na brzuchu. Ww końcu wchodze w blondyna. Drze się jak poprzednio. Liże jego sutki na co wygina się z rozkoszy na tyle ile pozwalają mu kajdanki. Pieprze go za każdym razem trafiając w jego słaby punkt. Postanawiam szybciej z nim skończyć więc zaczynam go jeszcze pompować. Chłopak dochodzi po niespełna 4 minuty. Wychodze z niego, rozkuwam i ubieram. Idziemy coś zjeść i znów lądujemy w łóżku. Chłopiec ujeżdża mnie.
-jak wyglądają poszukiwania
-wszyscy siedzą ukryci w swoich norach, nic nie moż...
Wystrzał
-ty! Zastąpisz go! Macie znaleźć mojego syna, ach i pozbądźcie się ciała
-w takim tępie szybko znajdziesz się z Lou w jednym łóżku - nie moja wina żw wybraliście sobie 5 stosunków
-ta...
-opowiedz mi coś o tym porwaniu... Dlaczego ja?
-och... To zaczęło się dawno temu... Twój ojciec był wtedy nastolatkiem, miał szesnaście lat i pracował dla twego dziadka. Nazywaliście się rodziną Blacków. Legendy mówiły że twojego dziadka opętał sam Lucyfer, jego oczy były czarne, wręcz pkuste a ci co go wkórzyli płonęli w pojawiającym się w oczach ogniu. Podobno był jak zwierze, potwór ake dosyć o nim, skupmy się na twoim ojcu i pięknej pani Malik. Nasze matki znały się doskonale. Wszystkie zakochane w następcy diabła. Szatańsko przystojny chłopak znalazł swego anioła. I zniszczył go. Urodziliśmy się, więzi naszych matek były jak nitki czy pajęczyna, bardzo słabe. A twoja matka? Była najgorsza. Dołączyła do gangu. Mordowała. Twój dziadek był zadowolony, jednak nie wiedział że prawdziwa ona jest jak Legion, jak całe piekło, które zbuntowało się swemu władcy. Zabiła go i urodziła ciebie. Byliśmy młodzi, nic nie rozumialiśmy ake każdy kto znał demoniczną wersje twego dziadka musiał umrzeć. Teraz wszyscy czekają na opętanie twego ojca, a następnie twoje. Dlatego chcieliśmy to skończyć, zabić ciebie i go. Ale faktycznie jesteś piekielnie przystojny
Biorąc prysznic usłyszałem okropny głos. A w lustrze pojawił się starszy mężczyzna z zdjęć mego ojca
-zayn, pozwól mi w tobie zamieszkać a uczynie cię najsilniejszym
-kim jesteś
-mówią mi Lucyfer, jestem królem a ty też możesz nim być
-nie jestem pewien czy to dobry pomysł
-dam ci czas, już nie długo Zayn, znlwu się spotkamy
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro