Część 3
Liam dał mi czarne dresy i w tym samym kolorze bluzę po czym kazał mi iść się wykąpać. Po kwadransie szybkiego prysznicu poszedłem do jego pokoju. Usiadłem na jego łóżku i patrzałem na jego umięśnione plecy. Szukał czegoś w szafkach jednak moje oczy nie zarejestrowały co takiego z nich wyciąga.
-Harry traktował cie jakimiś zabawkami?
-t-tylko wibratorem
-hmm... Więc zapowiada się świetna zabawa kochanie, ale na początek chce sprawdzić jak dobry jesteś i jak na ciebie działam
Liam popchnął mnie na łóżko złączając nasze usta w pocałunku. Jego kolano wylądowało między moimi nogami i czułem jego twardego członka na udzie.
-rozbieraj się
Rozkazał ściągając swoją koszulkę. Szybko zdjąłem bluzę i dresy i położyłem się na łóżku. Brunet uśmiechnął się zadowolony i znowu złączył nasze usta. Jednak nie na długo. Szybko zjechał na moją szczękę, szyję i obojczyki cały czas robiąc mi malinki. W końcu dojechał do twardych sutków. Byłem taki podnieciny, cholera, jego usta były jak narkotyk, potrzebowałem ich na sobie. Polizał mój lewy sutek i to było jak... Ach nie mogłem się powstrzymać od jęku. Liam tylko zaśmiał się i wziął sutka w zęby lekko go przyduszając, gryząc i ssając a ja wiłem się pod nim na tyle na ile mi pozwalały jego biodra usadowione na moich. Nie wiem skąd wytrzasnął nagle róże ale jej płatki tak zajebiście drażniły mój prawy sutek. Po chwili jednak chłopak wyżucił róże i zaczął jechać w dół swoim językiem między moim sześciopakiem. Aż dotarł do mojego kutasa. Spojrzałem na niego błagalnie ale on tylko wstał.
-ubieraj się
-a-ale
-dokończymy kiedy indziej skarbie
Mój boleśnie nabrzmiały kutas został zignorowany, Harry by mi tego nie zrobił. Liam! Słyszysz? Wróć tu i mnie wypieprz! Proszę! Ubrałem dresy i poszedłem za Liamem. Och no dalej, czego ty jeszcze ode mnie chcesz? Na stole położył stos kanapek.
-jak zjesz zabiorę cię do pewnego pokoju, tam, dotrzymam obietnicy Zee
-proszę Liam, nie wytrzymam dłużej, chodźmy już
-kochanie zjedz chociaż jedną kanapkę i możemy już iść
Szybko zjadłem jedną kanapkę, wstałem i pociągnąłem go za rękę. Liam pociągnął mnie tak że wleciałem w jego ramiona. Chłopak ścisnął mój pośladek z taką siłą że jęknąłem
-rozbierz się, połuż na łużku i czekaj na mnie, przyniosę kilka zabawek
-czy to b-będzie b-bolało?
-tylko przyjemność Zayney, tylko przyjemność, a teraz idź
I zniknął za jakimś zakrętem. Wbiegłem do pokoju, rozebrałem się i położyłem na łóżku rozkraczony z lekko ugiętymi kolanami.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro