97
23:58
Taehyung siedział na swoim łóżku, wyczekując północy, której naprawdę panicznie się bał. Patrzył co chwilę na tykający zegarek i na pogrążonych we śnie pacjentów z jego sali. Przygryzł nerwowo wargę, gdy zerknął w stronę uchylonych drzwi. Dreszcze przebiegły po jego plecach, bo nie wiedział, co czekało na niego na ciemnym korytarzu.
Wdech... Wydech...
23:59
Jungkook stał już pod drzwiami, zerkając przez małą szparkę na korytarz, jednak nie widział na nim żywej duszy. Cały oddział pogrążony był we śnie. Jego serce biło niesamowicie szybko. Pod ręką miał tylko swój pamiętnik i skalpel.
00:00
Taehyung wyszedł z sali, rozglądając się niepewnie po korytarzu. Strach już zaczynał go paraliżować. Szedł szybkim krokiem przed siebie, co chwilę oglądając się do tyłu. Był tak bardzo niepewny i przerażony, że jego umysł wytworzył już sobie najgorsze scenariusze, jednocześnie przywoływając tym te okropne głosy, które sprawiły, że chłopak zatrzymał się w miejscu jak sparaliżowany, a jego oddech stał się cięższy.
00:01
Jungkook i Yoongi opuścili swoje sale, starając się jak najsprawniej uniknąć kamer. Wybiegli na klatkę schodową i wręcz zamarli, gdy ujrzeli przed sobą dwóch lekarzy.
- Co wy robicie? - spytał jeden z nich, zmierzając w ich stronę. - Wracać natychmiast do swoich sal!
Jungkook zareagował szybko. Wyjął skalpel i zaatakował mężczyznę, dźgając go wprost w tętnicę, natomiast Yoongi zajął się drugim, uderzając boleśnie jego głową o ścianę.
- Nie ma czasu, Jungkook - powiedział, gdy tylko obaj lekarze już leżeli na podłodze, jednak wciąż byli żywi. - Do windy, szybko!
00:05
- Jungkookie! - krzyczał rozpaczliwie Taehyung, budząc przy tym cały oddział. - Gdzie jesteś, Jungkookie?! Miałeś im nie pozwolić do mnie przyjść!
Chłopak kulił się na podłodze, zasłaniając uszy i bujając się do przodu i do tyłu, gdy natrętne głosy z jego głowy szeptały nad nim okropne rzeczy. Dwie pielęgniarki szybko do niego podbiegły, próbując go podnieść, ale Tae był zbyt przerażony, żeby dać się dotknąć.
- Zabierzcie go na zamknięty - zarządził jeden z lekarzy, a po chwili Taehyung został przypięty pasami do specjalnego wózka do przewożenia, by chwilę po tym zaaplikowano mu lek uspokajający.
00:10
Jedna z pielęgniarek zajrzała do punktu ochroniarza. Wytrzeszczyła oczy, gdy ujrzała nieprzytomnego mężczyznę, a obok jego krzesła zbity kubek z wylaną kawą. Od razu do niego podeszła, próbując go ocucić. Zerknęła na monitoring, a wtedy ujrzała na klatce schodowej dwa ciała lekarzy i dwóch pacjentów w windzie.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro