89
- Skąd to masz? - spytał Yoongi, trzymając w dłoniach krople Jungkooka.
- Ja... - zaczął niepewnie, wymyślając szybko jakąś wiarygodną wymówkę. - Ja znowu udawałem, że źle się czuję, więc poszedłem do terapeuty i wymusiłem u niego krople na sen, żebyśmy mogli... Uśpić czujność ochroniarza!
Yoongi przez chwilę mierzył chłopaka spojrzeniem, po czym uśmiechnął się do niego półgębkiem i poczochrał go po włosach.
- Bardzo dobrze przemyślane - pochwalił go i ucałował w skroń. - Mój dzielny chłopczyk...
Jungkook uśmiechnął się niemrawo i odebrał lek z dłoni Yoongiego, a następnie zacisnął go w pięści, traktując jak swój najważniejszy skarb, dzięki któremu mógł spokojnie spać. Bez koszmarów. Bez strachu.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro