Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

85

 - Jungkookie! - głos Taehyunga wyrwał Jungkooka z chwili zamyślenia. Chłopak z szerokim uśmiechem usiadł obok niego na ławce i spojrzał na niego radośnie. - Nie ma dzisiaj z tobą Yoongiego? Myślałem, że zawsze razem wychodzicie na spacery.

- Musiałem trochę odetchnąć świeżym powietrzem, a Yoongi nie chciał ze mną wyjść - skłamał, bo tak naprawdę wcale nie chciał, żeby jego ukochany teraz mu towarzyszył. Nie chciał jednak wzbudzać podejrzeń u Taehyunga, który pewnie od razu zacząłby wypytywać, czy wszystko w porządku i czy mógłby jakoś pomóc.

- Rozumiem. Jak tam wasza zagadka? Rozwiązaliście ją? - spytał szeptem, a Jungkook zerknął w stronę swojego terapeuty, który jak zwykle zajął się rozmową z terapeutką Tae.

- Jeszcze... Pozostał nam ostatni element.

- Ooo, jaki, jaki?

- Będziesz musiał nam w tym pomóc.

- Super! Lubię wam pomagać! Co musiałbym zrobić?

- Czy... Dałbyś radę wyjść jednej nocy na korytarz swojego oddziału? - spytał szeptem, a Taehyung momentalnie pobladł.

- J-ja... Ja nie wiem, Jungkookie... Boję się ciemności, bo... Wtedy lubią się pojawiać... Oni...

- Oni?

- Tak, oni. Lekarze mi mówią, że mój umysł ich sobie wymyślił, ale ja nie potrafię mu powiedzieć, żeby przestał ich wzywać! Oni lubią szeptać... Bardzo przykre rzeczy...

Jungkook zamrugał parę razy, nie do końca pojmując to, co mówił Taehyung, choć domyślił się, że była to część jego choroby, najwyraźniej bardzo dla niego nieprzyjemna. Uśmiechnął się niemrawo, bo strach w oczach chłopaka ścisnął go mocno za serce, jednak wiedział, że nie mógł zawieźć Yoongiego. Musiał to drążyć, skoro już się w to wpakował.

- Spokojnie, Tae - powiedział, głaszcząc go przyjaźnie po głowie. - To... To jest bardzo istotny element tej zagadki, wiesz? Nie musisz się bać, bo ja i Yoongi hyung będziemy z tobą, okej? Będziesz musiał tylko... Przyjść na nasz oddział. Będziemy na ciebie tam czekać i razem rozwiążemy zagadkę. Nie pozwolę, żeby oni do ciebie przyszli.

- Jungkookie... - Taehyung uśmiechnął się promiennie i wtulił się w jego tors. - Dziękuję! Jesteś moim najlepszym przyjacielem, wiesz?

Jungkook poczuł, jak jego serce zabiło szybko i boleśnie. Niepewnie umieścił dłoń na jego plecach, głaszcząc je powoli.

Nikt nigdy wcześniej nie nazwał go "najlepszym przyjacielem".  



***

Jejku tak bardzo mi szkoda Tae :"D 

Przytulcie mnie ;;;

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro