8
19 stycznia 2015
Poszedłem do szkoły dumny i cały czas się uśmiechałem. Ludzie patrzyli się na mnie dziwnie, właściwie to kipieli zazdrością, bo czuli, że jestem kimś, kim oni nigdy się nie staną. Kiedy ci idioci z mojej klasy próbowali mi znowu dokuczać, ja po prostu ich wyśmiałem, czym odebrałem ich pewność siebie. To tylko dowodzi temu, jak bardzo są beznadziejni. Zniszczyłem ich, odebrałem im nadzieję na to, że będą lepsi.
Czuję się wspaniale, nareszcie potrafię pojąć działanie świata.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro