Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

XIII

Tego dnia to właśnie Taehyung miał pilnować Jungkooka i Yoongiego. Co prawda zdołał zauważyć, że od prawie tygodnia obaj dziwnie się zachowywali, jednak był przekonany, że to wszystko sprawka tego skandalu, który choć trochę zdołał ucichnąć. Ale z drugiej strony coś mu tutaj nie pasowało, a konkretniej te spojrzenia, które obaj sobie posyłali i to, że Jungkook miał nad obojczykiem jakiś czerwony ślad, który przypominał malinkę. Oczywiście maknae zapierał się, że to jakieś uczulenie, a Taehyung starał się w to jakkolwiek wierzyć. Nie zauważył jednak, że nawet jeśli był pomiędzy nimi, oni kontaktowali się przez wiadomości na Kakao, a tam już nie musieli się hamować.

Takim właśnie cudem udało im się wmówić Taehyungowi, że muszą koniecznie udać się do garderoby, a tam osoby spoza planu nie mogą wchodzić. Tak jak myśleli, garderoba była całkiem pusta, a więc postanowili skorzystać z tej okazji, nawet jeśli ryzykowali jak cholera.

Wiedzieli, że mają mało czasu, ale nie przejmowali się tym zbytnio. Zamiast tego, zajmowali się sobą najlepiej jak potrafili. Ich oddechy były cięższe i gorące, serca przyspieszyły swoje bicie, a ciała były spragnione dotyku. Całowali się i ocierali się o siebie, dłońmi wodząc pod koszulkami, zahaczając o sutki i podbrzusze. Czasem lekko i zaczepnie ciągnęli się za włosy. Odkąd pierwszy raz posmakowali tego zakazanego owocu, pragnęli więcej i nie widzieli przy tym żadnych ograniczeń.

W pewnym momencie Jungkook przyparł Yoongiego do ściany i bez żadnych oporów klęknął przed nim, szybko rozpinając jego spodnie. Raper nawet nie zdołał zareagować, ponieważ chłopak od razu chwycił jego członka i zaczął powoli poruszać na nim dłonią. Spojrzał prowokująco w oczy Yoongiego i jednocześnie wziął jego penisa do ust, obserwując jak na twarzy jego hyunga maluje się istna przyjemność. Starszy wsunął dłoń w jego włosy i ścisnął ją mocno, a Jungkook ssał go i lizał, jakby robił to tysiące razy.

Później, po dosyć nieudolnym przygotowaniu, Yoongi wszedł w Jungkooka, który zaciskał się na nim tak cudownie, że Min momentalnie poczuł się jak w niebie. Poruszał się w nim powoli, ale robił to na tyle intensywnie, aby młodszy mógł jak najszybciej poczuć przyjemność. Chłopak zasłaniał swoje usta, nie chcąc sobie pozwolić na głośne jęki, które mogłyby kogoś tutaj zwabić. Już i tak mieli na głowie wystarczająco dużo problemów, a kolejny skandal ani trochę im się nie uśmiechał.

- Hyung... - wyszeptał Jungkook, a już po chwili jego usta znów zajmowały się chaotycznymi pocałunkami.

Kilka mocnych ruchów wystarczyło, aby obaj doszli i skończyli w swoich ramionach, w których tak dobrze się czuli. Kiedy już nieco się ogarnęli, szybko opuścili garderobę, nie zważając na to, że ich ubrania są całe pogniecione, a włosy rozczochrane. Starali się nie dawać tego po sobie poznać, ale byli naprawdę zadowoleni i jednocześnie zmęczeni. W dodatku mieli ochotę po prostu złapać się za ręce, jakby byli zakochaną w sobie parą. Problem w tym, że Yoongi nawet nie myślał nad tym, czy czuje coś do Jungkooka, który zdołał już się pogodzić z faktem, że najprawdopodobniej zakochał się w swoim hyungu.

- Gdzie wy byliście? - spytał podejrzliwie Taehyung i zaczął im się przyglądać.

- Garderoba była zamknięta - odparł Yoongi, wzruszając ramionami.

Tae jednak nie do końca uwierzył w jego słowa, zwłaszcza że Min posłał mu przy tym dosyć złośliwy uśmieszek. Nie zdołał jednak tego skomentować, ponieważ nagle podbiegły do nich charakteryzatorki, które zaciągnęły Jungkooka i Yoongiego na szybki makijaż.

Scena, którą mieli odegrać, miała być urocza i romantyczna. Jeszcze niedawno obaj byliby tym niesamowicie zestresowani, jednak teraz czuli się wyjątkowo wyluzowani i nie widzieli w tym żadnego problemu. Po ogólnych przygotowaniach, ustawili się na miejscach i już po chwili rozpoczęli nagrywanie.

Szli powoli parkiem, nieśmiało spuszczając wzrok na swoje buty. Początkowo nie mówili nic. Dopiero po paru sekundach Jungkook delikatnie musnął dłoń Yoongiego, który nagle na niego spojrzał.

- Co ty robisz? - spytał, przez co młodszy nieco się speszył.

- Chciałem... Chciałem cię złapać za rękę.

- Czemu?

- Bo tak chyba robią pary, co nie?

- Co? - Yoongi zmarszczył brwi zdziwiony. - Od kiedy jesteśmy parą?

Jungkook w tym momencie nieśmiało odwrócił wzrok i zacisnął wargi. Podrapał się nerwowo po karku, jakby nie wiedział, co powinien powiedzieć. Wtedy jednak Yoongi uśmiechnął się lekko i sam chwycił jego dłoń, delikatnie splatając ich palce ze sobą.

- W porządku, możemy być razem - powiedział, a Jungkook posłał mu uroczy uśmiech i pocałował go lekko w policzek.

- Kocham cię.

- Wiem.

- Nie tak powinieneś odpowiedzieć!

Yoongi niepewnie spojrzał w jego roześmiane oczy i w tym momencie poczuł się trochę tak, jakby na parę sekund wypadł z roli. Dotarło do niego, że to, co teraz powie, jest tylko fragmentem scenariusza, czymś, co napisała Chaerin, a on musiał się tego nauczyć na pamięć. To nie były słowa, które miał wypowiedzieć sam z siebie, choć gdyby tylko mógł, gdyby się nie bał, zrobiłby to. Powiedziałby to szczerze, bo chyba teraz uświadomił sobie, jak bardzo chciał, żeby te same słowa z ust Jungkooka były prawdziwe i jak bardzo chciał, żeby naprawdę trzymali się za ręce. Dotarło do niego, że nie tylko Jungsoo kocha Shina, ale też Yoongi kocha Jungkooka.

- Ja ciebie też - mruknął, uśmiechając się lekko.

Przez chwilę stali w ciszy, uśmiechając się do siebie, aż w końcu Jungkook pociągnął go naprzód.

- Chodźmy, inni już pewnie na nas czekają - powiedział przez ramię, a wtedy też zakończono scenę.

- Ale to było słodkie - pisnęła Chaerin. - No miód na serduszko, wasza gra aktorska jest niesamowita! Te wyznania brzmiały tak bardzo prawdziwie, że aż mam ochotę piszczeć! Zrobimy jeszcze małą powtórkę, a potem scena w altanie!

Yoongi i Jungkook byli zadowoleni z tej sceny, mimo tego, że czuli się po niej trochę dziwnie. Nie wiedzieli właściwie, co powinni sobie powiedzieć. Zerkali tylko w swoją stronę nieśmiało i kiedy już mieli się odezwać, nagle podszedł do nich Taehyung.

- Muszę się stawić w wytwórni, mamy mieć jakąś próbę - oznajmił. - Bądźcie grzeczni i nie róbcie głupot.

- No nie wierzę, zostawiasz nas bez opieki - powiedział Yoongi złośliwym tonem.

Taehyung jednak nic nie odpowiedział, tylko uśmiechnął się sztucznie i już po chwili opuścił plan. W tym czasie Jungkook spojrzał na Yoongiego podejrzliwie.

- Hyung, czemu jesteś dla niego taki niemiły? - spytał, na co Min prychnął w niedowierzaniu.

- Poważnie? Nie widzisz, jak on na ciebie patrzy?

- Co to ma do rzeczy?

- Nie osłabiaj mnie.

- Jesteś zazdrosny?

- Na miejsca, robimy powtórkę! - oznajmiła Chaerin i w tym momencie Yoongi mógłby jej podziękować z całego serca, bo naprawdę nie chciał przyznać tego, że był zazdrosny jak cholera i wcale mu się nie podobało to, że Taehyung starał się przystawiać do Jungkooka. Zresztą, to on był na wygranej pozycji, bo przecież to on całował się z maknae... I to nie raz.

Po powtórzonej scenie, przygotowali się do nagrania sceny w altanie, gdzie wszyscy główni bohaterowie spotykają się po to, aby przećwiczyć piosenki do ich musicalu, przy czym wykonują "1+1=0". W tym momencie Yoongi cieszył się, że mieli tyle na głowie. Przynajmniej nie musiał przerabiać z Jungkookiem kwestii swojej zazdrości i właściwie maknae zdołał nawet o tym zapomnieć. Za każdym razem, kiedy miał swoje momenty z Yoongim przed kamerą, czuł się dobrze do tego stopnia, że bardziej skupiał się na nim niż na głupich i nieistotnych sprawach.

Pod wieczór byli już pewni, że wreszcie będą mogli wrócić do dormu bez niepotrzebnych przyzwoitek, które ograniczają ich w zwyczajnych rozmowach. Potrzebowali takiej wolnej chwili, tylko i wyłącznie dla siebie. Nie chcieli się wiecznie chować i uciekać. Chcieli normalnie spędzić czas, potrzebowali tego i potrzebowali siebie.

Niestety ich oczekiwania jak zwykle musiał zniszczyć okrutny los, który ponownie zesłał im Taehyunga. Czekał już na nich przed samochodem, a pierwsze co zrobił, to uśmiechnął się niewinnie do Yoongiego.

- Myśleliście, że po was nie wrócę? - zaśmiał się. - Nie czułbym się dobrze, gdybym nie wypełnił swojego obowiązku!

- Skończ pieprzyć - mruknął zirytowany Yoongi, zajmując już swoje miejsce na tylnych siedzeniach.

Już po chwili Taehyung usiadł na środku, zaś obok niego siedział Jungkook, który momentalnie stał się trochę przybity. To wszystko naprawdę go męczyło. Chciał tylko spędzić czas ze swoim hyungiem, a zamiast tego dostawał innych hyungów w gratisie.

- Jak wam dzisiaj poszło? - spytał Taehyung, gdy po dziesięciu minutach drogi, w samochodzie słychać było jedynie radio.

- Chyba dobrze - odparł Jungkook. - Reżyserka była zadowolona.

- Ona zawsze jest zadowolona - wtrącił się Yoongi.

- W sumie to nie zawsze.

- Czasem nas opieprzy, ale robi to rzadko. Nie wierzę, że gramy tak idealnie, jak mówi. Czuję, że ten film to będzie jakaś porażka...

- Na pewno nie - oznajmił Tae. - Jungkookie naprawdę gra dobrze!

- Dziękuję - mruknął maknae. - Ale Yoongi hyung też jest w tym dobry...

- Ach, nawet nie wiem. Akurat kiedy miałem możliwość oglądać wszystko z boku, przez cały czas patrzyłem na ciebie.

Jungkook nic nie odpowiedział, tylko spiął się nieco. Natomiast Yoongi skrzywił się, słysząc takie słowa z ust Taehyunga. Od razu odwrócił wzrok w stronę szyby i obserwował rozmyte ulice Seulu nocą.

Maknae domyślał się, że Tae robił to specjalnie. Nie chciał, żeby Yoongi był zazdrosny. W końcu nie miał ku temu powodów, skoro Jungkook zakochał się w nim, nie w Taehyungu, który teraz pozwolił sobie na to, aby oprzeć głowę o jego ramię. Yoongiemu wtedy przeszła przez głowę myśl, że jedyna osoba, która potrzebuje izolacji, to ten cholerny kosmita, który tak chętnie przyklejał się do JEGO Jungkooka.




***

Wiem, że rozdziały są krótkie, ale decydując się na maraton, nie mogę sobie pozwolić na dłuższe, bo nie wyrobiłabym się zbytnio w czasie :") Obiecałam, że skończę w wakacje, więc muszę obietnicę wypełnić! Poza tym, staram się zawrzeć w rozdziałach najważniejsze wątki, bo też nie chcę, żeby to ff Was nudziło.

Mam nadzieję, że nie macie mi tego za złe!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro