XI
Przez sam fakt, że Yoongi zawrócił Jungkookowi w głowie, maknae praktycznie cały czas zapominał o tym, że wciąż na karku mieli ten cholerny film. Akurat dzisiaj czekała ich kolejna wspólna scena, w której postać Yoongiego miała zostać zaatakowana przez kolegów Shina. Jungkook musiał zatem być jak najbardziej czuły i starać się nie zawstydzić w momencie, kiedy musiał ująć jego twarz w swoich dłoniach. Problem w tym, że za każdym razem, kiedy wyobrażał sobie z nim tego typu interakcje, robił się czerwony jak burak i nic nie był w stanie z tym zrobić.
Bezustannie powtarzał w głowie swoje kwestie, mając nadzieję, że niczego nie spieprzy. Ostatnio wszystko zaczęło się cholernie komplikować, przez co odnosił wrażenie, że jego gra aktorska zaczyna schodzić na psy. Nie tylko Yoongi ciągle go męczył, ale również sprawa z Taehyungiem. To mu chyba najbardziej nie dawało spokoju.
- Dobra, na miejsca wszystkie homosie i nie-homosie! - wykrzyknęła Chaerin, a Jungkook od razu zareagował, podnosząc się z ławki, na której siedział, trzymając w dłoniach swój scenariusz.
Chłopak zerknął w stronę Yoongiego, który był jeszcze chwilę męczony przez stylistki, które poprawiały jego strój, jakby miał na sobie co najmniej balową suknię. W końcu, gdy tylko się ustawił, rozpoczęto nagrywanie sceny. Yoongi szedł przed siebie, mając w uszach słuchawki i powoli kierując się w stronę bramy szkoły. W pewnym momencie drogę zagrodziło mu dwóch wysokich chłopaków, którzy spojrzeli na niego krzywo.
- Wybierasz się gdzieś? - spytał jeden z nich, na co Yoongi uniósł kpiąco brew.
- Co ci do tego? - mruknął obojętnie.
- Wiesz... Krążą plotki, że odbiłeś Minji chłopaka. Nie jest ci głupio?
- Spieprzaj - w momencie, kiedy Yoongi chciał go wyminąć, został przez niego zaatakowany, a po chwili przyłączyło się jeszcze trzech chłopaków stojących z boku.
Yoongi momentalnie wylądował na ziemi i syknął z bólu, kiedy nagle jeden z nich kopnął go w brzuch. Z ich ust leciały bolesne obelgi, natomiast w tym samym czasie kamera skupiła się na tym, jak Jungkook właśnie opuszczał budynek szkoły. Kiedy dostrzegł przed bramą grupę chłopaków, z przerażeniem podbiegł do nich i odepchnął jednego z napastników.
- Posrało was?! - krzyknął, po czym pochylił się nad Yoongim, który z trudem podniósł się do siadu. - W porządku?
- Jedyną osobą, którą tutaj posrało, jesteś ty, Shin - prychnął jeden z chłopaków.
- Odwalcie się - warknął, posyłając im wrogie spojrzenie. - Wszyscy.
Już po chwili grupa oddaliła się, śmiejąc się złośliwie i patrząc co chwile w ich stronę, mówiąc przy tym różne groźby. Jungkook jednak nie zwracał na nich uwagi. Spojrzał Yoongiemu w oczy, błagając samego siebie, żeby teraz tego nie spieprzył i delikatnie ujął jego twarz w dłoniach.
- Przepraszam - szepnął.
- Za co?
- Mogłem być tutaj wcześniej, nic by ci się nie stało... Przepraszam, przepraszam, prze...
- Shin, zamknij się - westchnął Yoongi i delikatnie wtulił się w zagłębienie jego szyi. - Jest dobrze.
Jungkook w tym momencie miał ochotę go objąć, nawet jeśli był w stu procentach pewien, że tego nie było w scenariuszu. Mimo to, ostrożnie przytulił go do siebie, a dopiero po chwili otrząsnęli się, kiedy Chaerin krzyknęła "cięcie".
- To przytulenie... To było... - westchnęła ze wzruszeniem. - To było idealne! Że też na to wcześniej nie wpadłam! Jungkook, świetnie to rozegrałeś, tego potrzebowała ta scena! Dobra robota. Ale i tak musimy zrobić powtórkę. Yoongi, kiedy cię biją, to chociaż udawaj, że cię to boli, jesteś bezbronnym homosiem, a nie żółwiem, który się schowa w skorupkę i udaje, że go nie ma!
Nim jednak doszło do powtórzenia sceny, Yoongi niepewnie chwycił Jungkooka za nadgarstek, kiedy chłopak już zamierzał wrócić na swoje miejsce. Młodszy spojrzał na niego trochę speszony, spodziewając się jakiegoś ochrzanu, ale zamiast tego, spotkał się z dosyć nierozumnym wyrazem twarzy swojego hyunga.
- Dlaczego to zrobiłeś? - spytał Yoongi.
- Ja... Po prostu pomyślałem, że to będzie wyglądać lepiej - wydukał, uśmiechając się niewinnie.
- A tak serio?
Jungkook czuł, jak jego serce przyspieszyło swój rytm. Właściwie to nawet nie wiedział, dlaczego to zrobił. Na szczęście nie zdążył odpowiedzieć na jego pytanie, ponieważ stylistki znów zrobiły wokół nich zamieszanie, poprawiając wszystko na szybko. Ponownie odegrali scenę, tym razem o wiele lepiej, natomiast później nie mieli już okazji, żeby ze sobą porozmawiać. Obaj musieli nagrać kilka osobnych scen, jak i tych z całą grupą głównych bohaterów, kiedy muszą przygotować własne przedstawienie. Akurat było to dosyć kluczowe dla całej fabuły filmu, ponieważ w tym momencie wszyscy bohaterowie mieli pokonać swoje największe lęki.
Siedzieli w kółku na scenie, a Sohyun położyła na środku białą kartkę formatu A3. Pochyliła się nad nią, w dłonie trzymając czarny pisak. Następnie narysowała na środku wielką chmurę.
- Nasze kółko upada - oznajmiła. - Jeśli zrobimy spektakularne przedstawienie na dni otwarte szkoły, dyrektor zostawi salę teatralną. Inaczej zrobi z niej większą halę sportową, a tego raczej nie chcemy. To byłoby spore marnotrawstwo.
- Więc co wystawimy? - spytał Jingoo.
- Wspominałam już kiedyś, że powinniśmy wystawić coś z tańcami i piosenkami, żeby nie było nudno, a więc zrobimy musical! Nasz własny, ale ze znanymi piosenkami. Jungsoo, zaangażujesz w to kółko muzyczne, prawda?
- Mam inne wyjście? - mruknął Yoongi, wzruszając ramionami.
- Wiedziałam, że mogę na ciebie liczyć - odparła, uśmiechając się szeroko.
- No dobra, ale jeśli już mamy zrobić coś swojego, to o czym to w ogóle będzie? - spytał Seungho.
- Pomyślałam, że najlepiej będzie, jeśli opowiemy swoje historie. Ludzie noszą maski perfekcji, które ukrywają ich problemy. My je zdejmiemy!
- Nie uważasz, że niektóre sprawy są dosyć... Prywatne?
- Jeśli nie chcesz, nie musisz w tym uczestniczyć. Możemy równie dobrze zmienić koncepcję. Ale czy nie uważacie, że stawienie czoła swoim problemom w sztuce mogłoby je jakoś rozwiązać?
Przez chwilę w sali zapanowała cisza. Dopiero Saeron ją przerwała, choć jej głos brzmiał dosyć słabo.
- Mogę reprezentować osoby cierpiące na anoreksję - powiedziała cicho. - Pewnie... Wiecie, że udało mi się z tego wyjść, ale... Rany, które sama sobie zadałam, wciąż we mnie zostały. Wciąż wiem, jak to jest czuć się grubym, gdy w lustrze widać same kości. Mogę... Mogę o tym mówić.
- Jestem z ciebie dumna - odparła Sohyun, posyłając jej ciepły uśmiech, po czym zapisała pod chmurką pomysł. - Będziemy potrzebować dużo luster! Sceneria będzie mroczna, scena będzie budzić niepokój, a wszystko zakończy akustyczna wersja piosenki "Yes I Am" od Mamamoo. Ma pozytywny wydźwięk i myślę, że dotrze do osób z podobnymi kompleksami. Dasz sobie radę?
- Tak!
- Ktoś ma coś jeszcze do powiedzenia? Może Eunjong?
- Ja? - Jingoo spojrzał na nią niepewnie. - Ja... Boję się ludzi... Przebywanie w tłumach mnie stresuje, a jakiekolwiek interakcje z obcymi ludźmi są dla mnie przerażające. Właściwie to moja siostra mnie namówiła, żebym dołączył do tego kółka. Miała nadzieję, że dzięki temu pokonam lęk.
- Więc może czas naprawdę go pokonać? Świetnie udajesz strach i panikę, twój występ na scenie mógłby być przekonujący.
- Mógłbym zagrać zaraz po Eunjongu - oświadczył Seungho. - Od dawna zmagam się z depresją, więc możemy to jakoś połączyć, a na końcu zaśpiewać wspólnie "Fear" Mino.
- To brzmi idealnie - pisnęła Sohyun, zapisując pomysł, po czym spojrzała na Jungkooka. - A ty? Co mógłbyś zaprezentować?
Jungkook nerwowo oblizał wargi i niepewnie spojrzał na Yoongiego, który jedynie posłał mu pokrzepiający uśmiech.
- Nie potrafię się odnaleźć - powiedział, spuszczając wzrok. - Nigdy nie wiem, czego chcę. Nie wiem, kogo powinienem kochać i co powinienem ze sobą zrobić...
- To brzmi jak coś, co trafi do większości publiczności.
- A co z tobą, Hyorin? - odezwał się Yoongi.
- Ja przedstawię całkiem zwyczajne życie w domu, w którym ciągle śmierdzi alkoholem - mruknęła, uśmiechając się niemrawo. Ponownie zapadła cisza, natomiast Sohyun zapisała w tym samym czasie wszystkie pomysły, zaś w chmurce napisała "Perfection". - Opowiemy o tym, jak pokonujemy wszelkie przeszkody, które los nam podkłada pod nogi. Na końcu zaśpiewamy coś przepełnionego optymizmem i... Myślę, że to mamy!
- My również to mamy! - ogłosiła Chaerin, a scena została oficjalnie zakończona. - Okej, to było ostatnie podejście, wyszło perfekcyjnie! Rozumiecie? Perfection i perfekcyjnie, co nie? - cisza, która zapanowała na planie dała reżyserce do zrozumienia, że jej żart tym razem nie był ani trochę śmieszny. Westchnęła ciężko i ponownie się odezwała. - Dobra, zwijać się wszyscy, widzimy się jutro!
Te słowa były dla wszystkich zbawieniem. Aktorzy naprawdę ciężko dzisiaj pracowali, przez co udało im się nagrać więcej scen niż było to planowane. Było to też jednoznaczne z okropnym zmęczeniem, a więc w drodze powrotnej do dormu, Yoongi i Jungkook niemalże przysypiali.
Kiedy wrócili, zjedli szybko kolację, którą Jin dla nich zostawił, a następnie bez słowa się rozdzielili. Jungkook poszedł wziąć szybki chłodny prysznic, który choć trochę go ożywi, natomiast Yoongi znów zamknął się w swoim studiu. Jakoś po dwudziestu minutach ktoś postanowił go zaszczycić swoją obecnością i oczywiście był to nikt inny, jak sam maknae.
- Łazienka już jest wolna, jakby co - mruknął nieśmiało i niepewnie przesunął dłonią po swoich wilgotnych włosach.
- Szybko ci to zeszło - odparł Yoongi, wstając ze swojego obrotowego fotela i przeciągnął się niczym śpiący kocur. Zapach, który Jungkook przyniósł na sobie, rozniósł się po całym pomieszczeniu, przez co raper miał jakąś chorą ochotę wtulić się w tego dzieciaka i zasnąć w jego ramionach. A, właśnie... - Nie odpowiedziałeś mi wciąż na moje pytanie z dzisiaj.
- Jakie pytanie?
- Dlaczego mnie wtedy przytuliłeś?
Jungkook zacisnął wargi i zamknął za sobą drzwi, nie chcąc, żeby ktokolwiek ich usłyszał. Później znów by zaczęli plotkować jak stare baby. W ciągu dnia, chłopak zdołał się zastanowić nad odpowiedzią, jednak wyznanie jej w tym momencie było dla niego dosyć stresujące. Zwłaszcza, że Yoongi tak po prostu się do niego zbliżył, wciąż patrząc mu w oczy.
- Po prostu... Odczułem taką potrzebę - odparł w końcu. - Nie chciałbym, żeby hyung znalazł się kiedyś w takiej sytuacji, jak w filmie.
- Nie chcesz, żeby mnie zaatakowała banda homofobicznych licealistów?
- Powiedzmy... No bo hyung jest jednak dosyć drobny i...
- Sugerujesz, że nie dałbym sobie z nimi rady? - Yoongi uniósł kpiąco brew, a Jungkook poczuł nagle dziwną ekscytację, kiedy raper zbliżył się do niego jeszcze bardziej. Nie wiedział czemu, ale miał chorą ochotę drążyć to dalej.
- No... Hyung nie jest jakoś silny i raczej nie potrafiłbyś... - przerwał w momencie, kiedy Yoongi chwycił go za nadgarstki i przyszpilił go do drzwi tak, aby nie mógł mu w tym momencie uciec. Jungkook aż wstrzymał w tej chwili oddech z wrażenia.
- Skoro potrafię zdominować takiego pyskatego dzieciaka jak ty, to z innymi też nie miałbym problemu - szepnął, a widząc jak chłopak kusząco przygryza wargę, postanowił go pocałować.
Tęsknił za jego ustami i za tym cudownym uczuciem, które pojawiało się z każdym pocałunkiem. Tym razem obaj pragnęli tego jak cholera, dlatego nie zamierzali w tym momencie być powolni i czuli. Całowali się namiętnie, jakby to był sen, który zaraz miał się skończyć. W jednej chwili zrobiło im się gorąco, a Yoongi naprawdę chciał, żeby Jungkook nie miał teraz na sobie koszulki. Dlatego bez żadnych zahamowań, wsunął dłoń pod niepotrzebny materiał i zaczął wodzić opuszkami palców po delikatnych zarysach mięśni na brzuchu Jungkooka.
I gdyby nie dźwięk pieprzonego telefonu, z pewnością jeszcze bardziej by ich poniosło, bo w tym momencie żaden z nich nie myślał w pełni racjonalnie. Normalnie by to zignorowali, jednak Yoongi wiedział, że jeśli ktoś dzwonił akurat do niego, musi to koniecznie sprawdzić. Dlatego też niechętnie zostawił rozpalonego Jungkooka, który z trudem starał się uregulować swój oddech i podszedł do biurka, na którym zostawił swój telefon. Zmarszczył brwi, widząc na wyświetlaczu numer swojego menadżera. Kiedy odebrał, nie zdołał się nawet odezwać, ponieważ mężczyzna po drugiej stronie słuchawki od razu przeszedł do rzeczy.
- Yoongi, Internet oszalał. Ludzie się dowiedzieli o gejowskim wątku w filmie, są podejrzenia, że może chodzić o ciebie i Jungkooka.
- Co? - zdziwił się, nie do końca pojmując, jakim cudem taka informacja w ogóle wyciekła do sieci. - Czemu akurat nas o to podejrzewają?
- Nie mam pojęcia, ale na domiar złego ludzie zaczynają tworzyć teorie, że się umawiacie. Ktoś zrobił wam zdjęcia, kiedy byliście wieczorem na mieście.
- Jasna cholera...
- Yoongi, sprawa jest poważna. Obawiam się, że nie będziesz mógł więcej pokazywać się nigdzie sam na sam z Jungkookiem.
***
Hi~
Witam znów w KS, heh... Jednak cuda się zdarzają. Rozdział miał być trochę wcześniej, ale szczerze mówiąc, nie miałam dzisiaj nastroju, żeby to pisać. Niemniej, obiecałam że będzie i jest! Muszę spiąć tyłek, jeśli chodzi o to ff, bo czasu coraz mniej, a miałam w wakacje to skończyć XD Dlatego wkrótce rozdziały będą bardzo często, żebym jeszcze przed rokiem szkolnym miała to zaliczone i żebym mogła spokojnie zacząć Professional Lover c:
Wybaczcie plz długą nieobecność, ale jeśli ktoś jeszcze nie wie, byłam na obozie i również złapał mnie później leń i chwilowa depresja. Oczywiście jest już okej, a więc dlatego macie Kiss Scene!
I cóż... Widzimy się już soon!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro