III
Obaj siedzieli na ławce, ubrani w szkolne mundurki. Wokół nich kręciła się cała ekipa filmowa, wszystko dokładnie przygotowując. Jungkook był zestresowany, natomiast Yoongi jak zwykle był przykładem oazy spokoju. Nawet nie zaglądał do scenariusza, by powtórzyć swoje kwestie. Charakteryzatorki stały nad nimi, poprawiając im makijaże i dbając o każdy najmniejszy detal, aby na nagraniu wyglądali idealnie. Czekająca ich scena nawet nie była jakoś nadzwyczaj ciężka, w końcu ich najbliższą interakcją tutaj miało być wspólne słuchanie muzyki z jednych słuchawek, jednak sam fakt, że już teraz Jungkook musiał grać niezwykle zafascynowanego postacią Yoongiego, doprowadzał młodszego do duszności. Nawet poprzednie sceny nie były dla niego tak bardzo stresujące, jak te, które musiał odgrywać ze swoim hyungiem.
- Okej, możemy zaczynać, wszyscy na miejsca! - głos Chaerin rozniósł się po dziedzińcu przez megafon, a Jungkook wzdrygnął się przerażony. Spojrzał na Yoongiego, który uśmiechnął się do niego pokrzepiająco.
- Będzie dobrze, dasz sobie radę - zapewnił, na co maknae kiwnął jedynie niepewnie głową i przełknął głośno ślinę.
Wszystkie niepotrzebne osoby oddaliły się, znikając z kadru i zostawiając na dziedzińcu Yoongiego z Jungkookiem, a za nimi paru statystów. Kamery skierowały się w stronę głównych aktorów, a chwilę po tym Chaerin zajęła swoje miejsce reżysera.
- Scena siódma, ujęcie pierwsze - kilka sekund dzieliło ich od wczucia się w zupełnie inne osoby. Jungkook odetchnął ciężko, starając się uspokoić i przybrał szybko maskę radosnego chłopaka, mając nadzieję, że utrzyma ją jak najdłużej, a najlepiej do samego końca nagrywania filmu. - I... Akcja!
Od razu po tym sygnale rozpoczęli swoją grę. Na planie zapanowała cisza. Kamera wykonała powolne i płynne zbliżenie w ich kierunku, natomiast Jungkook już recytował swoje kwestie, starając się brzmieć jak najbardziej profesjonalnie.
- Powiedz mi coś o sobie - zaczął, uśmiechając się delikatnie.
- Po co? - Yoongi uniósł brew i zerknął na niego trochę lekceważąco.
- No wiesz... Chcę cię lepiej poznać.
- Tyle byłem w stanie się domyślić. Lepiej wyjaśnij, jaki masz w tym cel.
Jungkook przygryzł wargę i niepewnie odwrócił na chwilę wzrok, by następnie znów uśmiechnąć się uroczo i spojrzeć na Yoongiego. Podparł łokieć na oparciu ławki, a dłoń zacisnął w piąstkę, do której przyłożył swoją skroń, patrząc niewinnie w oczy starszego.
- Zainteresowałeś mnie - powiedział, na co Yoongi westchnął ciężko i przewrócił oczami. Jego postać nie należała do łatwych charakterów. Poza tym, nienawidziła takich dzieciaków jak Shin, w którego rolę Jungkook potrafił wczuć się idealnie, dopóki nie musiał jeszcze grać zakochanego geja. - Lubisz muzykę, prawda?
- To raczej oczywiste.
- Jesteś z kółka muzycznego? - Yoongi w odpowiedzi kiwnął głową. - Chyba niewiele osób chce do niego należeć?
- To nawet lepiej. Najwięksi idioci trzymają się z kółkiem sportowym - Yoongi uśmiechnął się do niego złośliwie, jednak Jungkook nie był tym zbytnio poruszony. Zaśmiał się cicho, a następnie zerknął na notatki, leżące pomiędzy nimi.
- To twoje piosenki?
- Tak.
- Śpiewasz?
- Nie, tylko gram na pianinie i piszę teksty dla kółka teatralnego.
- Kółko teatralne? To coś takiego tutaj jeszcze istnieje? - Jungkook wziął do ręki jedną kartkę zapisaną tekstem jakiejś piosenki, jednak Yoongi od razu wyrwał mu ją, wkładając do czarnego zeszytu.
- Żebyś wiedział i w dodatku szuka nowych członków.
- Myślisz, że by mnie przyjęli?
- A potrafisz grać?
- Może - wzruszył ramionami.
- Śpiewać?
- Raczej tak.
- Tańczyć?
- Średnio, ale zawsze mogę się nauczyć, prawda? - Yoongi westchnął ociężale, ale z twarzy Jungkooka nawet na chwilę nie schodził ten przesadny entuzjazm. - No co?
- Nie żartuj sobie z takich rzeczy.
- Czemu sądzisz, że żartuję?
- Bo jesteś Lee Shin. Ten, którego wszyscy lubią i którzy chcą być przez ciebie zauważeni. Ktoś taki jak ty nie zniszczyłby sobie reputacji, zapisując się do tego kółka.
- Ty też chciałeś, żebym cię zauważył?
- Nie.
- Dlaczego?
- Bo cię nie lubię.
- Nawet mnie nie znasz.
Yoongi spojrzał na niego obojętnie i wyjął z kieszeni odtwarzacz mp3, do którego zaczął rozplątywać słuchawki. Jungkook przez chwilę przyglądał się jego zgrabnym palcom, a następnie ponownie uniósł wzrok na jego skupioną twarz.
- Wcale nie żartuję sobie z tego kółka teatralnego - powiedział już trochę mniej rozbawionym tonem. - W sumie... Zawsze mnie coś takiego interesowało... Tylko nie mów nikomu!
- No jasne - prychnął Yoongi, nie odrywając wzroku od poplątanych słuchawek. - W końcu nikt nie może się dowiedzieć, że ten słynny Lee Shin lubi teatr i śpiew, prawda?
Jungkook tym razem nic nie odpowiedział, a jedynie skrzywił się, ponownie zerkając na słuchawki. W końcu sam wziął je do ręki, a Yoongi spojrzał na niego zdezorientowany. Chłopak rozplątał je szybko i sprawnie, po czym z delikatnym uśmiechem przekazał je starszemu, który odebrał swoją własność, nie spuszczając z niego podejrzliwego wzroku i marszcząc brwi. Podłączył je do odtwarzacza i umieścił jedną z nich w uchu.
- Mogę posłuchać? - spytał Jungkook, a Yoongi znów zerknął na niego beznamiętnie. - Chciałbym wiedzieć, jaką lubisz muzykę. Może mamy podobny gust.
Starszy wzruszył obojętnie ramionami i przekazał mu drugą słuchawkę. Jungkook z szerszym uśmiechem przybliżył się bardziej i umieścił ją w swoim uchu. W momencie, w którym obaj usłyszeli muzykę, Yoongi wziął do ręki swoje notatki, zajmując się nimi, natomiast Jungkook podglądał jego zapiski, delikatnie kiwając głową w rytmie piosenki, która przy montażu miała zostać w tym momencie umieszczona. Kamera powoli oddalała się z dziedzińca, a scena została zakończona.
- Cięcie! - wraz z głosem Chaerin na planie wznowiło się zamieszanie, a aktorzy odetchnęli z ulgą. - Wyszło idealnie! Tak trzymać panowie.
- Boże - westchnął Jungkook, wachlując się dłonią. I to nie dlatego, że faktycznie było cholernie gorąco, a po prostu dawno się tak nie stresował, jak teraz.
- Oddychaj, jeszcze nawet nie musiałeś mnie za rękę złapać, a przeżywasz jak stonka wykopki - mruknął Yoongi, zwijając słuchawki.
- Nie rozumiem cię...
- A czego tu nie rozumieć? Poczuj się jak wtedy, kiedy kręciliśmy teledysk do "I Need U".
- Ale wtedy nie musieliśmy nic mówić, ani grać gejowskiej pary!
- Z tym drugim stwierdzeniem bym się kłócił.
- Hyung, nie pomagasz!
- Słuchaj, wkrótce czekają nas gorsze sceny, więc lepiej wyluzuj, bo przez ciebie zaraz też zacznę się stresować.
Jungkook ukrył twarz w dłoniach i jęknął załamany. To prawda, mieli jeszcze odegrać dwie niewinne sceny, a zaraz po tym ich wątek się rozkręcał. Wiedział, że powinien do tego podejść bardziej profesjonalnie, w końcu im sprawniej pójdą im nagrania, tym szybciej skończą film i cały ten głupi cyrk.
W czasie, gdy kręcono sceny z innymi bohaterami, Yoongi postanowił jak zwykle zamknąć się w swojej przyczepie i zdrzemnąć się choć na chwilę, ponieważ przez całą tę presję wydawało mu się, że jest zmęczony bardziej niż zwykle. Jungkook natomiast nie chciał mu przeszkadzać, więc po prostu wędrował bez celu po planie, szukając sobie jakiegoś zajęcia, które pozwoli mu na chwilę zapomnieć o niekomfortowych scenach. Z ciężkim westchnieniem usiadł na schodach prowadzących do budynku szkoły i oparł policzki o swoje dłonie. Patrzył z rezygnacją na opustoszałą ulicę, znajdującą się za bramą terenu i obserwował, jak ochroniarze stojący przy niej dokańczali swoje papierosy.
- Mogę? - wzdrygnął się, gdy usłyszał nad sobą znajomy głos, należący do Jisoo.
- Jasne - odparł, przesuwając się, by zrobić obok siebie więcej miejsca. Dziewczyna uśmiechnęła się delikatnie i usiadła na schodku.
- Wszystko w porządku?
- Nie, jest fatalnie - westchnął.
- No tak - pokiwała głową, krzywiąc się. - Ale wiesz, w sumie to nie jest aż takie straszne.
- Jak to nie? Przecież to mój hyung... Jest dla mnie prawie jak starszy brat, całowanie się z nim byłoby... Dziwne...
- Wcale nie - Jisoo znów uśmiechnęła się promiennie. - Myślisz, że ja nigdy nie całowałam się z dziewczynami z mojego zespołu?
Jungkook wytrzeszczył oczy zaskoczony i spojrzał na dziewczynę, która lekko się zmieszała swoimi słowami. Cóż, była tym typem człowieka, który najpierw robi, a potem myśli. Zachichotała niewinnie i zaczęła nerwowo zawijać kosmyk włosów wokół swojego palca.
- No wiesz, to tak w formie eksperymentu - oznajmiła niepewnie. - Tylko nikomu o tym nie mów!
- Nie pisnę ani słowa, noona - odparł nieco rozbawiony.
- A tak poza tym, chłopaki z twojego zespołu też pewnie święci nie są.
- Właściwie to... Hobi-hyung i Jiminnie-hyung czasem dwuznacznie się wobec siebie zachowują.
- No widzisz? Nie ma czego się bać, to jest jak najbardziej normalne i naturalne.
- Nie wszyscy mają takie podejście...
- Po to jest ten film. Żeby niszczyć stereotypy. Będę trzymać kciuki, Jungkook-ah!
Chłopak uśmiechnął się i podziękował cicho. Następnie oboje spacerowali po planie, rozmawiając na bardziej luźne tematy i lepiej się przy tym poznając. Okazało się, że mieli ze sobą całkiem sporo wspólnego, dzięki czemu łatwiej było im się dogadać. Teraz Jungkook był w stanie bez większych obaw grać u boku Jisoo, która w końcu wcielała się w rolę jego dziewczyny, a więc ich relacja musiała wyglądać jak najbardziej naturalnie. Szkoda tylko, że tak samo nie potrafił grać z Yoongim.
Jeszcze tego samego dnia musieli nagrać trzy sceny. Zaraz po przerwie, ustawili się na swoje miejsca, powtarzając swoje kwestie. Charakteryzatorki kręciły się wokół nich pod czujnym okiem Itsu, która nadzorowała ich pracę. Kilka głębszych oddechów, starcie potu z czoła i już po chwili rozpoczęto kolejną scenę.
Wraz z dźwiękiem szkolnego dzwonka, kamera skupiła się na korytarzu, na którym zaczęli się gromadzić statyści w szkolnych mundurkach, a pomiędzy nimi wyróżniał się Jungkook z Jisoo u boku oraz z kilkoma innymi chłopakami, którzy szli za nim.
- Shin, zdecydowałeś już, do którego kółka chcesz należeć? - odezwał się jeden z nich. - Wiesz, przydałbyś nam się do drużyny.
- Jeszcze się zastanawiam - odparł Jungkook, uśmiechając się lekko i objął Jisoo w pasie.
- Marnujesz czas. Co innego mógłbyś tutaj robić? Hodować roślinki? - pozostali zaśmiali się, ale wtedy Jungkook spoważniał na chwilę i przystanął, zwracając tym na siebie ich uwagę. - Co jest?
- Zapomniałem, że muszę coś jeszcze załatwić.
- To znaczy?
- No... Eee... Nieważne! Idźcie beze mnie, trochę może mi to zająć.
- Ale...
- To cześć! - Jungkook szybko wbiegł w tłum, zostawiając Jisoo i pozostałych chłopaków samych z wyraźną dezorientacją.
Następnie kamera skupiła się na opustoszałej części korytarza, którą Jungkook szedł niepewnie. Cichy śpiew i dźwięk pianina rozbrzmiewały echem, prowadząc go do wielkich, uchylonych drzwi, za którymi znajdowała się sala teatralna. Wszedł do niej niepewnie, a na scenie dostrzegł Yoongiego, który przygrywał "Eyes, Nose, Lips". Piosenkę wykonywała Kim Saeron, grającą w filmie postać Seo Jinah - anorektyczki. Wraz z nią śpiewała Sohyun, a wszystkiemu z widowni przyglądał się główny bohater i siedzący obok niego Yoo Seungho, który otrzymał rolę Lee Minhyuka, chłopaka cierpiącego na depresję.
Po zakończeniu piosenki, Seungho i Jingoo zaczęli bić brawa, czemu również zawtórował Jungkook, na którego wszyscy nagle spojrzeli zszokowani jego obecnością. W sali zapanowała cisza, którą przerwał dopiero Yoongi.
- A ty co tutaj robisz? - spytał. Jungkook wsunął dłonie do kieszeni spodni i powoli zbliżył się do sceny, uśmiechając się nonszalancko.
- Mówiłem ci, że nie żartowałem z tym kółkiem. Chciałbym się przyłączyć, jeśli jeszcze można.
Wszyscy spojrzeli na Sohyun, która z zakłopotaniem rozejrzała się dookoła i zacisnęła wargi w cienką linię. Nerwowo wzięła do ręki jakąś kartkę, na której widniały zapisy do kółka i podeszła niepewnie do Jungkooka, przekazując mu ją.
- Oczywiście, że można - powiedziała, uśmiechając się niemrawo. - Wystarczy tylko wpisać się na listę i... No...
- Nie ma sprawy - Jungkook zdjął z ramienia swój plecak, by wyciągnąć z niego jakiś zeszyt, o który mógł oprzeć kartkę i zapisać się do kółka.
- Tak w ogóle jestem Nam Hyorin.
- Lee Shin - uśmiechnął się, zerkając na nią.
- Tak, wiem... To znaczy... Miło poznać! Eee... To jest Seo Jinah - wskazała na Saeron, która stała jak wryta na scenie. - Oraz Lee Minhyuk i Choi Eunjong, który jeszcze się nie zdecydował, czy chce do nas należeć - zachichotała nerwowo, a chłopcy spojrzeli niepewnie na Jungkooka. - A, no i jest jeszcze...
- Jungsoo - przerwał jej Jungkook, przekazując już podpisaną listę i zerkając w stronę Yoongiego, który zmarszczył brwi. - Znamy się już.
Ponownie zapanowała niekomfortowa cisza. Sohyun patrzyła niepewnie to na scenę, to na widownię, nie wiedząc do końca, co powinna w tym momencie zrobić. Odchrząknęła i znów uśmiechnęła się dziwnie.
- Tak, no... - zająknęła się. - Próby mamy codziennie po lekcjach, zawsze tutaj. Skoro... Ty i Jungsoo już się znacie, to może on ci przedstawi wszystko co i jak?
- Dla mnie spoko - Jungkook wzruszył ramionami, nie spuszczając wzroku z pianisty, który piorunował go swoim spojrzeniem.
- Świetnie! Na nas już czas, więc... Eee... Do zobaczenia!
Pozostali aktorzy szybko ulotnili się z sali teatralnej, zostawiając Jungkooka i Yoongiego samych. Gdy starszy akurat składał wszystkie swoje rzeczy i nuty do plecaka, Jungkook oparł się o scenę, nawet na chwilę nie tracąc z twarzy swojego krzywego uśmieszku.
- Widzisz? Wcale nie żartowałem - oznajmił, nawet nie dostrzegając ignorancji ze strony swojego rozmówcy. - Trochę nad tym myślałem i stwierdziłem, że czemu nie? Może być fajnie! A ta piosenka, którą śpiewały dziewczyny, jest cudowna! Naprawdę ładnie grasz! Zagrasz mi kiedyś coś swojego?
- Za dużo gadasz - mruknął Yoongi, zeskakując ze sceny, po czym spojrzał w oczy Jungkooka z obojętnością. - I zadajesz za dużo pytań.
- No wiesz, w końcu miałeś mnie ze wszystkim zapoznać - chłopak wzruszył ramionami i udał się za starszym, który zmierzał w stronę wyjścia z sali. - Co będziecie grać? Macie już gotowy scenariusz? Będziemy śpiewać twoje piosenki czy może z innego repertuaru?
- Nic nie będziemy grać - Yoongi odwrócił się w jego stronę, nim chwycił klamkę od drzwi. - Nasze kółko umiera, mamy za mało aktorów i nikt nawet o nas nie pamięta. Twój zapis tutaj nawet nie miał sensu, bo lada dzień dyrekcja się nas pozbędzie i zrobi z tej sali jakąś nową halę sportową, bo w końcu to przyniesie szkole większe korzyści. Lepiej zrezygnuj i nie niszcz sobie opinii.
- Co jeśli nie chcę rezygnować?
- Dlaczego się w to tak zaangażowałeś? I czemu się mnie uczepiłeś?
- Bo jesteś fajny - Jungkook znów uśmiechnął się delikatnie, a Yoongi niepewnie przygryzł wargę, spuszczając wzrok. - Nie chciałbyś może pójść ze mną teraz na kawę?
- I... Cięcie! - Chaerin krzyknęła radośnie, po czym podbiegła do nich i przytuliła mocno Jungkooka. - Idealnie, moje ptysie! Tak trzymać! Boże, przyrzekam, prawie się poryczałam od fangirlingu - westchnęła, wachlując się dłonią i teatralnie wywracając oczami. - Widownia w kinie się zleje na waszych momentach! Boże, jestem geniuszem gejozy! Jungkookie, zachowaj ten śliczny uśmiech bad boya, podoba mi się to - pisnęła, szczypiąc go w policzek. - A ty Yoongi idealnie zgrywasz niedostępnego! Tego potrzebowałam, właśnie takiego duetu! Zaraz lecimy nagrywać scenę w kawiarni. Ach, dziewczyny, przepięknie zaśpiewałyście, jestem z was wszystkich dumna!
Chaerin oddaliła się od nich, wychwalając resztę swojej ekipy, co miała już w zwyczaju, gdy tylko nagrywanie scen szło sprawnie i bez większych problemów. Niestety wszystko co dobre, kiedyś się kończy i tak było między innymi ze sceną w kawiarni, którą musieli powtarzać cztery razy.
UJĘCIE PIERWSZE:
Jungkook zapomina tekstu.
UJĘCIE DRUGIE:
Yoongi nie może powstrzymać śmiechu.
UJĘCIE TRZECIE:
Obaj nie mogą powstrzymać śmiechu.
UJĘCIE CZWARTE:
Jungkook gra tak sztywno, że nawet trup z kostnicy był przy nim bardziej rozluźniony. Wylewa przez przypadek całą kawę na stół i koszulę Yoongiego.
- Kurwa - Chaerin westchnęła ciężko, chowając twarz w scenariuszu. Na planie zapanowała cisza, bo każdy wiedział, że kiedy reżyserka nie była zadowolona, w parę sekund potrafiła z przyjemnej osóbki zamienić się w kłębek nerwów. Odetchnęła głęboko i policzyła w myślach do dziesięciu, aż na jej twarzy pojawił się sztuczny uśmieszek. Podeszła do stolika, przy którym siedział Yoongi i Jungkook i skrzyżowała ręce na piersi. - Wiecie jak potężny jest kontrast między moim nastrojem sprzed dwóch godzin, a obecnym? To jest tak wielka przepaść emocjonalna, że nawet Wielki kurwa Kanion przy tym się chowa. Jakim cudem z idealnego gejowskiego romansu zrobiliście z tego filmu dramat? Jungkook, czy ktoś ci wsadził w tyłek znak drogowy, że jesteś tak bardzo spięty, czy po prostu już ci się nie chce? A ciebie, Yoongi, co tak bardzo bawi w tej scenie, że co chwilę szczerzysz się jak szczerbaty do suchara?
- Właściwie to jest ona dosyć kiczowata - stwierdził raper, wzruszając ramionami.
- Zdaję sobie z tego sprawę, ale wy z tego kiczu macie zrobić arcydzieło, a obecnie wychodzi mi z tego film katastroficzny - westchnęła ciężko i przejechała dłonią po twarzy. - Dobra, na dzisiaj z wami kończę, już mi nie jesteście potrzebni. Jutro robimy powtórkę tej sceny i mam być zachwycona już za pierwszym razem, rozumiemy się?
I tak oto Jungkook i Yoongi wrócili w ciszy do dormu, myśląc tylko o tym, jak bardzo muszą się postarać, żeby nie spieprzyć tej sceny ponownie. Jednak tym razem to nie ich wina, że to, co kazał im robić scenariusz, było w tym momencie po prostu śmieszne! Mogli się tylko domyślać, jak chłopaki z zespołu będą długo wyśmiewać się z tej jednej sceny. Nawet ich pocałunek nie był tak strasznie żenujący, jak te parę krótkich minut w kawiarni.
Po ciężkim dniu na planie, obaj nawet nie mieli ochoty, żeby ze sobą rozmawiać, choć wiedzieli, że jeszcze tego wieczora czekają ich długie próby w studiu. Jednak tę krótką chwilę relaksu chcieli wykorzystać na coś, co pozwoli im zapomnieć o tym, co jeszcze ich czeka. Yoongi postanowił wziąć prysznic, nawet nie zamieniając słowa z pozostałymi członkami zespołu, natomiast Jungkook miał ochotę zjeść resztki kolacji, które zostawił mu Jin i choć przez parę minut pograć na konsoli z Jiminem albo z Taehyungiem.
No właśnie, a skoro o Tae mowa... To właśnie on postanowił zająć trochę czasu zestresowanemu Kookiemu, który siedział akurat sam w kuchni, kończąc swój posiłek. Starszy zajął miejsce naprzeciwko niego i oparł łokcie o stół, wpatrując się w maknae z tym swoim typowym uśmieszkiem.
- Jak było? - spytał, a Jungkook jedynie westchnął ciężko. - Czyli wciąż trudno?
- Nie no, może nie aż tak - mruknął, mieszając bez celu pałeczkami w talerzu. - Dwie pierwsze sceny poszły nam sprawnie i bez większego problemu. Z trzecią już trochę gorzej. Jutro będziemy ją powtarzać.
- Takie uroki aktorstwa, nie zawsze wychodzi idealnie za pierwszym razem.
- Teraz już o tym wiem. Myślałem, że to będzie tak samo łatwe, jak przy kręceniu teledysków, a jednak jest o wiele ciężej.
- Przywykniesz. A poza tym działo się coś ciekawego?
- Poznałem się lepiej z Jisoo!
- I jaka ona jest?
- Jest świetna! Mamy dużo ze sobą wspólnego, choć czasem gada od rzeczy. Ale chyba bardziej się polubiliśmy.
- To dobrze, będzie wam łatwiej razem grać.
- Dokładnie! Od razu wspólne sceny przestały być dla mnie dziwne, potrafię do tego podejść naturalniej!
- Może powinieneś tak zrobić z Yoongim?
- Co masz na myśli?
- No wiesz, rozmawiajcie ze sobą więcej. Znacie się długo, a wasze kontakty wcale nie są jakoś nadzwyczaj bliskie.
- Przecież jesteśmy blisko...
- Ale nie na tyle, żeby umieć grać parę.
Jungkook spuścił wzrok i przygryzł wargę, zastanawiając się nad słowami Taehyunga. Właściwie miał w tym sporo racji. Yoongi był dla niego dobrym hyungiem, lubili się i często spędzali razem czas, ale nigdy nie rozmawiali ze sobą tak bardziej otwarcie. Nie zwierzali się sobie ze swoich problemów, nie często mówili o ulubionych filmach, piosenkach i innych wspólnych zainteresowaniach. Byli przyjaciółmi, ale nie najlepszymi, bo wiedzieli o sobie to, co uważali za wystarczające, ale nie wiedzieli o sobie wszystkiego. Dlatego Jungkook doszedł do wniosku, że tak naprawdę wcale nie znał go tak, jak bardzo by chciał.
- Halo, odbiór - Taehyung pstryknął palcami przed twarzą maknae, który pogrążył się we własnych myślach. Chłopak uniósł ponownie swój wzrok i uśmiechnął się niemrawo. - Odleciałeś na chwilę. Musisz być bardzo zmęczony, Jungkookie.
- To prawda - mruknął.
- I jesteś strasznie spięty.
- Aż tak to widać?
Taehyung nie odpowiedział. Z uroczym uśmieszkiem wstał i obszedł stół, by stanąć za Jungkookiem i umieścić dłonie na jego ramionach. Z wielkim wyczuciem zaczął go masować, sprawiając że chłopak westchnął zrelaksowany i przymknął oczy, uśmiechając się błogo.
- Lepiej? - szepnął Taehyung, zbliżając się do jego ucha i drażniąc je swoim ciepłym oddechem.
- Mhm - Jungkook skinął głową i oblizał wargi, gdy przyjemne dreszcze przebiegły po jego plecach, spowodowane bliskością starszego.
Taehyung nawet nie zamierzał się odsuwać, jednak był zmuszony to zrobić, gdy do kuchni wszedł Yoongi. Z wilgotnych kosmyków jego włosów wciąż skapywały krople wody, które lądowały na ręczniku zarzuconym na jego drobnych ramionach. Raper spojrzał na nich z obojętnością. Skrzyżował ręce na piersi, a Jungkook uniósł na niego swój niewinny wzrok.
- Próba - zarządził starszy. - Albo teraz, albo idę spać.
- Już idę - odparł niechętnie maknae, wstając od stołu i uśmiechając się lekko do Taehyunga. - Dziękuję za masaż.
- Drobiazg - wzruszył ramionami, odwzajemniając uśmiech. Stał jeszcze przez chwilę w kuchni, patrząc jak Jungkook szedł za Yoongim w stronę studia, w którym następnie obaj się zamknęli.
Jak zwykle usiedli na kanapie, na której już leżały kopie ich scenariuszy. Od razu otworzyli na nieszczęsnej scenie z kawiarni, jednak nim rozpoczęli próbę, młodszy postanowił poruszyć ten sam temat, o którym wcześniej rozmawiał z Taehyungiem.
- Hyung? - odezwał się, a Yoongi zerknął na niego. - Myślę, że... Powinniśmy zacząć się bardziej dogadywać.
- Przecież się dogadujemy.
- Niby tak, ale jednak nie do końca. Rozmawiałem dzisiaj dużo z Jisoo podczas przerwy i bardziej się do siebie zbliżyliśmy. Dlatego teraz nie mam większego problemu, żeby z nią grać. Z nami jest już trochę gorzej... Wszelkie bliższe interakcje z tobą mnie stresują i to nie przez kamerę, ani przez fakt, że mamy grać parę i wkrótce się całować. Po prostu wciąż nie jestem pewny, czy to co robię, jest odpowiednie, czy w ogóle mogę sobie na coś takiego pozwalać...
- To tylko gra, Jungkook. Żadne twoje zachowanie w tym wypadku nie jest złe.
- Ale wciąż mam taką mentalną blokadę. Gdybym miał odegrać takie sceny z Taehyungiem albo Jiminem, nie miałbym z tym większego problemu. Jasne, pewnie by nas to bawiło, ale jednak byłoby to dla mnie łatwiejsze, ponieważ mam z nimi bliższe relacje. Z nami jest już trochę gorzej, jeśli o to chodzi.
Yoongi przez chwilę nic nie odpowiedział, dokładnie przyswajając sobie to, co powiedział mu maknae. Właściwie nawet się z nim zgadzał. Wciąż wiele o sobie nie wiedzieli, a ich znajomość była ograniczona pod wieloma względami. Jeśli mieli zagrać dobrze, powinni być wobec siebie odpowiednio nastawieni, jak przyjaciele, a nie jako maknae i hyung z jednego zespołu.
- Masz rację - powiedział w końcu. - Musimy więcej rozmawiać. Teraz będziemy mieć wiele okazji przez ten film, więc... Jeśli tylko będziesz chciał, możesz tu przyjść i ze mną pogadać o czymkolwiek będziesz chciał.
- Nawet o pornolach? - wyszczerzył się głupio, a Yoongi westchnął ciężko i przewrócił oczami.
- Zabierzmy się za próbę. Chcę to mieć już z głowy.
I właściwie miało to trwać tylko chwilę, ale tak naprawdę Jungkook był zbyt podekscytowany tym, że udało mu się zburzyć ten dziwny mur pomiędzy nimi, więc kiedy tylko robili sobie kilka minut przerwy od prób, maknae od razu rozpoczynał rozmowy na różne tematy - te głupie, jak i te poważne. Tym sposobem rozstali się dopiero koło pierwszej w nocy, zmęczeni i zestresowani kolejnym dniem, jednak obaj zasnęli z uśmiechami na twarzach.
***
- Intrygujesz mnie.
- Niby czym?
- Tak po prostu - wzruszył ramionami. - Coś w sobie masz, przez co nie mogę oderwać od ciebie wzroku.
Yoongi posłał mu niepewne spojrzenie, po czym upił łyk kawy i nieudolnie oblizał górną wargę ubrudzoną pianką, specjalnie zostawiając trochę w kąciku ust. Jungkook zaśmiał się cicho. Pochylił się nad stołem i kciukiem starł resztę pianki, pozostawiając na twarzy Yoongiego szok i lekkie zawstydzenie. Młodszy ponownie usiadł na swoim miejscu i wyszczerzył się do niego uroczo.
- Lubię cię - powiedział, po czym zaczął mieszać łyżeczką w swojej filiżance z kawą.
- A ja ciebie nie - mruknął Yoongi, krzywiąc się i odwracając wzrok, jednak nie potrafił powstrzymać tego delikatnego uśmiechu, który pojawił się na jego twarzy, spowodowany rozbawionym spojrzeniem młodszego.
- Cięcie! - na ten sygnał wszyscy wyczekiwali z zapartym tchem. Jungkook i Yoongi spojrzeli niepewnie w stronę Chaerin, która uśmiechała się szeroko, zadowolona z nagranej sceny. - Wyszło perfekcyjnie!
Obaj odetchnęli głośno z ulgą i popatrzyli na siebie porozumiewawczo, a radość nie chciała nawet zniknąć z ich twarzy.
***
Cześć, dzieciaczki!
Wiem, czekaliście długo, ale wreszcie jest! I jak tylko skończę WAMH, rozdziały KS będą częściej, obiecuję ^^ Mam nadzieję, że dobrze się bawiliście i Wam się podobało.
A jeśli ktoś jeszcze nie wie, przed prologiem umieściłam rozpiskę wszystkich aktorów i opis ich postaci, żeby nie było zbyt chaotycznie, bo wiem, że czasem nie idzie się w tym połapać :"D
No, to tyle i do następnego, kochani~
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro