I
W dniu, kiedy Jungkook otrzymał scenariusz, od razu się za niego zabrał z podekscytowaniem. Zresztą, jakże mogło być inaczej? Bardzo chciał zagrać w filmie, a w dodatku przypadła mu jedna z głównych ról. Cieszył się z tego powodu. W końcu mógł wykazać się w czymś jeszcze, poza śpiewem czy tańcem. Jego bohater nazywał się Lee Shin i był zwyczajnym licealistą, lubianym i przede wszystkim zakochanym, a z tego, co zdołał wyczytać, jego miłością musiała być Kang Minji, z którą miał bardzo bliskie relacje. Rolę dziewczyny otrzymała Kim Jisoo, o której oczywiście zdołał już usłyszeć. Śliczna i urocza wokalistka Blackpink, z którą w dodatku miał się całować. Po prostu idealnie! Co prawda, domyślał się, że fanki nie zareagują na to pozytywnie, ale to przecież tylko jeden pocałunek. Poza tym, Yoongi również miał kogoś całować, tyle że Jungkook nie dowiedział się, o którą dziewczynę mogło chodzić.
Właściwie pozostali członkowie zespołu byli niezwykle zaskoczeni, kiedy dowiedzieli się, że to właśnie ta dwójka otrzymała role w tej produkcji. Menadżer nie zdradzał większych szczegółów. Powiedział tylko, że jest to opłacalne i, jeśli wszystko pójdzie świetnie, o zespole będzie głośniej niż kiedykolwiek. Yoongi nie był zachwycony tym, że wrobili go w jakieś aktorstwo, bo w sumie nie uważał, że był w tym jakoś konkretnie dobry. Za scenariusz zamierzał się wziąć kiedy indziej, nauka tekstu i tak przychodziła mu z łatwością, więc to żaden problem.
Film miał na celu poruszać problemy, z którymi w szczególności zmagają się młodzi ludzie. Miała być w nim przedstawiona historia anorektyczki, chłopaka cierpiącego na depresję, dziewczyny pochodzącej z domu alkoholików, a także jednej homoseksualnej pary. Główny bohater miał problem z nadzwyczaj wielką nieśmiałością i fobią społeczną, a żeby ją zwalczać, pod namową swojej troskliwej siostry, dołącza do kółka teatralnego w swojej szkole, gdzie wszyscy bohaterowie spotykają się ze sobą, ukrywając się ze swoimi problemami. Wszystko miało się sprowadzić do wielkiego konkursowego przedstawienia, którego fabułę i scenariusz mieli stworzyć sami, przy okazji odkrywając nawzajem swoje osobowości. Ciekawym zabiegiem okazało się wprowadzenie do filmu musicalu, gdzie każda zaśpiewana piosenka miała nieść ze sobą różne emocje. Jungkook był zachwycony tym pomysłem, Yoongi już trochę mniej.
W pierwszym dniu kręcenia to właśnie maknae wstał najwcześniej, by móc się przygotować. Jego postać pojawiała się już w pierwszych scenach, zatem musiał wypaść dobrze, by zadowolić reżyserkę. Nie chciał się spóźnić na plan przez swojego wiecznie śpiącego hyunga, dlatego bez żadnych skrupułów odważył się go obudzić. Zresztą, Jungkook nigdy nie obrywał za takie rzeczy, w przeciwieństwie do innych.
- Hyung, wstawaj - chłopak szepnął tuż nad jego uchem, drażniąc je swoim ciepłym oddechem. Yoongi jedynie mruknął coś pod nosem i zakrył się całkowicie kołdrą. - Dzisiaj nagrywamy! Nie możemy się spóźnić.
- Spadaj - burknął stłumionym przez poduszkę głosem, jednak Jungkook nie zamierzał się tak po prostu poddać i ściągnął całą kołdrę z łóżka, na co Yoongi skulił się i wtulił bardziej w poduszkę.
- Hyuuuung!
- Zamknij twarz, śpię.
- Ale dzisiaj kręcimy film!
- Zaraz ja tobie skręcę kark.
- No wstawaj!
Yoongi wiedział, że Jungkook był w stanie tak zrzędzić mu nad uchem w nieskończoność. Warknął zirytowany i walnął w chłopaka poduszką, niechętnie podnosząc się do siadu i przecierając swoje zaspane oczy. Kookie natomiast uśmiechnął się z zadowoleniem i zwiał z pokoju, nim Yoongi zdołał wstać i go złapać. Co prawda, nic by mu nie zrobił, ale maknae po prostu wolał nie ryzykować.
Po całkowitym ogarnięciu się i zjedzeniu śniadania, zostali zawiezieni na plan filmowy, gdzie już panował jeden wielki chaos. Każdy miał przydzielone jakieś zadanie i każdy wykonywał je jak najbardziej sumiennie. Pierwsze sceny miały mieć miejsce między innymi na zewnątrz, a następnie w budynku szkoły. Specjalnie wybrano okres wakacyjny na nagrywanie, jednak było to również dosyć problematyczne, ponieważ większość scen odbywała się na terenie liceum, a trzy miesiące na nakręcenie tego wszystkiego były dosyć trudnym wyzwaniem. Jednak na pewno nie dla Park Chaerin, która była tak bardzo podekscytowana swoim pierwszym filmem, że z chęcią przekazywała energię całej swojej ekipie.
Słońce właściwie nie dawno wzeszło, świecąc trochę leniwie, a dosyć chłodna temperatura dawała o sobie znać, jednak nikt nie narzekał. Wszystko było dobrze zorganizowane, a w powietrzu nie unosiła się stresująca atmosfera, lecz bardzo przyjemna. Kiedy tylko reżyserka dostrzegła Jungkooka i Yoongiego, z szerokim uśmiechem na twarzy podbiegła do nich.
- A oto moje ulubione rodzynki - pisnęła. - Tak naprawdę nienawidzę rodzynków, ale wy jesteście wyjątkiem. Mam nadzieję, że jesteście do wszystkiego przygotowani? Mamy już za sobą pierwsze ujęcia z głównym bohaterem, zaraz kolej na was. Ogarniacie scenariusz, zgadza się?
- Powiedzmy - mruknął Yoongi, który tak naprawdę uczył się tekstu do pierwszych swoich scen w samochodzie.
- Żadne "powiedzmy", macie znać słowo w słowo, przecinek w przecinek! Mamy dzisiaj piękny dzień, nie możemy go zmarnować! Chodźcie, przedstawię was ekipie.
Dziewczyna w podskokach ruszyła przed siebie, a Kookie wraz z Yoongim podążyli za nią. Weszli do jednej przyczepy, która najpewniej była garderobą, zważywszy na mnóstwo różnych ubrań oraz luster. Chaerin wskazała na dwie przebywające w niej dziewczyny, z czego jedna spojrzała na Jungkooka i Yoongiego jak na istne bóstwa, a druga wyglądała tak, jakby nawet nie miała pojęcia kim oni są.
- To jest Itsu, wasza charakteryzatorka - przedstawiała reżyserka, a dziewczyna z obojętnym wyrazem twarzy skinęła tylko głową. - Lepiej jej nie denerwujcie, potrafi przebić tętnicę pędzelkiem. A ta dziewuszka, która właśnie przeżywa przez was wewnętrzny zgon, to Sooyeon, będzie wam dobierać ciuszki. Nie zdziwcie się, jak złapie któregoś z was za krocze, jest wielką fanką. Nie traćmy czasu, chodźcie dalej!
Jungkook był dosyć przerażony wizją pracy z tymi dziewczynami. Nie wiedział, czy Yoongi czuje się w tym przypadku podobnie, ponieważ starszy wciąż przeglądał scenariusz, którego treści właściwie nie znał. Maknae nawet zaczął się zastanawiać, czy Min wie chociaż, jak nazywa się jego postać, bo szczerze miał co do tego wątpliwości.
- Maru jest naszym beznadziejnym kamerzystą - oznajmiła Chaerin, stając obok dziewczyny w dwóch kucykach, która majstrowała coś przy kamerze.
- Dlaczego mówisz, że jestem beznadziejna? - prychnęła. - Trzeba było mnie nie zatrudniać!
- Oj, wiesz, że żartuję - reżyserka poklepała ją lekko po głowie, po czym oddaliła się od niej nieco i odwróciła się w stronę Jungkooka. - Wcale nie żartowałam. No dobra, a to jest...
- Widzę, że już złapałaś swoje gwiazdy - cała trójka usłyszała za plecami męski głos przepełniony ironią. Odwrócili się, a przed sobą ujrzeli elegancko ubranego mężczyznę w okularach.
- Och, a to jest Kim Minjun - oznajmiła Chaerin. - Który nie mam pojęcia, co robi na moim planie filmowym.
- Poproszono mnie, abym to ja nadzorował twoją produkcję. Mam nadzieję, że panowie są zachwyceni scenariuszem.
- Mi się podoba - powiedział nieśmiało Jungkook, na co Minjun uniósł brew.
- Ach tak? No cóż, nie pozostaje mi nic innego, jak życzyć wam połamania nóg.
Minjun posłał Chaerin ostatnie wrogie spojrzenie i udał się w stronę bufetu. Dziewczyna westchnęła ciężko, zirytowana obecnością mężczyzny, po czym sprawdziła godzinę na swoim telefonie.
- Za dwadzieścia minut nagrywamy kolejne sceny, idźcie do garderoby się ogarnąć i widzę was za chwilę zwartych i gotowych - oznajmiła. - A ja pójdę teraz zadzwonić do szefa, bo nie wyrażałam zgody na obecność tego podłego szczura na moim planie.
Gdy dziewczyna zostawiła ich samych, obaj popatrzyli na siebie nieco zdezorientowani tym wszystkim. Nie odezwali się jednak do siebie i po prostu udali się do wyznaczonej przyczepy, gdzie od razu się nimi zajęto. Sooyeon oczywiście była niezwykle zafascynowana, gdy mogła dotknąć ich ramion i bioder, a następnie poprawiała kołnierzyki ich białych koszul. Akurat, kiedy przygotowywała Yoongiego, ten spojrzał na nią trochę zmieszany, gdy nagle dziewczyna przejechała palcami po jego szyi.
- Masz taką gładką skórę - pisnęła. - Myślałam, że twoja twarz na plakatach jest wystarczająco gładka, ale w rzeczywistości jest jeszcze lepiej!
Yoongi uśmiechnął się niemrawo, w głębi duszy wołając o pomoc. Jungkook jednak nie miał lepiej. Wolał już być sam na sam ze swoją nieco psychiczną fanką niż z charakteryzatorką, która co chwilę majstrowała przy jego oczach różnymi pędzelkami.
- Patrz na mnie - warknęła zirytowana. - Nie lubię pracować pod taką presją, a z tobą jest to jeszcze gorsze niż zwykle...
- Przecież nic nie robię - szepnął przerażony Kookie, na co Itsu przewróciła oczami.
- Ty nic, ale twoje spierdalające oko już tak! Zdajesz sobie sprawę, jak źle będzie to wyglądać, jeśli jednym będziesz patrzeć na Maroko, a drugim na Kaukaz? Cholera, kto cię tak skrzywdził?
Jungkook już nic nie odpowiedział, tylko słuchał się poleceń charakteryzatorki. Wolał trafić w ręce kogoś milszego i delikatniejszego, ale w tym wypadku nie miał co dyskutować. Kiedy udało im się przeżyć najgorsze męki, udali się do budynku liceum, gdzie mieli odegrać pierwsze swoje sceny. Właśnie wtedy Jungkook dostrzegł Jisoo, której charakteryzatorki poprawiały jeszcze delikatny makijaż. Zignorował swojego hyunga, który wciąż próbował zapamiętać swoją rolę i podszedł trochę nieśmiało do dziewczyny, uśmiechając się lekko.
- Hej - przywitał się trochę piskliwym głosem. Jego policzki momentalnie stały się czerwone, kiedy Jisoo spojrzała na niego i odwzajemniła uśmiech. No cóż, nie miał zbyt wielu styczności z kobietami.
- Cześć - odparła. - Cieszę się, że będziemy razem grać.
- Ja również, bardzo! Znaczy się... Mam nadzieję, że wyjdzie nam bardzo dobrze... W sensie, na pewno wyjdzie dobrze, bo noona jest świetna i... Ee...
Jisoo zachichotała uroczo, widząc zakłopotanie na twarzy Jungkooka. Chłopak nie wiedział, jak powinien na to zareagować. Przygryzł wargę, spuszczając głowę i uśmiechając się głupkowato. Pomyślał, że przecież miał prawo się denerwować. W końcu czekała ich scena pocałunku, prawda? Już miał coś powiedzieć, kiedy niespodziewanie reżyserka zarządziła ostateczne przygotowania do sceny.
W pierwszym ujęciu główny bohater - Choi Eunjong, którego grał Yeo Jingoo, musiał wbiec do budynku szkoły i minąć Jungkooka i Jisoo, rozmawiających na korytarzu. Wtedy też kamera skupia się na nich i na Yoongim, który przechodzi obok nich i na chwilę utrzymuje kontakt wzrokowy z młodszym. Wydawało się to proste, więc nikt nie stresował się jakoś konkretnie, zwłaszcza Yoongi, który w tej scenie nie mówił ani słowa.
- Okej, wszyscy na miejsca! - krzyknęła Chaerin przez megafon, a następnie każdy ustawił się tak, jak należy.
Jungkook oparł się o parapet dużego okna, powtarzając w głowie swoje kwestie i starając się nie zmieszać obecnością Jisoo, która stała tuż obok niego. Wszystko było już na swoim miejscu. Już za chwilę mieli zacząć nagrywanie.
- I... Akcja! - wraz z ostatnim sygnałem Chaerin, kamery skierowały się na wbiegającego do szkoły głównego bohatera.
Chłopak skręcił w stronę długiego korytarza i minął szybko dwójkę stojących przy parapecie postaci, na których kamera zrobiła zbliżenie.
- Zaufaj mi, Shin, to jest genialny pomysł - Jisoo z entuzjazmem wygłosiła pierwszą kwestię, uśmiechając się do Jungkooka, który patrzył na nią z niepewnością. - Drużyna szkolna potrzebuje takich osób jak ty! To przyniesie ci same korzyści.
- Nie wiem, Minji - westchnął, przeczesując dłonią włosy. - Zastanowię się jeszcze nad tym.
- Jak zwykle - przewróciła żartobliwie oczami i stanęła naprzeciwko niego, poprawiając kołnierzyk jego koszuli. - Musisz się zdecydować. Jak nie klub sportowy, to który? Ile się znamy, co? Wystarczająco, żebym wiedziała, co tak naprawdę cię kręci.
- Może jednak nie wiesz o mnie wszystkiego? - uśmiechnął się lekko, patrząc jej w oczy, na co dziewczyna przygryzła nieśmiało wargę.
- Zakład?
Kiedy Jungkook miał już coś odpowiedzieć, niespodziewanie jego wzrok przykuł idący korytarzem Yoongi, który w uszach miał słuchawki, a dłonie trzymał w kieszeniach spodni. Obaj patrzyli na siebie nieprzerwanie i z zaciekawieniem, jakby to był pierwszy raz, kiedy naprawdę się spotkali i jakby byli sobą w pewnym sensie zafascynowani. W końcu Yoongi odwrócił wzrok, idąc dalej przed siebie, jednak Jungkook wciąż za nim spoglądał. Wtedy Jisoo podążyła za jego spojrzeniem zdezorientowana.
- Coś nie tak? - spytała, na co Jungkook ponownie zwrócił na nią uwagę i uśmiechnął się lekko.
- Nie, wszystko w porządku - odparł.
- Cięcie! - radosny okrzyk Chaerin sprawił, że wszyscy odetchnęli z ulgą i rozluźnili się bardziej. - Wyszło świetnie, jestem z was dumna!
Kolejne ujęcia obracały się wokół głównego bohatera, który wciąż biegnąc korytarzem, niespodziewanie wpada na Nam Hyorin, której rolę otrzymała Kim Sohyun. Przez przypadek z rąk dziewczyny wypada mnóstwo kartek, które oboje postanawiają zebrać, przy okazji przez przypadek stykając się dłońmi, jak to w wielu kiczowatych romansidłach. W końcu stają naprzeciwko siebie, a Eunjong patrzy na treść zamieszczoną na jednej kartce, którą trzymał w dłoni.
- Klub teatralny? - wyczytał, po czym spojrzał na onieśmieloną dziewczynę.
- Odkąd ostatnie klasy odeszły, nikt zbytnio nie chce do nas dołączyć - wyjaśniła. - Próbuję znaleźć jakichś ochotników, więc jeśli chcesz, to...
- Wątpię, żebym się nadawał - odparł, uśmiechając się lekko i oddał jej kartkę. - Nie przepadam za występami.
- Rozumiem.
- Tak... No... Powinienem już chyba iść na lekcję, więc...
- Przecież lekcje zaczynamy o dziewiątej trzydzieści.
- Jak to? - wytrzeszczył oczy zaskoczony.
- Jesteś nowy, prawda? - dziewczyna zachichotała, a chłopak nieśmiało kiwnął głową. - W porządku. Jestem Nam Hyorin.
- Choi Eunjong.
- Może... Oprowadzić cię po szkole?
Pozostała część sceny pokazywała krótkie ujęcia, kiedy dziewczyna opowiada o różnych osobach, klasach i klubach, aż w końcu zatrzymali się przy otwartych na oścież drzwiach, prowadzących na dziedziniec, gdzie po drugiej stronie stał Jungkook z Jisoo i z czterema innymi chłopakami.
- A oto Lee Shin i jego elita - oznajmiła Sohyun. - Klub sportowy i jednocześnie najwięksi idioci w tej szkole. Jeśli cię polubią, stajesz się tutaj kimś.
- Co to za dziewczyna? - spytał Jingoo, wskazując na Jisoo.
- Kang Minji. Ludzie mówią, że chodzi z Shinem, ale nie wiem ile jest w tym prawdy.
- A tamten chłopak na ławce? - w tym momencie kamera została zwrócona na Yoongiego, który wciąż mając słuchawki w uszach, pisał coś na kartkach, ułożonych na podręczniku.
- To Park Jungsoo. Należy do kółka muzycznego i komponuje dla nas piosenki. Nie wiem o nim za wiele, szczerze mówiąc.
W tym momencie kamera skupiła się na Jungkooku, który wraz ze swoimi znajomymi podawał piłkę od koszykówki. Nagle potoczyła się ona w stronę ławki, na której siedział Yoongi, więc młodszy od razu po nią pobiegł. Gdy już chciał się po nią schylić, starszy zatrzymał ją swoją nogą i uniósł wzrok na Kookiego. Wyjął słuchawki z uszu i wziął piłkę do rąk.
- Mogę? - spytał, wskazując na swoją własność, a Yoongi grzecznie mu ją oddał. - Dzięki.
- Spoko - wzruszył ramionami, skupiając się ponownie na swoim zajęciu.
- Co robisz? - spytał zaintrygowany Jungkook.
- Komponuję.
- Serio?
Yoongi nic nie odpowiedział. Nawet na niego nie spojrzał. W tym samym momencie do ich uszu dobiegły nawoływania chłopaków z drugiego końca dziedzińca. Jungkook dał im znak, że zaraz przyjdzie, po czym znów skupił się na Yoongim.
- Jestem Lee Shin - przedstawił się.
- Wiem - po tej odpowiedzi Jungkook zrobił trochę zdezorientowaną minę.
- A ty jak się nazywasz?
- Park Jungsoo.
- Będziesz tutaj na kolejnej przerwie?
- Może - Yoongi wzruszył ramionami obojętnie. Ponownie usłyszeli nawoływania chłopaków, na co Jungkook uniósł na nich wzrok, a następnie spojrzał ostatni raz na swojego hyunga.
- Do zobaczenia - powiedział, po czym pobiegł w stronę znajomych.
Scena została zakończona, po czym Chaerin zarządziła krótką przerwę, by dokładnie obejrzeć nagrany obecnie materiał i zastanowić się, czy konieczne są jakieś poprawki. Za ten czas, Jungkook udał się do bufetu z Jisoo, Sohyun i Jingoo, by lepiej się poznać. Yoongi wolał iść się zdrzemnąć, poza tym nie miał nastroju przez sam fakt, że wkręcono go w ten film.
- Szczerze mówiąc, nie sądziłem, że zgodzisz się zagrać tę rolę - przyznał Jingoo, patrząc na Jungkooka, po czym upił łyk wody.
- Czemu miałbym się nie zgodzić?
- No wiesz, ta scena pocałunku jest dosyć kontrowersyjna, nie uważasz?
- Kontrowersyjna? - zdziwił się Jungkook, unosząc brew, po czym spojrzał zdezorientowanym wzrokiem na Jisoo. Co kontrowersyjnego mogło być w pocałunku z dziewczyną?
- Nie uważasz tak? - spytała Sohyun. - To trochę niekomfortowe całować się z kolegą z zespołu, tak myślę...
- Chwila, co? - Jungkook wytrzeszczył oczy zszokowany tym, co powiedziała dziewczyna, po czym szybko udał się do swojej przyczepy, gdzie zostawił scenariusz, a jednocześnie zastał tam Yoongiego, który spojrzał na niego spod przymrużonych powiek.
- Co jest? - spytał starszy, widząc przerażenie na twarzy maknae.
Chłopak nie odpowiedział, tylko wertował szybko scenariusz, szukając swojej sceny pocałunku. W sumie dziwiła go trochę relacja między Shinem a Jungsoo, ponieważ w wielu scenach zachowywali się dosyć podejrzanie wobec siebie, ale nigdy nie uznał, że mogło ich łączyć coś więcej! Scena wspólnego spaceru, scena ich wspólnej próby piosenki, scena kłótni... Scena pocałunku.
- O w dupę - pisnął Jungkook, rzucając scenariusz na półkę i, zostawiając go na tej przeklętej stronie, wybiegł z przyczepy w poszukiwaniu Chaerin.
Panicznie poszukiwał jej na całym planie, aż w końcu znalazł ją w budynku szkoły, gdzie ustalała coś z Maru i pozostałymi operatorami kamer. Zdyszany, podszedł do niej szybko i poklepał ją lekko w ramię, na co dziewczyna odwróciła się do niego, uśmiechając się szeroko.
- Słucham cię, Jungkookie? - odezwała się ze spokojem, którym chłopak ani trochę w tym momencie nie emanował.
- Czy ja dobrze rozumiem, że mam całować się z Yoongim? - spytał prosto z mostu, licząc na to, że reżyserka zaraz się zaśmieje, zaprzeczając wszystkiemu, jednak zamiast tego uniosła jedną brew, jakby pytanie Jungkooka ją wręcz zaskoczyło.
- Tak, a co?
- Nie zgadzam się na to.
- Nie masz nic do gadania, podpisaliście umowę.
- Ale w tej umowie nie było nic o całowaniu się z członkiem zespołu!
- Mam rozumieć, że powinnam zmienić ci partnera?
- Nie! W ogóle nie chcę całować żadnego faceta i nie chcę roli geja!
- Bo?
- Bo... Bo to może źle wpłynąć na opinię zespołu, wybuchnie jeden wielki skandal, ludzie zaczną plotkować, fani będą oburzeni i...
- Matko święta, przystopuj ogierze! Właśnie fani będą zachwyceni!
- Niby z jakiej racji?
- Znasz złotą zasadę, która mówi, że jeżeli oppa nie może być ze mną, to może być wyłącznie z innym oppą, z którym go shippuję?
- Ship-co?
- Boże, gdzie twoje pojęcie o świecie? Wiele fanek wyznaje tę zasadę. Wolały by zobaczyć, jak całujesz się z Yoongim niż z jakąś dziewczyną. Wiesz ile będzie z tej sceny gifów na Tumblr? Poza tym, powinieneś o tym wiedzieć już wcześniej, przecież dawno temu dostałeś scenariusz do ręki.
- Nie doczytałem...
Chaerin westchnęła ciężko i rozmasowała swoje skronie, załamując się nad swoim aktorem. Już miała jakoś to skomentować, gdy nagle podszedł do niej również wkurzony Yoongi, trzymający w dłoni scenariusz.
- Z jakiej racji mam całować się z Jungkookiem? - spytał, krzyżując ręce na piersi.
- No nie wierzę - Chaerin przewróciła oczami. - Czy ty też nie czytałeś tego pieprzonego scenariusza?! Dostaliście to kilka miesięcy temu, ludzie!
- Nie przeszkadza mi to, kogo muszę grać, a sam fakt, że mamy się całować!
- Co wam tak bardzo szkodzi jeden mały buziak? Języki nie parzą, wiecie o tym?
- Mamy się całować z języczkiem?! - Jungkook krzyknął rozpaczliwie, rumieniąc się i mając nadzieję, że zaraz zapadnie się pod ziemię.
- Jakim cudem nasz szef się na to zgodził? - westchnął ciężko Yoongi.
- Był zadowolony tym pomysłem, szalony z niego człowiek - zaśmiała się Chaerin. - Jeden z drugim weźmie miętówkę i po wszystkim - wzruszyła ramionami, jednak jej lekceważące podejście do całej sytuacji jeszcze bardziej zdenerwowało Yoongiego.
- Przepraszam, kurwa, bardzo. Czy to jakiś żart?
- Żartem jest twój brak profesjonalizmu. Jak mogłeś nie doczytać scenariusza? To nie jest jakiś pieprzony sprawdzian z przyrody, na który uczysz się dzień przed! I jeden i drugi zawalił po całości! Nie obchodzi mnie to, jak zamierzacie to zrobić, macie się nauczyć wszystkich swoich kwestii i pięknie zagrać przed kamerą, a scena pocałunku ma być legendarna, więc, dobrze wam radzę, ogarnijcie swoje spięte tyłki, bo nie każę wam grać w pornolu, choć bardzo bym chciała, tylko w poważnym filmie, w który wszyscy wkładają masę roboty! Kurwa mać, niech mi ktoś zaparzy kawy, bo zaraz zejdę tutaj z nerwów!
Chaerin wyminęła wciąż czerwonego ze wstydu Jungkooka i wkurzonego Yoongiego. Obaj popatrzyli na siebie niepewnie. Zostali w to wkręceni i teraz nie mają wyjścia. Będą musieli to odegrać. Cała wina leży jednak po ich stronie. Gdyby bardziej się do tego przyłożyli, wiedzieliby, co ich czeka i mieliby jeszcze szansę, żeby odmówić. Teraz odmowa nie wchodziła w grę, a oni musieli się skupić na sobie bardziej niż kiedykolwiek.
***
Od następnego rozdziału rozkręcamy Yoonkooki B)
Czytajcie Comę, dzieciaczki <3
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro