~Chapter Seven~
YourPrincessChae: Daddy?
SexyDaddy: Tak, Baby?
YourPrincessChae: Chciałby może tatuś zdjęcie? c:
SexyDaddy: Od Ciebie zawsze, Baby Girl. 😏
Zachichotałam, od razu robiąc zdjęcie i wysyłając je tatusiowi. Miałam nadzieję, że mu się spodoba.
YourPrincessChae wysyła załącznik.
SexyDaddy: Siedzisz teraz w wannie, czy to zdjęcie sprzed kilku minut, godzin albo dłużej?
YourPrincessChae: Teraz. 😁💗
SexyDaddy: Będziesz się tak kąpać z tatusiem, prawda?
YourPrincessChae: Oczywiście, Daddy. 💗
Pisnęłam słodko. Nigdy bym nie pomyślała, że to zaproponuje, ale jednak tak! Mam ponad osiemnaście lat, więc mogę robić co chcę.
SexyDaddy: Baby?
YourPrincessChae: Tak, Daddy?
SexyDaddy: Chciałabyś ze mną porozmawiać przez telefon?
Zagryzłam delikatnie wargę, kilka razy czytając.
YourPrincessChae: Czemu nie? ^^
SexyDaddy: Podaj numer, Kochanie. 💗
Szybko podałam mu swój numer, czekając. Odebrałam z lekkim zawahaniem, kiedy tylko na ekranie pojawił się pewien numer.
- Baby? - usłyszałam w słuchawce. Zacisnęłam powieki, nie chcąc pisnąć z wrażenia. Jego głos był... Cudowny! Aish...
- D-Daddy... - wyszeptałam, ale tak, żeby usłyszał.
- Cześć, Skarbie, coś się dzieje?
- Nie, tylko... Pierwsza rozmowa i troszkę się stresuję...
- Nie ma czym. - zaśmiał się cicho.
- No dobziu... - zachichotałam.
- Słodko się śmiejesz. - wymruczał.
- A Ty seksownie mruczysz... - powiedziałam. Dopiero po chwili zorientowałam się, że powiedziałam to na głos i usłyszał to.
- Aish, Baby Girl, jesteś taka sprośna, a jak piszesz, to taka grzeczna z Ciebie dziewczynka. Podoba mi się to. - uśmiechnął się. Było to słychać w jego głosie.
- D-Daddy... Zawstydzasz mnie... - zachichotałam.
- Och, Baby, uwierz, że jeszcze nie raz Cię zawstydzę i zobaczę te seksowne rumieńce, na tej cudownej buźce. - zaśmiał się cicho, a ja razem z nim.
Policzki piekły mnie niemiłosiernie, ale jak można było reagować przy nim normalnie?
- Tatusiu?
- Tak?
- Muszę powoli kończyć, a jutro da się jeszcze porozmawiać...?
- Pewnie. Pracę mam do piętnastej, ale będę to Ciebie dzwonić, tak?
- Dobrze! - zachichotałam.
- Do usłyszenia, Baby.
- Do usłyszenia... Daddy. - uśmiechnęłam się delikatnie i rozłączyłam. Położyłam telefon obok siebie, kładąc się szczęśliwa na łóżku. To był piękny dzień i myślę, że następne też takie będą.
~~~*~~~
W nagrodę za tyle wyświetleń - kolejny rozdział dzisiaj! ^^
Dziękuję wam z całego serduszka, to ff istnieje dopiero od 24.07.17, a tu już wybił 1k wyświetleń! *-* W dodatku na sześciu rozdziałach! *-* Jak wy to robicie? *-* Jak mam wam za to podziękować?! *-*
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro