Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

~Chapter Nineteen~

Patrzyłam w ekran, gdy chłopak próbował się na mnie ułożyć. Pogłaskałam go tylko po główce z chichotem, oglądając dalej. 

- Dalej chcesz oglądać? - spojrzał lekko do góry, przez co patrzył na mnie. W końcu położył się i ułożył mnie na sobie. 

- Tak, tatusiu. - zachichotałam, całując go w czółko.

- No dobrze. - ułożył usta tak, żebym dała mu buziaka. Zbliżyłam się z uśmiechem, całując delikatnie, na co zamruczał, oddał i przyciągnął mnie do siebie bardziej, obejmując nisko.

- Tatuś jest kochany. - zachichotałam, wtulając się w niego.

- Może troszkę. - zaśmiał się, głaszcząc mnie po pleckach i główce.

- Od której tatusia jutro nie będzie? - spojrzałam mu w oczka.

- Od piętnastej. Pięć godzinek beze mnie. Poradzisz sobie tu, Baby? - pogłaskał mnie z troską.

- Oczywiście. - zachichotałam. - Tylko... Tatuś umie gotować, prawda...? - spojrzałam powoli.

- Tak. - zaśmiał się. - Inaczej bym nie przetrwał na samym jedzeniu z barów i nie tylko. - uśmiechnął się miło, całując mnie w policzek, nosek i na koniec w usta. Uwielbiałam jego pocałunki... Były czułe i ciepłe....

- Tatusiu...? - wyszeptałam.

- Słucham, Słoneczko. - pogłaskał mnie.

- Czy tatuś mógłby mnie tak całować na dobranoc...? - wyszeptałam z nadzieją.

- Pewnie. - uśmiechnął się. - Ale mam lepszy pomysł... Może będę Cię tak całować wtedy, kiedy będzie odpowiedni moment i leżenie w łóżku, żeby iść spać, czo?

- Dobrze. To lepiej brzmi. - zachichotałam.

- A... Tatuś ma dla Księżniczki niespodziankę, którą dostanie dopiero po moim powrocie jutro. - uśmiechnął się.

- I jak mam tyle wytrzymać? To aż doba! - zrobiłam smutną minkę.

- Wytrzymasz. - zachichotał. - Zresztą... Księżniczka dla tatusia by nie wytrzymała? - teraz on zrobił smutną minkę, przez co moje serduszko aż pękło.

- Tatusiu... Nie rób tak... - wyszeptałam, patrząc błaganie.

- Dobrze, przepraszam. - przytulił mnie do siebie mocno, głaszcząc. - Moja najważniejsza Księżniczka, najjaśniejsza Gwiazdka, uroczy Kwiatek i Baby Girl... - wyszeptał, patrząc w moje oczka, a mi w nich aż łzy stanęły. Był najlepszym mężczyzną, jakiego poznałam i nie chciałam go za nic tracić...

~~~*~~~

Wyczekujcie wieczornego rozdziału, w którym będzie się dziać. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Napiszę tylko tyle, że od początku do końca rozdziału postaram się o to, żeby was zadowolić, jak Chan Chae. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Początek będzie niespodzianką, mam nadzieję, że trafna. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro