Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

~Chapter Nine~

Po rozłączeniu się z tatusiem poszłam się szybko ubrać i wyszłam z domu. Pomimo tego, że była już szesnasta, to i tak musiałam dzisiaj wyjść.

W drodze do sklepu, kiedy szłam przez park, zauważyłam pewną grupkę chłopaków. Jak gdyby nigdy nic przeszłam obok.

- Hej, śliczna! - usłyszałam krzyk jednego i stanęłam w miejscu. Bałam się niemiłosiernie, a nogi odmawiały mi posłuszeństwa.

Nagłe kroki wystraszyły mnie jeszcze bardziej, ale byłam sparaliżowana i stałam tak dalej.

- Nie pamiętasz już mnie, Gwiazdeczko? - powiedział obok mnie.

Odwróciłam się bardzo powoli i spojrzałam na chłopaka.

- To Ty...? - spojrzałam na chłopaka z cudownym uśmiechem i dwukolorowymi włosami.

- Pamiętasz? - zaśmiał się i rozłożył do mnie ręce, w które od razu wpadłam.

- Nie mogłabym zapomnieć... - wyszeptałam z zamkniętymi oczami, tuląc się do niego mocno. - Tęskniłam, dlaczego mnie zostawiłeś? - otworzyłam oczka i skierowałam wzrok na niego.

- Rodzice. - westchnąłem. - Byli chorzy, musiałem do nich jechać, a niestety lot był jeszcze tego samego dnia, co widzieliśmy się rano. Dlatego też prosiłem Cię, żebyś pocałowała mnie tak, jakby to był ten ostatni raz... - wyszeptał, patrząc w moje oczy.

- Bolało... Ale rozumiem... - wtuliłam się jeszcze mocniej.

- Pewnie ułożyłaś sobie po mnie życie, co...? - pogłaskał mnie po plecach i główce.

- Wiesz... Tak jakby... - spojrzałam na niego z powrotem.

- To znaczy? O ile mogę wiedzieć... - tym razem jego dotyk przeniósł na mój policzek.

- Po tych bolesnych chwilach założyłam sobie konto na... Portalu, gdzie szuka się tatusia albo córeczki... - wyszeptałam.

- Wkręciłaś się w to? - głaskał mnie dalej.

- Tak... Poznałam tam pewnego chłopaka... Miło się z nim pisze... Rozmawia...

- Spotkaliście się już?

- Nie... - pokręciłam przecząco główką.

- Nie ma czasu, czy nie chce? A może Ty nie chcesz?

- Po prostu jeszcze o tym nie rozmawialiśmy... Tylko... Tak chyba raz wspomniał, że chciałby się ze mną spotkać...

- Czyli ma chęci? - patrzył mi w oczy.

- Tak. - uśmiechnęłam się delikatnie. - I jest mi niezmiernie miło...

- To dobrze. - uśmiechnął się. - Obiecasz mi coś...?

- Co takiego...? - wyszeptałam.

- Nie daj sobą pomiatać. - powiedział poważnie, patrząc w moje tęczówki.

- Dobrze, Baekkie... - szepnęłam.

~~~*~~~

Z dobrym humorem dodaję po przyjeździe. 💗

Pojawił się nam Baek! Nie mogłam go tak zostawić bez niczego tutaj, więc oto jest. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Drugi rozdział ( Z okazji wczorajszego 652 miejsca i dzisiejszego 505 w Fanfiction. ) dodam prawdopodobnie wieczorem. 💗

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro