Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

~Chapter Fourteen~

Poczułam wibracje telefonu, który od razu odebrałam, nawet nie patrząc kto to.

- H-Halo...? - wyszlochałam.

- Baby, co się stało? - słysząc jego głos, uspokoiłam się.

- Po prostu... Pokłóciłam się z... Kiedyś... Ważną dla mnie osobą... Moim byłym... - wyszeptałam i pociągnęłam noskiem.

- Skarbie, zaraz będę. 

- Nie trzeba, naprawdę... - wytarłam oczka.

- Ale na pewno? - westchnął.

- Tak...

- No dobrze... Zadzwonię za jakieś pół godzinki, tak? Pójdę wziąć szybki prysznic i wracam do mojej Księżniczki.

- Dobrze, Daddy... - wyszeptałam, a on rozłączył się.

Poszłam do łazienki, ogarnąć się troszkę, by nie wyglądać później jak niewiadomo co.

Następnie zeszłam i usiadłam na kanapie, czekając na telefon. W końcu zadzwonił. Odebrałam.

- Jak dobrze, że zadzwoniłeś, Daddy... - wyszeptałam.

- Też się... - usłyszałam dzwonek do drzwi.
- Ech, idź otwórz.

- No dobrze... - zostawiłam telefon i poszłam do przedpokoju. Otworzyłam drzwi, w których stal tatuś. Szybko i delikatnie wskoczyłam w jego ramiona, żeby nie uszkodzić pięknego bukietu kwiatów.

- Księżniczko... Mam pewien pomysł... Twój były do Ciebie przychodzi i dzwoni, tak?

- Tak... - wyszeptałam wtulona.

- Męczy Cię tym?

- Po prostu bolą mnie jego słowa... Bo nic nie wie...

- To zrobimy tak... Zostanę u Ciebie na trzy dni, jeśli przez ten czas nie zadzwoni, nie przyjdzie, to nie będziemy dłużej czekać. Jeżeli natomiast przyjdzie w jakiś dzień albo spróbuje się z Tobą skontaktować, to od razu zadziałam, tak? - pogłaskał mnie po policzku.

- Dobrze, Daddy... - wyszeptałam, a on powoli zaczął się nachylać, by następnie złączyć nasze usta w pierwszym, słodkim, długim i czułym pocałunku, co od razu spróbowałam odwzajemnić tak samo, jak robił to on...

- Wiesz co Ci powiem...? - pogłaskał mnie po policzku i główce.

- Co...? - wyszeptałam, patrząc w jego oczka.

- Jesteś moją, cudowną, kochaną Księżniczką, którą nikt już nie skrzywdzi... - pocałował mnie w główkę, mocno do siebie tuląc. - Promyczek... Najważniejsza gwiazdka... - szeptał, a mi na sercu robiło się coraz goręcej...

- Uwielbiam Cię, Daddy...

- Ja Ciebie też uwielbiam, Księżniczko. - pocałował mnie ponownie.

~~~*~~~

Może uda mi się dodać dzisiaj kolejny rozdział, bo w miarę szybko dzisiaj idzie mi pisanie.

Chcecie szybkie wyjaśnienie tej sprawy z Baekiem, czy dopiero ma się pojawić na ostatni wieczór, w którym Chan będzie u Chae? Będzie to wtedy bodajże za dwa rozdziały, to całe te trzy dni napiszę w trzech, osobnych częściach.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro