~Chapter Fourteen~
Poczułam wibracje telefonu, który od razu odebrałam, nawet nie patrząc kto to.
- H-Halo...? - wyszlochałam.
- Baby, co się stało? - słysząc jego głos, uspokoiłam się.
- Po prostu... Pokłóciłam się z... Kiedyś... Ważną dla mnie osobą... Moim byłym... - wyszeptałam i pociągnęłam noskiem.
- Skarbie, zaraz będę.
- Nie trzeba, naprawdę... - wytarłam oczka.
- Ale na pewno? - westchnął.
- Tak...
- No dobrze... Zadzwonię za jakieś pół godzinki, tak? Pójdę wziąć szybki prysznic i wracam do mojej Księżniczki.
- Dobrze, Daddy... - wyszeptałam, a on rozłączył się.
Poszłam do łazienki, ogarnąć się troszkę, by nie wyglądać później jak niewiadomo co.
Następnie zeszłam i usiadłam na kanapie, czekając na telefon. W końcu zadzwonił. Odebrałam.
- Jak dobrze, że zadzwoniłeś, Daddy... - wyszeptałam.
- Też się... - usłyszałam dzwonek do drzwi.
- Ech, idź otwórz.
- No dobrze... - zostawiłam telefon i poszłam do przedpokoju. Otworzyłam drzwi, w których stal tatuś. Szybko i delikatnie wskoczyłam w jego ramiona, żeby nie uszkodzić pięknego bukietu kwiatów.
- Księżniczko... Mam pewien pomysł... Twój były do Ciebie przychodzi i dzwoni, tak?
- Tak... - wyszeptałam wtulona.
- Męczy Cię tym?
- Po prostu bolą mnie jego słowa... Bo nic nie wie...
- To zrobimy tak... Zostanę u Ciebie na trzy dni, jeśli przez ten czas nie zadzwoni, nie przyjdzie, to nie będziemy dłużej czekać. Jeżeli natomiast przyjdzie w jakiś dzień albo spróbuje się z Tobą skontaktować, to od razu zadziałam, tak? - pogłaskał mnie po policzku.
- Dobrze, Daddy... - wyszeptałam, a on powoli zaczął się nachylać, by następnie złączyć nasze usta w pierwszym, słodkim, długim i czułym pocałunku, co od razu spróbowałam odwzajemnić tak samo, jak robił to on...
- Wiesz co Ci powiem...? - pogłaskał mnie po policzku i główce.
- Co...? - wyszeptałam, patrząc w jego oczka.
- Jesteś moją, cudowną, kochaną Księżniczką, którą nikt już nie skrzywdzi... - pocałował mnie w główkę, mocno do siebie tuląc. - Promyczek... Najważniejsza gwiazdka... - szeptał, a mi na sercu robiło się coraz goręcej...
- Uwielbiam Cię, Daddy...
- Ja Ciebie też uwielbiam, Księżniczko. - pocałował mnie ponownie.
~~~*~~~
Może uda mi się dodać dzisiaj kolejny rozdział, bo w miarę szybko dzisiaj idzie mi pisanie.
Chcecie szybkie wyjaśnienie tej sprawy z Baekiem, czy dopiero ma się pojawić na ostatni wieczór, w którym Chan będzie u Chae? Będzie to wtedy bodajże za dwa rozdziały, to całe te trzy dni napiszę w trzech, osobnych częściach.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro