#Gdy musicie pojedynkować się podczas zajęć lekcyjnych + ...
Gdy musicie pojedynkować się podczas zajęć lekcyjnych +Gdy dowiaduje się jaki masz dar |1/3|
Midoryia Izuku
Siedziałaś w szatni z dziewczynami dyskutując o najbliższej lekcji. Pierwszy raz od rozpoczęcia roku mieliście mieć zajęcia z bohaterstwa. Całkowice podekscytowane rozmawiałyście o All Might'cie i reszcie bohaterów. Byłyście już przebrane w swoje stroje i czekałyście na dzwonek. W między czasie poprosiłaś Ururakę by zrobiła Ci warkocza.
-Dlaczego chcesz mieć związane włosy? Wyglądasz ładnie gdy są rozpuszczone. - zagadała do Ciebie Momo, zakłopotana uśmiechnęłaś się do niej.
-Podczas używania mojego quirk wyglądam podobnie jak Aizawa-sensei. Dokładnie chodzi mi o to ,że tak samo jak u niego włosy unoszą się ku górze.U niego ten efekt nie wygląda tak idiotycznie jak u mnie. - zaskoczone dziewczyny patrzyły na Ciebie z niedowierzaniem.
-A właśnie [TN]-chan jaką masz indywidualność? - z zaciekawieniem spytała Kyuoka(nie wiem czy dobrze napisałam). W tym samym czasie zadzwonił dzwonek ogłaszający lekcje. Zerwałaś się z ławki i z chytrym uśmieszkiem powiedziałaś do wszystkich dziewczyn.
-Nie mam potrzeby by Wam teraz o tym mówić. Z resztą zaraz się same wszystkiego dowiecie.- wszytskie westchnęły zawiedzione i ruszyłyście w stronę sali treningowej.
Na miejscu byli już chłopcy wraz z All Mightem i Aizawą. Stanęłyście obok chłopaków.
-Skoro wszyscy już są możemy zaczynać.- powiedział obojętnie Twój wujek.-Będziecie się pojedynkować jeden na jeden. Chcemy sprawdzić wasze umiejętności w walce i to w jakim stopniu potraficie panować nad swoimi indywidualnościami. Traktujcie się nawzajem jako złoczyńców.- czarnowłosy za kończył swoją wypowiedź znudzonym spojrzeniem. Przed niego wyszedł Symbol Pokoju za swoim wielkim uśmiechem.
-Teraz droga młodzieży macie 15 minut by się rozgrzać a ja razem z waszym wychowawcą wylosujemy pary.PLUS ULTRA!!- krzyknął na odchodne i razem ze znudzonym wszystkimi i wszystkim nauczycielem odszedł gdzieś na bok by spokojnie wykonać swoje zadanie.
Zaczęłaś wykonywać ćwiczenia, które miały za zadanie rozciągnąć i rozgrzać twoje zastygłe mięśnie. Właśnie wykonywałaś skręty tułowia gdy podzeszła do Ciebie Ururaka.
-Mogę dołączyć?- zapytała z uśmiechem. Zgodziłaś się kiwnięciem głowy przynajmnie nie będzie tak nudno i cicho.
Dziewczyna dokładnie powtarzała za Tobą ćwiczenia do chwili gdy najzwyczajnie w świecie rozjechałaś nogi, robiąc szpagat. Spojrzała na Ciebie z podziwem.
-Wow, jesteś świetnie rozciągnięta [TN]-chan! Jak kobieta guma! - zaśmiałaś się na słowa brunetki po czym podparłaś się na rękach by następnie na nich stanąć. Zgrabnie przeskoczyłaś z dłoni na stopy i szeroko się uśmiechnęłaś.-Jak myślisz z kim przyjdzie Ci się zmierzyć?- zastanowiłaś się chwile.
-Nie mam zielonego pojęcia.- powiedziałaś rozglądając się do okoła. Nagle usłyszałyście gwizdek. Spojrzałaś w tamtą stronę , był to ErsaerHead z kartką w dłoni.
-Koniec rozgrzewki! Pierwszą walkę stoczą Kaminari i Bakugou.
Cała klasa miała za zadanie uważnie obserwować przebieg pojedynku. Nie było zdziwieniem to, że Pan Chodzący Wybuch zakończył walkę za nim się ona dobrze zaczęła. Siedziałaś na kamieniu i przyglądałaś się całemu zdarzeniu w całkowitym skupieniu. Ktoś się do Ciebie przysiadł , spostrzegłaś zieloną czuprynkę i mimowolnie się uśmiechnęłaś.
-Co tam ? - zapytałaś widząc zamyślony wyraz twarzy kolegi. Spojrzał na Ciebie i podrapał się w tył głowy.
-Zastanawiam się nad pewną sprawą.- kiwnęłaś do niego by kontynuował.-Bo widzisz, nadal nie wiem na czym polega Twój quirk. Jesteś strasznie uparta jeśli o niego pytam. Robiłem to wiele razy a i tak mi nieodpowiedziałaś.- zaśmiałaś się na to z jakim zakłopotaniem wyrażał się chłopak. Chciałaś już mu odpowiedzieć ale usłyszałaś swoje nazwisko.
-Młoda [TN] i młody Midoryia! Dajcie z siebie wszystko i PLUS ULTRA!- krzyknął All Might pokazując kciuk w górę. Zeskoczyłaś ze skałki uprzednio mówiąc do Izuku"Zaraz się wszystkiego dowiesz."
Staneliście na przeciw siebie czekając na gwizdek. Dopiero teraz zauważyłaś,że chłopak ma na sobie zwykły strój od w-fu a nie bohaterski. Rozbrzmiał dźwięk na który czekałaś i ruszyłaś do ataku. Chciałaś zaatakować z lewej strony jednak chłopak Cię wyminął łapiąc Cię za dłoń wykręcając ją do tyłu. Szybko zareagowałaś nogami odbijając się od ziemii lądując za przeciwnikiem. Chwyciłaś go za szyję co umiejętnie chciał wykorzystać by przerzucić Cię przez swoje placy. No tak przecież Izuku nie był głupi! Myśl dziewczyno!! Wylądowałaś na plecach, szybko się obróciłaś podcnając mu nogi. Zachwiał się, kopnęłaś go w bark na co cofnął się kilka kroków w tył. Odskoczyłaś i skupiona przyglądałaś się jego sylwetce. Ruszył do ataku mierząc w Ciebie prawą pięścią, którą zatrzymałaś swoją lewą stopą. Odepchnęłaś ją na bok całkowicie odsłaniają wroga już chciałaś zaatakować gdy przypomniałaś sobie o jego drugiej ręce. Skupiłaś na niej swój wzrok przez co ją unieruchomiłaś. Tak to była właśnie Twoja indywidualność. Uderzyłaś zdziwionego chłopaka pięścią w twarz i od razu odskoczyłaś na bezpieczną odległość. W chwili gdy mrugnęłaś zielonooki odzyskał władze w ręce nie zaatakował jednak od razu tylko się Tobie przyglądał w całkowitym skupieniu i zdziwieniu. Jeszcze otumaniony chciał się na Ciebie rzucić ale wyprzedziłaś go robiąc doskok w jego kierunku. Zkneblowałaś go ręką i nogami zacieśniając dźwignę by po chwlil przeżucić go za siebie. (PATRZ GIF PONIŻEJ)
Wylądował na plecach jednak od razu się podniósł. Zauważyłaś, że mierzy w Ciebie palcem by urzyć swojego qurik i ruszyłaś na niego. W chwili gdy jego palec zaczął świecić wybiłaś się nogami do góry by znaleść się zaraz nad nim. Chciałaś zaatakować pięścią ale chłopak Cię wyminął odskakując w bok. Zdąrzyłaś tylko spojrzeć w jego zielone tęczówki za nim poczułaś przeszywający ból w prawym boku swojego ciała. Atak był tak silny,że odrzuciło Cię na 3 metry.(Gdyby ktoś nie pamiętał jak nasz Dekuś atakuje swoim qurik)
Leżałaś jak długa ale nie miałaś najmniejszego zamiaru się poddać. Zaczęłaś się powoli podnosić, uniosłaś wzrok i od razu spotkałaś zszokowany wyraz twarzy Izuku. Stałaś już na prostych nogach i zawzięcie wpatrywałaś się w twarz swojego tymczasowego wroga. Zrobiłaś dwa głębokie wdechy i ruszyłaś na chłopaka, on zrobił to samo. Wypatrzyłaś jak w biegu układa dłonie do ponownego wykorzystania indywidualności, tym razem byłaś szybsza. Skoczyłaś jak najbardziej mogłaś wyciągając nogi by go nimi złapać. Ku twojemu szczęściu udało Ci się.
-Nie tym razem Midoryia!- krzyknęłaś robiąc z nim (unieruchomionym twoimi odnuzami dolnymi xD) przewrót w bok w wyniku czego chłopak leciał na złamanie karku.
Widziałaś jak całymi swoimi siłami starał się wylądować na nogach. Szybko zerwałaś się by być bliżej niego, skupiłaś wzrok na jego dolnych kończynach. W chwili gdy chciał wylądować urzyłaś swojej mocy unieruchomienia przez co upadł na plecy a ty na brzuch. Kurnaa... Zapomniałaś o czasie, jeżeli często urzywasz swojego qurik zaczyna on działać jak odbicie lustrzane. W tym samym czasie zaczeliście się podnosić, jednak coś z Tobą było nie tak. Poczułaś jak pieką Cię oczy i jak coś ciepłego zaczyna spływać po Twoich policzkach. Zielonowłosy z przerażeniem się w Ciebie wpatrywał.
-Czy to krew?- kiwnęłaś głową na potwierdzenie jego słów. Widziałaś jak przeszedł go dreszcz, wykorzystałaś moment i zaatakowałaś kopniakiem z lewej strony uprzednio blokując cały bok przeciwnika by ten nie mógł się zasłonić.
Nadurzycie daru dało się we znaki przez co straciłaś na sile i równowadze. Twój kopniak odepchnął go tylko na 5 kroków. Zaczęłaś szybko mrugać czując jak pieczenie się nasila a krwotok zwiększa. Obraz zaczął się rozmazywać przez co musiałaś zamknąć oczy. Izuku był już pewny, że nie dasz rady dalej walczyć więc chciał zakończyć wasz pojedynek jak najszybciej. W chwili gdy miał Cię pchnąc w ramie złapałaś jego ręke.
-[TI]-san... - zdumiony Twoją reakcją oraz postawą nie był w stanie powiedzieć nic więcej a nawet się ruszyć.
-Ja jeszcze nie skończyłam.- powiedziałaś z trudem zaciskając zęby. Przeciągnęłaś chłopaka w przeciwnym kierunku jego ręki tak,że stał do Ciebie bokiem.
Uderzyłaś kolanem w jego udo po czym puściłaś jego dłoń, zrobiłaś szybki obrót wokół własnej osi i resztką sił kolnęłaś w jego bark. Starałaś się ustać sztywno na nogach ale z marnym skutkiem. Chwiałaś się przez co teraz byłaś łatwym celem do zlikwidowania. Twój przeciwnik zaczął atakować, skupiłaś się na odgłosach i temperaturze otoczenia by skutecznie ich unikać. Wychodziło Ci to całkiem dobrze do chwili gdy chłopak Cię zmylił. Byłaś przekonana o tym,że uderzy prawą nogą jednak skutecznie urzył ręki by złapać Cię za Twój lewy łokieć i cisnąć Tobą do podłoża. Chciałaś się wyrwać i dalej walczyć jednak gwizdek Twojego wujka pokrzyżował Twoje plany.
Poczułaś jak chłopak puszcza Twój łokieć i się podnosi. Zrobiłaś kilka głębokich wdechów i uniosłaś się do pozycji siedzącej. Chciałaś zdjąć okulary ale ktoś zrobił to za Ciebie. Minimalnie otworzyłaś oczy. Rozpoznałaś zielone tęczówki, które przyglądały się Tobie z podziwem ale i strachem. Usłyszałaś piski dziewczyn które uradowane gratulowały Ci wytrwałości i tak silnego daru. W chwili gdy na nie spojrzałaś ich entuzjazm od razu się wypalił. Uśmiechnęłaś się krzywo.
-Spokojnie, nic mi nie będzie.- powiedziałaś po czym ostatkami sił starałaś się podnieść.
Prawie Ci się to udało ale byłaś za słaba by ustać o własnych siłach. Poczułaś straszliwy ból po prawej stronie swojego ciała. Spraliżował Cię na tyle,że upadłabyś gdyby nie szybka reakcja Deku. Uśmiechnął się przepraszająco dobitnie się przy tym czerwieniąc. I jak mogłabyś być zła na tego zielonego pieguska? No nie mogłaś ale też i nie byłaś.
-Dobra, teraz szybkie podsumowanie waszego starcia i udacie się do pielęgniarki.- przed wami z nikąd pojawił się Aizawa.-Pojedynek wygrał Midoryia. Do dokładności i pełnego opanowania Twojego qurik jeszcze daleko ale widzę postępy. Co do umiejętności w walce i sprawności fizycznej jest dobrze ale może być lepiej. Teraz musisz skupić się na swoim darze, kontynuuj dotychczasowy trening. Tyle o Tobie Midoryia. Teraz [TI][TN] postaram się odpowiedzieć krótko bo widzę,że najlepiej to Ty nie wyglądasz. Twój dar jest potężny ale i ryzykowny dla samej Ciebie. Jeżeli nie zwiększy czasu co do granicy nadużycia swojej indywidualności będzie ona przeszkadzać zamiast pomagać. Trening siłowy póki co ogranicz do minimum. Krótkotrwały dar sprawnie nadrabiasz umiejętnościami bojowymi dlatego wstrzymaj się w tym punkcie, jest wystarczająco dobrze.Ok, teraz obydwoje idziecie do gabinetu pielęgniarki.- po swojej przemowie obrócił się do reszty klasy.
Razem z pieguskiem wolnym krokiem szliście do Recovery Girl. Chłopak nadal trzymał Cię pod ramie bojąc się byś się jeszcze bardziej nie poturbowała. Weszliście do gabinetu lekarskiego i pierwsze co usłyszałaś to piski przerażonych Twoim stanem staruszki i Symbolu Pokoju.
-Na Faraona! Coś ty sobie zrobiła?!- krzyknęła i prędko kazała zielonowłosemu posadzić Cię na łóżku.
Po wykonaniu zadania usiadł na krzesełku obok All Might'a. Pani Babcia podała Ci ręcznik , który wcześniej zamoczyła w ciepłej wodzie byś mogła ogarnąć swoją zakrwawioną twarz. Gdy ty trudziłaś się z zaschniętą krwią na policzkach siwowłosa zajęła się złamanymi palcami Izuku. Po chwili chłopak był już opatrzony , nadeszła Twoja kolej. Babuszka zaczęła oglądać Cię z wszystkich stron, było w porządku do chwili gdy dotknęła Twój prawy bok w okolicy rzeber. Syknęłaś z bólu na co Midoryia odrazu wstał z przerażeniem na twarzy przyglądając się Twojej sylwetce.
-Ściągaj kostium , muszę sprawdzić czy nie są złamane. - posłuchałaś się pielęgniarki i złapałaś za suwak chcąc jak najszybciej wyjść z tego kombinezonu. Szarpnęłaś delikatnie w dół i nagle usłyszałaś pisk.
-[TI]-san! Czekaj!- podniosłaś głowę i zobaczyłaś dwa buraki (czy.Deku i All Might'a) zasłaniające się jakbyś miała zaraz zdzielić ich gazetą. Wstali i szybciutko wyszli z pomieszczenia.
Z nie małym trudem zdjęłaś kombinezon i za rozkazem siwowłosej położyłaś się na łóżku. Po krótkim badaniu stwrdziła, że rzebra są jedynie obite. Gdy wyleczyła Cie tym swoim nie spotykanym sposobem poczułaś się o wiele lepiej. Jednak bez dużego plastra się nie obyło, staruszka stwierdziła ,że chłodzący opatrunek zmniejszy opuchliznę więc nie miałaś innego wyjścia jak przetrwać te tortury. W chwili gdy skończyłaś się ubierać pielęgniarka wpuściła tych dwóch buraków do środka.
- I-i jak [TN]-chan? - zapytał jąkający się Izuku. W odpowiedzi pokazałaś mu kciuk w górę przy czym szeroko się uśmiechnęłaś. Zielonowłosy odetchnął z ulgą i opadł na krzesło.
Teraz obydwoje słuchaliście blondwłosego nauczyciela, który bardzo oodobnie do waszego wychowawcy ocenił przebieg waszej walki. Nagle drzwi od pokoju otworzyły się a w nich stał ów wychowawca z kroplami do oczu w ręku. Przywitał się z pielęgniarką po czym podał Ci malutkie opakowanie. Uśmiech zrzedł Ci na myśl o zaaplikowaniu tego cholerstwa. Z błagalnym wyrazem twarzy zwróciłaś się do Twojego wujka.
-Ty to zrób Shota-kun. Proszę Cię... - całkowcie bezsilny Aizawa, nie miał nawet zamiaru się z tobą kłócić. Spodziewał się takiego obrotu sprawy - zawsze to on to robił. Złapał Cię za brodę i uniósł ją do góry, zacisnęłaś mocno powieki.
-Otwieraj.- powiedział jeszcze spokojnym tonem. Chciałaś się z nim troszkę podroczyć.
-Nie.-powiedziałaś stanowczo. I tak wyglądała wasza rozmowa jeszcze przez chwilę do póki Twój kochany wujaszek po prostu nie wybuchł.
-Otwieraj albo wleje Ci to do nosa!-słysząc jego słowa od razu wykonałas polecenie. Raz już Ci tak zrobił więc wolałaś nie ryzykować.
Szeroko otworzyłaś oczy modlący się w duchu by nie zrobił Ci na złość i się nie ociągał. Sekunda i było po wszystkim a ty spóściłaś głowę i ubolewałaś nad swoją porażką. Usłyszałaś cichy chichot, uniosłaś głowę. Widząc roześmiane twarze wszystkich będących w pokoju zapytałaś.
-O co chodzi ?
-Nic, nic.- słysząc głos czarnowłosego zerknęłaś na niego z nie mą ciekawością.-Jade jutro do rodziców. Jedziesz ze mną? -zamiast odpowiedzieć rzuciłaś się mu na szyję. W pierwszej chwili chciał Cię zrzucić ale uczepiłaś się go jak koala więc sobie odpóścił.-Przyjadę po Ciebie o 13, weź ze sobą coś na zmianę bo możliwe że tam zostaniemy.- pokiwałaś energicznie głową na znak zrozumienia i zeszłaś z niego.
Wyszedł z pomieszczenia lekarskiego wcześniej machając wam na pożegnanie. Cieszyłaś się na myśl o zobaczeniu dziadków i o wspólnej jeździe z tym koczkodanem. Uradowana nie mogłaś już się doczekać jutrzejszego dnia. Odwróciłaś się do reszty zgromadzonych a na ich twarzach zobaczyłaś tylko i wyłacznie zdziwienie.
- Spokojnie "Nie taki Aizawa nudny na jakiego wygląda."
========================================
Hejcia !! Oto pierwsza część tego scenariusza oraz zapowiedź rozdziału specialnego.
Z racji takiej ,że wiele osób zachwycało się tym iż Aizawa jest wujkiem naszej reader postanowiłam napisać rozdział o waszym wspólnym dniu. Co prawda nie będzie z wami Dekusia ale będzie bardzo często wspominany.
I spkkojnie nie myślcie sobie , że ten specialik będzie nudny bo "Nie taki Aizawa nudny na jakiego wygląda."
Do zobaczenia !!♡♡♡
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro