Ty, ale... jak to działa?
Szymom: Ej, Nikola... jak to działa? W sensie... seme wkłada to w tyłek uke?
Ja: Nom.
Szymon: Ale w prawdziwym... o fuj!
Ja: Wiesz, że w prawdziwym życiu nie ma czegoś takiego jak seme i uke?
Szymon: Aaa... uff... Ale i tak! Jak ty możesz sobie wyobrażać jak ja... i Rafał robimy... *łapie się za głowę*
Ja: Ee... Nie chcę psuć marzeń, ale ja sobie nie wyobrażam jak wy się ruchacie.
Szymon: *załamka i szok* Że... co? A ja przez ten cały czas...! Ja to sobie... nie... najgorzej...
Bonus z żebrania o ss:
Ja: Szymon daj mi to ss!
Szymon: Na chuj ci?!
Ja: Bo jest śmieszne!
Szymon: Dobra, kiedyś ci pokażę tę rozmowę. Mam to na srajpadzie. Ale po co ci? Jaki masz prawdziwy cel?
Ja: Bo widziałam mema w Internecie z tym, no! I nie wiem czy to ściągnięte...
Szymon: Nawet jeśli, to wyobraź sobie co musiałem czuć! *wkurw* Kurwa, to było takie okropne! I zresztą... widziałaś tę rozmowę.
Ja: Zamknij ryj, myślę o Orce.
Szymon: Inka.
Ja: Kurwa, nienawidzę cię.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro