Przed plastyką 2
Ja: *siedzi na tej ławce z Kacprem*
Igoricchin i Alanocchi: *dosiadają się*
Igoricchin: *robi mukę* HA! MUKA, KACPER! *uderza Kacpra w ramię*
Kacpyr: Ała!
Alanocchi: *przesuwa się i spycha naszą trójkę z ławki*
Igoricchin: *robi to samo*
Ja: KURDE! Zaraz zlecę! Przestańcie!
Igoricchin: * w końcu nas spycha*
Ja: Igor... Pożału- O FU! JAKIEŚ GÓWNO! Igor, pewnie twoje! A mówiłam ci, załatwiaj się w toalecie!
Igoricchin: *idzie, nie odzywa się*
Ja: (ಠ_ಠ)
Ja: I-Igor...?
Ja: (ಥ_ಥ)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro