Plastyka 2
Kacpyr: *do innego Igora* Hahah... Wczoraj widziałem jak podwoziłeś swoją dziewczynę do domu!
Igor: Nie mam samochodu...
Igoricchin: Dziewczyny też nie! Haha!
Ja: *wkurw, bo nie nawidzi znęcania się nad kimś* Grr...
Igoricchin: Jak tam twój chłopak Igor? HahHahHHa!
Ja: A jak tam twój chłopak, drogi Igorze?!
Igoricchin: A wiesz, że nieźle?
Ja: To świetnie, życzę powodzenia w związku! *(☞ ͡° ͜ʖ ͡°)☞*
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro