8
Po dziwnym, ale miłym dniu spędzonym z Cliffordem nie spodziewałam się takiego obrotu spraw. Prawie codziennie zjawiał się pod moimi drzwiami. Nie słuchał, kiedy prosiłam, żeby sobie poszedł. Zawsze był uparty.
Dodatkowo za parę dni mieliśmy zacząć ostatni rok w liceum. Przez co wszyscy byliśmy odrobinę podekscytowani. Każdy dobrze wie, w jaki sposób traktowani są uczniowie ostatniego roku. To miał być dla nas najlepszy czas w szkole.
Jednak póki jeszcze mogliśmy, korzystaliśmy z wakacji, tak bardzo jak to było możliwe. Jeździliśmy na plażę rozkoszując się ostatnimi dniami wolności. Ja czytałam i oglądałam seriale w jak największej liczbie. Często towarzyszył mi przy tym Michael. Naciągnęłam go nawet do obejrzenia wszystkich sezonów Teen Wolf'a.
Wciąż jednak pamiętałam, że muszę wygrać zakład. Przecież on nie mógł wytrzymać miesiąca bez dogryzania mi, to było wbrew jego naturze. W pewnych momentach dnia, albo kiedy był niewyspany miał przebłyski wrednego Clifford'a, sprzed półtora tygodnia. Wtedy wypominałam mu to, ale on twierdził, że zakładu nie przegra. Jasne... Jednego wieczora mało brakowało, a wygrałabym.
- Przecież to oczywiste, że Evan Peters idealnie oddaje urok Tate'a. Nie sądzę, żeby ktokolwiek zrobił to lepiej - spierałam się z Michael'em przez telefon nad American Horror Story. Ten dopiero zaczął oglądać serial i mówił, że ten go irytuje.
- Ale słuchaj, przecież jest wiele innych aktorów, którzy zrobiliby to lepiej - westchnął głośno.
- O nie KUMPLU, tak nie będziemy rozmawiać.
- Co ty sobie, kurwa, myślisz? Że wiesz wszystko, jebana...
- Hola, hola przegrywasz zakład?
- O nie ma takiej opcji! - I w ten sposób zakończył naszą rozmowę, która trwała więcej niż 45 minut, jednak po chwili rozległ się dźwięk przychodzącej widomości.
"Przepraszam xx - M."
Po dwudziestu minutach chłopak przyszedł z przeprosinami i moją ulubioną czekoladą. Wtedy zdałam sobie sprawę, że mogę przegrać zakład, ale w sumie pójście na bal, było niską ceną za fangirlingowanie z nim i dostawanie czekolady, za każdym razem kiedy miałam zły dzień.
_____________________
dawno nic nie dodawałam, wybaczcie x
rozdział też słaby ;-;
p.s. zostałam ambasadorką wattpad'a, hihi
xx - J.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro