stranger || kuroken
Ludzkość w dwudziestym pierwszym wieku, mimo ogromu filmów, książek i komiksów, a także już dawno przekroczonej przez człowieka atmosfery Ziemi, nie była przygotowana na spotkanie z istotami pozaziemskimi.
Byli inni.
Nieśmiertelni. Inteligentni. Silni. Szybcy. Odporni na choroby, zranienia i osłabienia.
Stanowili zagrożenie dla ludzi, którzy, choć zgodzili się im pomóc, odgrodzili się murem. I trwali za nim przez setki lat.
Kuroo też był inny, a nadomiar złego także dziwny. Co prawda, jako przedstawiciel rasy ludzkiej, nie mógł tego o sobie powiedzieć, jednak czuł, że tak właśnie było. Inaczej nie potrafił wytłumaczyć szybciej bijącego serca na widok jego oczu, które nawet w ciemnym pomieszczeniu mieniły się niczym oświetlony promieniami słońca diament. Drżenia ciała na dźwięk melodyjnego, cichutkiego i nieśmiałego głosu, który wydobywał się spomiędzy jego ust, także nie był w stanie racjonalnie wyjaśnić.
Internet mówił mu o zauroczeniu, o miłości, o silnym uczuciu, które kontrolowało jego ciało.
Ale on po prostu wiedział, że był inny i dziwny.
Bo żaden człowiek o zdrowych zmysłach nie mógłby się zakochać w kosmicie.
Prawda?
Życzę wszystkim miłych i udanych wakacji, spędzonych w gronie rodziny i przyjaciół. Mam nadzieję, że te dwa miesiące, z pewnością ciepłe, przebiegną bezwypadkowo, a jedyne, czego Wam dostarczą to odpoczynek, nowe znajomości, pamiątki z odwiedzonych miejsc i, oczywiście, chęci do rozpoczęcia nowego roku szkolnego 😂
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro