Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

phone || kuroken (16+)

W pokoju było gorąco, choć Kenma już na samym początku otworzył wszystkie okna, pozwalając, by do środka wpadło jak najwięcej zimnego, jesiennego powietrza. Jego oddech, ciężki, głośny, mieszał się z nim, nie powodował jednak nawet odrobiny orzeźwienia. Nie pomagały w tym też dłonie i pozostawiające po sobie wilgotne ślady wargi Kuroo.

- Jak dobrze... - wymruczał, kolejny raz opadając biodrami na nogi bruneta. Przyrodzenie przyjemnie ocierało się o jego ścianki i czuły punkt, długie palce zaś drażniły w równie przyjemny sposób pulsujące od podniecenia wejście. Kenma tracił oddech i rozum, nie potrafił utrzymać na dłużej żadnej myśli, wszystkie szybko wymykały mu się, lądując gdzieś na dnie świadomości. Zbyt dużo uczuć, zbyt dużo emocji. - Kuroo, tutaj... - Dłonią przesunął po dotąd nieruszonym ramieniu, chciał również tam poczuć usta kochanka, który od kilku długich minut ssał, przygryzał i obcałowywał jego szyję. I mruczał przy tym jak kot, co doprowadzało Kenmę do szaleństwa.

Zbliżenie obu mężczyzn przerwał niespodziewany telefon, który wypełnił pokój przeraźliwie głośną melodyjką, zupełnie niepasującą do panującej w nim atmosfery. Blondyn, wzdychając ciężko, zszedł z kolan kochanka i szybkim, zdenerwowanym krokiem przemierzył całe pomieszczenie, łapiąc w dłoń komórkę.

- Czego? - warknął, nie spoglądając nawet na wyświetlacz, by upewnić się, kto właściwie miał zapłacić za przeszkadzanie mu w pracy. - Dlaczego miałoby mnie to interesować? Zakres moich obowiązków tego nie obejmuje... Zadzwoń do kogoś z biura ochrony, powiedzą ci, co maaa... - Urwał nagle, czując jak penis Kuroo wbija się w niego, a jego ciało zostaje brutalnie przyciśnięte do stolika. Odłożył komórkę, rozłączając się. - Niegrzeczny kotek... Jesteś niecierpliwy... - wyszeptał, przymykając oczy. Kolejny raz oddał się całkowicie rozkoszy, która powoli ogarniała jego całe ciało. Kuroo, choć momentami buntował się i za nic miał sobie zasady, jakie Kenma podyktował już na samym początku, zdecydowanie był najlepszym kochankiem blondyna.

A fakt, że Kenma każdej nocy krzyczał i jęczał coraz głośniej, niezaprzeczalnie dowodziły temu.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro