Tajemnicza wiadomość
Obudziłam się wypoczęta i gotowa do opowiedzenia co się stało w lesie. Westchnęłam, podniosłam się do siadu i zrzuciłam koc którym, byłam przykryta na podłogę i powoli podniosłam się z kanapy. Poszłam do kuchni gdzie siedział już Jackson i mama oboje spojrzeli na mnie a Jackson przechylił głowę w lewo i podniósł brwi do góry.
- No dobra już opowiadam. - usiadłam na przeciwko nich i zaczęłam opowiadać.
- To zdarzyło się kiedy, wybiegłam ze szkoły, kiedy chciałam przemienić się nagle poczułam smród wampira. Zanim zdążyłam obrócić się coś z ogromną siłą popchnęło mnie na drzewo które, pod wpływem tak dużego nacisku runęło na ziemię. Obruciłam się na plecy i zobaczyłam kobietę naprzeciw mnie. Powoli podniosłam się i zaczęłam powoli wycofywać się gdyż, poczułam jak moje ciało trzęsie się z emocji, kiedy zobaczyła że, chcę uciec ruszyła na mnie i nim zdążyłam się obronić walnęła mnie w głowę. Odleciałam kawałek dalej i runęłam na ziemię ledwo przytomna. Nagle poczułam zapach wilków kobieta też, to chyba poczuła bo pobiegła d, chwyciła za gardło.
- Nazywam się Victoria. Jeszcze się spotkamy. - wysyczała do mnie, puściła na ziemię i skoczyła z klifu.
Ostatnie co zapamiętałam jak ktoś podnosi mnie i coś krzyczy do kogoś a potem film mi się urwał. - kiedy skończyłam swoją wypowiedź to wstałam od stołu i poszłam nalać sobie wody.
- Jak ona wygląda? - zapytał zamyślony Jackson .
- Trochę niższa ode mnie. Ruda a spojrzenie ma jakby ktoś zabił jej całą rodzinę. - odpowiedziałam obojętnie pijąc wodę.
Jackson pokiwał jedynie głową a mama wstała od stołu i podeszła do mnie.
- Zrobiła ci coś?- powiedziała zmartwiona.
- Oprócz tego że, rzuciła mną jak workiem kartofli to nie, nic mi nie zrobiła. - wzruszyłam ramionami, wzięłam ostatni łyk wody i postawiłam szklankę na szafkę.
- Idę się przebrać i umyć bo śmierdze jakby mnie skunks obrzygał. - zmarszczyłam nos czując mój zapach.
Chwilę później byłam już w łazience i zdejmowałam ubrania. Weszłam do kabiny prysznicowej i zamknęłam się w niej. Puściłam gorącą wodę i zmieszałam ją z ciepłą, kiedy woda była idealna to zaczęłam myć głowę moim ulubionym szamponem o zapachu czekolady. Kiedy umyłam głowę, usiadłam a woda spływała po mnie rozluźniając moje napięte mięśnie, zamknęłam oczy i zaczęłam myśleć o tym co się ostatnio zdarzyło.
Kiedy tak myślałam to prawie usnęłam pod ciepłą wodą, wstałam i zakręciłam wodę. Wykręciłam włosy z nadmiaru wody i wyszłam z kabiny. Zawinęłam ręcznik na włosy a drugim zaczęłam się wycierać,kiedy byłam w miarę sucha założyłam czarną bieliznę, zawinęłam się w ciemno niebieski szlafrok i wyszłam z łazienki. Na szczęście jedna łazienka jest w moim pokoju to szybko dotarłam do szafy, otworzyłam ją i wybrałam.
Wzięłam suszarkę z łazienki i odżywkę do włosów o zapachu pomarańczy, popsikałam trochę na włosy i zaczęłam wcierać odżywkę. Podłączyłam suszarkę, włączyłam ją i zaczęłam suszyć głowę.
Kiedy tak suszyłam włosy nagle w kieszeni zawibrował telefon, wyciągnęłam go z kieszeni, odblokowałam go i zaczęłam czytać wiadomość.
* Niedługo się zobaczymy Jenkins.
K.M.*
Moje ciało zaczęło lekko drgać ze wściekłości, wyłączyłam suszarkę i odłożyłam ją na łóżko.
A miałam nadzieję że, nigdy więcej go nie spotkam.
Jak myślicie kto jest nadawcą wiadomości ?
Tego dowiecie się już niedługo...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro