Prolog
{Clarissa Night} główna bohaterka
Jej liczne rodzeństwo bawiło się zgodnie niedaleko domu na polanie.
-Lissa!!- zawołał Diego, a ona poczuła że coś jest nie tak. Pobiegła te kilka metrów i już była na polanie. Jej siostra, Mia, leżała na trawie z przebitym brzuszkim.
-Mia!!!- krzyknęła przerażona dziewczyna o srebrnych oczach. Upadła koło niej, ale 4-letnie dziecko się nie uzdrawiało, niestety nie byli wilkołakmi. Była nałodsza z całego rodzeństwa Night.
-Lissa co z nią będzie?- zapytał cichutko bliźniak małej Mii, Marcus.
-Umiera. Czujesz jak ciepi Marc?- zapytała, a on potwierdził głową. Niestety nie byli wilkami i nie mogli zabierać bólu.
-Lissa...- wyszeptało cicho dziecko, wydając swoje ostatnie tchnienia i ostatnie wdechy.
-Diego opiekuj się nimi... Słysys? Mas się nimi zająć.- powiedziała do bliźniaka najstarszej siostry. Mała łezka spłynęła po policzku najmłodszej dziewczynki o srebrnych oczach i włosach, a strużka srebrnej cieczy, nazywanej przez tutejsze istoty białą wodą, traktowanej jak diamenty i złoto w świecie ludzkim. Ale tej srebrnej krwi było mało i nie można było jej nigdzie kupić. Tylko kilka istot panowała nad żywiołami i dniem z nocą. A jedna z tych cennych istot właśnie umarła.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro