Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

XXVII

Odstawiliśmy Norę i Marka do domów i wróciliśmy do mieszkania chłopaków. Holly organizowała u nas imprezę, a ja nie miałam ochoty na oglądanie pijanych ludzi walających się po podłodze. Postanowiłam, że przenocuję u chłopaków. Przebrałam się w ciepły sweter oraz czarne getry i zeszłam do kuchni.
- Ślicznie wyglądasz- uśniechnął się Harry. Spojrzałam w dół.
- Wyglądam tak jak zawsze.
- Czyli zawsze jesteś śliczna - mrugnął jednym okiem i wrócił do rozmowy z Louisem. Poczułam lekkie uczucie ciepła na policzkach.
- Em, co robicie chłopaki?
- Liczymy cukierki. - oznajmił Niall.
- Po co?
- Założyliśmy się z Liamem , który zbierze najwięcej cukierków.
- Wygram, cwelu - mruknął Li, podbierając blondynowi parę słodkości.
Widząc, że chłopcy mają już zajęcie, a ja jestem tam zbędna, ruszyłam do pokoju, w którym miałam nocować. Chwyciłam swoją torbę ze słodyczami i usiadłam na łóżku. Wybierałam, co smaczniejsze łakocie i podrzucałam, próbując złapać je ustami. Po piętnastu minutach mojej samotnej zabawy do pokoju wszedł Harry.
- Dlaczego siedzisz tu sama?
- Nie wiem, czuje się wam niepotrzebna. Taka doklejona.
- Ej, zawsze jesteś potrzebna. Wywołujesz uśmiech i oświecasz nas swoją zajebistością - zaśmiał się, a mi poprawił się humor.
- Zostaniesz ze mną?
- W sumie, czemu nie. Lou poszedł szukać duchów, a reszta liczy cuksy. Co robimy?
- Idź po swoje cukierki, ja coś wymyśle.

-Robimy tak. Ty dajesz mi krówki, karmelki i te z toffi, a ty możesz zjeść te z orzechami... - przedstawiłam Harremu plan.
- A co będę z tego miał?
- No te z orzechami...
- Ja bym wolał coś innego - stwierdził.
Przybliżył się do mnie i musnął moje usta. Nie widząc mojego sprzeciwu ponownie dotknął moich warg swoimi. Naparł na mnie, tak że położyłam się na łóżku, a on zawisł nade mną nie przerywając pocałunku. Wtem drzwi szeroko się otworzyły i stanął w nich Niall. Oderwaliśmy się od siebie, a ja spłonęłam rumieńcem.
- O matko bosko! Co ja żem narobił? - zakrył oczy dłońmi i wycofał z pokoju. Nie chciałam patrzeć na Harrego, aby nie zobaczył czerwieni na moich policzkach, dlatego zaczęłam wybierać z jego cukierków te, które teraz należą do mnie.
- To chcesz te z orzechami?
- Jak dają, to biorę - odparł z uśmiechem.
Spakowałam swoje cukierki do torby zostawiając te z orzechami na pościeli.
- Idę na dół - poinformowałam Loczka, który teraz zajęty był pochłanianiem cukierków.
- Pójdę z tobą, obejrzymy jakiś film.

- To jest nudne! - marudził Harry.
- W takim razie co chcesz robić? - zapytałam zirytowana jego zachowaniem.
- Seszyn profeszyn! - wykrzyknął.
- Co?
- Sesja, no wiesz robisz zdję...
- Wiem co to jest, ale po co?
- O tak o. - zbył mnie i wyciągnął telefon - Pozuj!

Nasza sesja trwała trochę ponad godzinę, a zdjęć było mnóstwo.


- Harry przestań. Chce już iść spać. Nie rób już zdjęć - zasłoniłam się rękami i ruszyłam do swojego pokoju. - A ty gdzie? - zapytałam, gdy brunet wszedł za mną.
- Jestem samotny- zaczął udawać płacz.
- Proszę przestań.
- Nikt mnie nie kocha- dalej skamlał.
- Dobrze zostań, ale bądź cicho.
Podskoczył uradowany i runął na łóżko. Ja poszłam do łazienki, po drodze zgarniając piżamę. Gdy wyszłam chłopak cicho chrapał na łóżku. Wśliznęłam się pod kołdrę obok niego. Ten jakby wyczuł moją obecność, obrócił się w moją stronę i przełożył rękę przez moją talię. Z początku chciałam ją zrzucić, ale przyjemne ciepło bijące od Harrego odciągnęło mnie od tego planu.

Obudziłam się rano nadal czując na sobie rękę bruneta.
- Wstawaj, już rano.
- Jeszcze chwilę - mruknął.
Zeszłam do kuchni i siadłam przy wyspie. Louis kręcił się przy szafkach, Niall jadł omlety, a Liam prawdopodobnie jeszcze spał. Gdy chciałam zacząć robić śniadanie, zadzwonił telefon. Dzwonił George. Prosił bym zajęła się jego córeczką, a moją bratanicą Olivią. Zgodziłam się, bo i tak nie miałam dziś nic do roboty. Chcąc się przed wizytą brata jeszcze ogarnąć, pożegnałam się z chłopakami i popędziłam do domu.

  ~°~
Witam w 2017!
To pierwszy rozdział w tym roku!
Mam nadzieję, że wam się spodoba.
Zostawcie po sobie komentarz, gwiazdkę, cokolwiek.
Buźka!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro