Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

XXIX

Budzik-chyba najbardziej znienawidzony przedmiot. W sumie się nie dziwię. Wstałam z łóżka i stanęłam przed szafą. Niby mam w niej masę ciuchów, ale nigdy nie mogę znaleźć nic odpowiedniego. Po dłuższym zastanowieniu wzięłam czarne jeansy z rozcięciami i bordową bluzę z napisem 'Potterhead' na plecach. To tylko studio nagraniowe, raczej nie muszę się stroić, prawda?
Szybko ogarnęłam się w łazience i ubrałam. Sprawdzając czas stwierdziłam, że spokojnie zdąże zjeść śniadanie i zostanie mi trochę czasu.
Gdy wstawiałam do zmywarki talerz po jajecznicy, usłyszałam klakson. Szybko ubrałam botki oraz kurtkę i wyszłam z domu. Holly znów nocowała u Connora. wsiadłam na puste miejsce obok kierowcy, którym był Harry i ruszyliśmy do studia.
- Nie dam rady - Co?
- Mam tremę? Ugh, nie wiem. Skręca mne na samą myśl o tym, że mam nagrać piosenkę. Że mój głos będzie nagrany. Co jeśli sie pomylę? Zaśpiewam nieczysto. Nie chcę.
- Cass, przecież my też sie mylimy. Fałszujemy. Dlatego swoje partie czasem nagrywamy kilkanaście razy. Nie ma co sie bać- Dłoń Harrego znalazła się na moim kolanie. Była duża i ciepła, przyjemnie było ją czuć. Chyba właśnie dlatego nie zrzuciłam jej ze swojej nogi.

Niedługo potem dojechaliśmy na miejsce. Wysiadłam przed dużym budynkiem poktytym ozdobną cegłą.
- Rusz sie, przejście torujesz. I zamknij buzie, bo muche połkniesz. - Niall położył swoje ręce na moich plecach i zaczął pchać mnie do holu.
- Hej, chłopaki! - zza lady pomachał przyjstojny brunet - A ciebie też witam, Cassidy! Jestem Seth.
- Miło mi cie po... - nie zdążyłam nawet uścisnąć jego ręki, a Niall skierował mnie do windy. - Umiem sama chcodzić.
-To idź, nie flirtuj z ludźmi. Zaraz będziemy spóźnieni - upomniał mnie Louis.
- Nie flirtowałam z nim! Ledwo znam jego imię.
- Szefie, One Direction już jest. Do studia 7A. Dobrze - po otwarciu drzwi windy wysoka blondynka chwyciła Liama za rękę i gadając do słuchawki ciągnęła go najwyraźniej do studia 7A. Spojrzałam na Harrego, ale on tylko wzruszył ramionami i wyszedł z windy podążając śladem bolndynki i Payne'a.

- Pierwsza idzie Cassidy, potem... - zaczął Greg. Poznałam go dosłownie przed chwilą. Pracował tutaj i obsługiwał mixer i inne urządzenia.
- Wiesz Greg, Cass pierwszy raz nagrywa w studiu. Może niech Louis zacznie. - zaproponował Hazz i to naprawdę miłe, że pomyślał o mnie. Lekko sie do niego uśmiechnęłam, chociaż mój żołądek zawiązał sie w supełek. Greg wskazał na drzwi od pomueszczenia kiwając głową w stronę Tommo.

- Twoja kolej. Spokojnie, nie denerwuj się. Dasz rade - pokiwałam głową i pchnęłam drzwi. Stanęłam przy mikrofonie i założyłam słuchawki. Odetchnęłam i dałam znak reszcie, że możemy już zaczynać. W słuchawkach popłynęła muzyka, a ja zaczęłam śpiewać. Nie wiem jak mi poszło. Wiem, że zamknęłam oczy i po prostu śpiewałam. Zwrotka była krótka i gdy skończyłam odwróciłam się w stronę szyby. Niall przywołał mnie ręką.
- Idealnie! - zapiszczał gdy wyszłam z kabiny. Niemal od razu rzucił się na mnie.
- Rzeczywiście. Niemal doskonale. Poprawimy jeszcze jeden moment pod koniec zwrotki, ale jest znakomicie. Teraz weźmiemy sie za mieszane części i refreny.

Studio opuściliśmy dopiero pod wieczór, gdy na dworze już szarzało. Miałam wsiadać do samochodu, ale Harry pociągnął mnie za rękę.
- Coś nie tak?
Nie odpowiedział. Za to przysunął swoje wargi do moich i mnie pocałował. Zupełnie spontanicznie. Zaskoczyło mnie to i zrobiło mi się miło, ale przyjemne ciepło zniknęło, gdy uświadomiłam sobie dlaczego on to robi. Wraz z ciepłem zniknęły usta bruneta.
- Wszystko w porządku - uśmiechnął się i usiadł na miejscu kierowcy.

- Harry, Harry, możesz do mnie przyjechać?
- Już jadę, Cassie, coś się stało?
- W domu zgasło światło. Za oknem jest burza, a Holly wyjechała do rodziców na tydzień.
- Otwórz drzwi.
Zeszłam po schodzach, aby po chwili otworzyć Harremu. Stał na progu cały mokry chociaż od samochodu nie było daleko.
- Dziękuje.
- To ja powinienem ci dziękować. Niall dzisiaj strasznie charapał.
- U Holly powinny być jakieś koszulki Connora, chcesz jedną? - chłopak pokiwał głową.

Podałam chłopakowi koszulkę, ale gdy próbował ją założyć okazała sie za mała.
- No nic, będę spać nago.
- Nie!
- Wstydzisz sie? - zarechotał Harry.
- Wcale nie- mruknęłam kładąc sie na łóżku.

   ~°~
Wesołych walentynek!
Dla tych co mają drugie połówki lub tak jak ja są forever alone 😂
Mam nadzieję, że ten nudny rozdział nie zniechęci was do dalszego czytania tego ff.
Bayo!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro