XXI
Siedziałam w salonie, zgnieciona grubymi cielskami Nialla i Louisa, który siedzieli obok mnie.
- Dlaczego on jej nie kocha? Przecież jest piękna i mądra. Ten Alehandro to głupek jakiś jest - lamentował Liam przyglądając się losom bohaterów jednej z hiszpańskich telenoweli, którą regularnie oglądał.
- Psst, Cass - usłyszałam szept zza oparcia kanapy. Lekko obróciłam się w tamtą stronę i zauważyłam czuprynę Stylesa.
- Urwijmy się stąd, Liam ogląda to romansidło, Lou śpi, a Niall je. Chodź na spacer - przekonywał mnie konspiracyjnym szeptem.
Ochoczo pokiwałam głową i starałam wyrwać się spomiędzy śpiącego na moim ramieniu Tommo a objadającego się Horana. Gdy już mi się to udało szybko założyłam buty i poszliśmy z Hazzą do parku. Chodziliśmy alejkami przyjemnie rozmawiając i trzymając się za ręce. Trzeba stwarzać pozory, bo 'niewidoczni' paparazzi są wszędzie.
- Kino! - wystrzelił nagle brunet. Zmarszczyłam brwi nie bardzo rozumiejąc, o co mu chodzi. On tylko pokazał palem na budynek kina mieszczący się po drugiej stronie ulicy.
- Chodź do kina. Obejrzymy coś fajnego.
Pokiwałam głową i pociągnięta przez chłopaka z nadmiernym entuzjazmem, niemal przefrunęłam przez pasy. Harry niesiony niezrozumiałym dla mnie podekscytowaniem wpadł na małą staruszkę.
- Z dżungli cie wypuścili?- zapytała uderzając chłopaka torebką- Obciął byś się, a nie jak bezpańska małpa jakaś fika po chodniku i wpada na bezbronne kobiety - jeszcze raz pacnęła go torebką i odeszła mruczac pod nosem jak to było 'w jej czasach...'
Ja nadal stałam na krawężniku dusząc się ze śmiechu.
- Przestań tak fikać, małpo - zachichotałam.
- O wypraszam sobie, moje włosy są piękne i majestatyczne.
- Tak jasne.
- Przyznaj się, kochasz je.
- Niczym własną matkę.
Chłopak ignorując mój śmiech cmoknął mnie w policzek i wpadł do kina taranując przy okazji, tym razem młodą, kobietę. Ta równiesz nie poskąpiła celebrycie ciosów torebką.
- Cass, powiedz mi, co one tam noszą - jęczał w kolejce do kasy, masując obolałą głowę.
- Nie wiem, Hazz, nie wiem.
- Co oglądamy? - spojrzałam na repertuar. Same romansidła i tanie komedie.
- Hotel Transylwania 2.
- Dwa bilety na Hotel Transylwania 2 - powiedział w stronę blond laluni, która zdziwiona wyborem sławnego pana Stylesa niepewnie nabiła kwotę na kasie i podała nam bilety. Harry wręczył jej banknot i ruszył w stronę stoiska z przekąskami. Po zakupieniu dwóch wielkich kubłów popcornu, paru torebek żelków i czterech kubków coli wkroczyliśmy na salę, aby zająć odpowiednie miejsca.
Seans rozpoczął się reklamami, z których blondyn strasznie się śmiał. Naprawdę nie rozumiem co zabawnego jest w kinder bueno czy cinema city 4dx. Ale to Harry, tego nie ogarniesz. Gdy w końcu rozpoczął się film, chłopak stwierdził, że był na tym z Niallem w poniedziałek i zaczął rzucać popcornem w głowy matek, ojców czy dzieci którzy przyszli w spokoju obejrzeć bajkę, ale ktoś zesłał na salę kinową wnerwiającego Loczka, którego śmieszy kinder bueno.
Po męczących dwóch godzinach wyszłam z sali wytrzepując z włosów prażoną kukurydzę, którą 'przypadkiem' obsypał mnie Harry.
- Nigdy więcej. Rozumiesz? Nigdy, ale to przenigdy więcej nie pójdę z tobą do kina - wysyczałam przez zęby w stronę chłopaka, ale ten nie przejmując się niczym porwał mnie i posadził sobie na ramionach.
Ruszył w stronę domu, nie sobie nic z moich protestów.
Weszliśmy do domu starając się zrobić to jak najciszej. Jednak cisza i Harry Styles to dwie różne rzeczy, które się nie łączą. Weszliśmy do salonu przez kuchnię i zastaliśmy tam Lou, Li i Ni którzy od czasu naszego wyjścia nie ruszyli się nawet o milimetr.
- Gdzie byliście? - zapytał Niall i trzy pary oczy od razu zwróciły się ku nam.
- W kuchni / - W kinie.
- W kinie / - W kuchni.
- W kuchni w kinie - sprostował Harry nie zważając na absurdalność tego stwierdzenia.
- Po co? - zaciekawił się Liam.
- Harry zgubił telefon... Tak telefon i my....yyyy....
- Poszliśmy go szukać - dokończył za mnie brunet.
- Ooooookej....
Spojrzeliśmy na siebie i odetchnęliśmy z ulgą.
~°~
Kolejny tak szybko!
Suprajs madafaka!
Wiem, wiem jestem super i zjebałam zakończenie ale oj tam xD
Ładnie was proszę o gwiazdki i komy!
Oznajmiam także że mamy
1k wyświetleń!!!!¡¡!!!!
Kocham mocno!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro