Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

V

Chwilę po tym jak usiedliśmy wszedł Holden z wielkim uśmiechem na twarzy. Był to pulchny mężczyzna po trzydziestce. Na jego twarzy zawsze gościł uśmiech.
- Witam, witam!- zaczął głębokim głosem.
- Cześć Holden, witam, siemanko- witali się chłopcy. Ja mruknęłam tylko dzień dobry. Mężczyzna usadowił się w fotelu i uśmiechnął.
- Czyli ty jesteś Cassidy Kole, zwyciężczyni konkursu?
Kiwnęłam głową w odpowiedzi. Przerwał nam głos z głośników:
'Wchodzimy na antenę ...3...2...1...AKCJA!'
- Witajcie, ja jestem Holden, a to jest program Holden Pyta! Dziś w programie gościmy One Direction i zwyciężczynię konkursu- Cassidy Kole! - z powrotem usiadł w fotelu.
- Tak więc, chłopcy, opowiedzcie nam: dlaczego akurat Cassidy?
- Jej nagranie przyszło jako jedno z ostatnich - zaczął Liam. - zdążyliśmy przesłuchać wiele lepszych i gorszych zanim trafiliśmy na to odpowiednie.
- Śmieszne było to, że nagranie Cassy wysłała jej przyjaciółka - ciągnął Harry. - Gdy przyszliśmy do ich domu, aby powiadomić je o wygranej, Cassidy zamiast skakać z radości wydarła się na koleżankę i uciekła do pokoju. Na szczęście po chwili ochłonęła i mogliśmy porozmawiać. - po studiu rozniósł się śmiech zespołu, Holdena, widowni i mój oczywiście.
- Tak, to dość nietypowa reakcja. Ale Niall co ty masz na policzku?
- A to? - wskazał na policzek - to przez Cassidy.
Holden już otwierał usta by zadać to oczywiste pytanie, ale blondyn go ubiegł.
- Nie, nie pobiła mnie. Po prostu Harry nie umie przegrywać i zaczął łaskotać Cass, a ona przypadkiem mnie kopnęła. Dziewczyna ma kopa. - cały zespół zaśmiał się cicho. Holden zadał jeszcze parę pytań o piosenki.
- No dobrze, już ostatnie pytanie. Co myślicie o Cassidy?
- Umie gotować, dobrze gra w gry - zaczął Harry ale przerwał mu Luis.
- Yhym lepiej yhym od ciebie yhym - (taki napad kaszelku)
- Ideał po prostu - dokończył Hazza. Na moje policzki wpłynął rumieniec. Na szczęście pokryłam je korektorem.
- No dobrze, moi drodzy, to tyle jesteście wolni - teraz zwrócił się do kamery - a teraz w studiu zagości....

Wyszliśmy z budynku i tak jak przewidywał Niall poszliśmy się do pizzerii. Głównym powodem naszego udania się tam były jęki blondyna: 'Jestem głodny', 'Umieram', 'Zaraz zacznę trawić sam siebie'. W knajpce zajęliśmy stolik przy ścianie, a do chłopaków prawie natychmiast podbiegł tłumek dziewczyn w różnym wieku. Robiły sobie z nimi zdjęcia i zbierały podpisy na wszystkim na czym się dało. Oczywiście nie obyło się bez pytań: 'Kto to jest?' 'Czy to dziewczyna któregoś z was!' itp.
- To jest Cassidy. Ona wygrała nasz konkurs. - poinformował je Liam.
Dało się słyszeć szepty i westchnięcia.
- Ale szczęściara!
- Też tak chcę!
- Pewnie wybrali ją przez wygląd.
- Albo im zapłaciła.
- Daj spokój. Oni są bogaci. Pewnie dała dupy.
Chłopcy słysząc te i inne nieprzychylne komentarze odgonili fanki od naszego stolika.
- Cass, nie przejmuj się nimi. Są zazdrosne.- odezwał się Luis.
- Oj tam, jest okej - zapewniłam ich.
- No tak, fajnie. Ale ja jestem głoooooodny. Chcę jeeść- zajęczał Niall.
- Jaką zamawiamy? - zapytał Liam.
- Hawajską!! - wykrzyknęłam razem z pozostałą trójką. Zamówiliśmy trzy bardzo duże pizze. Podczas czekania i jedzenia dużo rozmawialiśmy i śmialiśmy się. Po posiłku musiałam wracać do domu, a chłopcy zaoferowali mi podwózkę do domu.
- Wejdziecie? - zapytałam, tuż po zaparkowaniu auta pod moim domem.
- Chętnie, a masz jedzenie? - odezwał się blondyn.
- Mam - odparłam ze śmiechem.
- Chłopaki, wysiadamy - zadecydował.
Chwilę potem zespół zaległ na kanapie z głośnym śmiechem. Holly zwabiona rechotem zeszła na dół i stanęła w drzwiach z uniesionymi brwiami.
- Holly, nie wiedziałam że jesteś w domu. Siadaj z nami - zachęciłam przyjaciółkę.
- Chłopaki to jest Holly - przedstawiłam dziewczynę.
- Jestem Harry.
- Ja Liam.
- Ja Luis.
- A ja jestem sexy - odparł Niall ze śmiechem, którym zaraził resztę. Spędziliśmy pełen śmiechu wieczór. Niestety chłopaki musieli wracać. Pożegnałam się z nimi przytulasem i zamknęłam drzwi na klucz.
- Boli mnie brzuch. - stwierdziła Holly.
- Zjadłaś coś?
- Nie, ze śmiechu. Jeszcze parę razy tu przyjdą i będę miała sześciopak. - zaśmiała się.
- Jestem wykończona, idę spać.
- Jutro opowiesz mi wszystko z telewizji - zarządziła.
Pokiwałam tylko głową i poszłam do pokoju, gdzie natychmiastowo zasnęłam.

~°~
Miał być wczoraj, ale jest dzisiaj.
Coraz mniej osób to czyta😖
Jeżeli ktoś jeszcze został, niech zostawi gwiazdkę i/lub komentarz.
Do następnego!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro