Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Pro-epi-log

Piękny Polski styczniowy poranek. Wszędzie piździ zimnem, ale śniegiem sypnąć nie raczy.
W przydomowej stajni rodziny Kowalskich tradycyjnie, jak co piątek, trwała gównoburza. Tym razem nie chodziło jednak ani o obieranie ziemniaków, ani o wyrzucenie wiadra starych poobdzieranych skarpet. To była grubsza sprawa- oźrebienie.

- Ty stary dziadu! Masz w ogóle pojęcie, jak się odbiera koński poród?!- darła się czterdziestolatka.

- A skąd mam, proszę ciebie Grażyna, wiedzieć? To baby rodzą dziecie, więc myślałem, że ty koniu pomożesz! Nic chyba porządnie zrobić nie umisz. Tu nawet instynkt nie pomaga.

- To ty żeś ją krył! Tera ty ją oźreb!

- Jeszcze będziesz mi dziękowała, jak będziemy wygrywać miliony, po co podbijać Polskę, jak ma się U-ŁES-A. To Kentakij derby, to Priknes stejks... Zdobędzie potrójną koronę...- mruczał rozmarzony Janusz

- Przyj Princess Ruffian, przyj!- wydarła się Grażyna. Klacz położyła uszy po sobie i złapała kobietę za włosy, usiłując ją ugryźć. Rozzłoszczony zachowaniem angliczki Janusz, wparował do boksu z widłami, krzycząc niczym dzikus. Skarogniadoszka cofnęła się w kąt boksu, błyskając białkami, unosząc łeb i szczerząc zęby na właściciela. Wyglądało to komicznie.

- Już mam!- krzyknęła podekscytowana Grażyna.
- Pociągnij je za nogi!- wyjaśniła zakładając kantar i podpinając uwiąz. Janusz zaszedł klacz od tyłu i złapał za nóżki malucha, zaczął ciągnąć, Grażyna ciągła skonfundowaną klacz za uwiąz. Dziecko wyskoczyło jak z procy, przygniatając Janusza. Spojrzał źrebięciu pod ogonzerwał się na równe nogi. Spojrzał na jego oczy i zwrócił się do żony.

- Jest nasz nowy, bardzo męski siwek, Kowalski Speed! Idę pisać list do związku dżokejskiego.

*trzy lata później*

Kowalski Speed był wyjątkowo brzydkim koniem. Tak, zatwierdzono to imię. Był gruby po tym, jak zajęła się nim matka Janusza.

Janusz w tym czasie hulał z Grażyną na urlopie. Siwy był też niski i krzywy, a jego sierść przypominała raczej obsranego przez ptaki, karego deresza, niż jabłkowitego siwka.

Janusz i Grażyna, jak to oni, zdążyli się w tym czasie rozwieść i wrócić do siebie cztery razy, dalej jednak są małżeństwem. Trwały przygotowania do wyjazdu za wielką wodę. Spakowali się w jedną walizkę.

- A kto będzie tego konia dosiadał?- spytała Grażyna

- A jak myślisz? Oczywiście, że ja. Mamusia wydziergała mi nawet okulary dla naszego zwycięzcy.

- Umiesz konno?

- Pfffffffffffffffffffffff! Oczywiście- odpowiedział cały opluty Janusz

I wyjechali. A tak właściwie wylecieli. O mało konia zapomnieli, ale wkońcu poleciał z nimi.

***

Byli już na Churchill downs. Niezdarnie władowali młodego ogiera do boksu tymczasowego.

- A zabrałeś siodło, uździenicę?

- Oczywiście! A co myślałaś?!

- Wiesz, kilka godzin temu mało konia nie zapomniałeś.

- Oj tam, oj tam- zdenerwował się mężczyzna.

Zaczęli w ciszy obserwować tor. Po chwili w głośniku rozbrzmiał głos mówiący, iż gonitwa rozpocznie się za dwadzieścia minut i radzą siodłać konie. Grażyna i Janusz jednak niczego nie zrozumieli, gdyż nie umieją w angielski.

- Rozumisz coś, stary dziadu?- spytała się Grażyna.

- Nie, ale trzeba patrzeć co robią inni. Inni siodłają, my też osiodłajmy- stwierdził Janusz wchodząc do boksu. Jedzący siano, odwrócony tyłem siwek nie zareagował.

- Daj mi sprzęt- poprosił. Grażyna wykonała prośbę, chyba pierwszy raz, bez szemrania.

Mężczyzna mocno klepnął ogiera z otwartej po zadzie. Zaskoczony koń kwiknął i próbował rzucić się na właściciela z zębami, ale oberwał okularami.

- Uspokój się pojebie, siodłam cię- powiedział ze stoickim spokojem i założył okulary szarpiącemu się Speedowi. Następnie na łbie siwego pojawiło się ogłowie.
Mężczyzna zarzucił na koński grzbiet czaprak i siodło, a następnie dopiął popręg. Grażyna przytrzymała konia, a Janusz przebrał się w boksie.
Wyprowadzono konie, zaczęto ładować je do maszyn startowych.

W głośniku rozbrzmiał głos komentatora.
- Witam wszystkich na torze Churchill Downs! Dzisiejsza gonitwa to wielkie Kentucky Derby. Pobiegnie w nim 11 młodych koni. Faworytem gonitwy jest Heroic Fighter, niezwykle utalentowany karosz po równie niezwykłej klaczy Heroic Falcon i niepokonanym ogierze Firefighter. Niepokonany na osiem startów. Poznajmy pełną listę uczestników.
1. Heroic Fighter
2. Purple Rush
3. Beautiful Freedom
4. Sugar Plum
5. Flying Pillow
6. Dr Fast
7. Wild West
8. Kowalski Speed
9. Russian Spirit
10. Dangerous Ameba
11. Allah Akbar
Konie ładowane są do maszyn. Idzie bardzo gładko. Już są. Nie, zaraz! Kowalski Speed bardzo boi się pomieszczenia. Wygląda zupełnie tak, jakby wchodził tam po raz pierwszy- zaśmiał się komentator. Niestety tak właśnie było. Po chwili zdenerwowany Janusz uderzył ogiera batem po zadzie i Kowalski zajął stanowisko.

- Już wszystkie są, ruszyły! Kentucky Derby rozpoczęte! Na pierwszej pozycji nasz faworyt, długość za nim Wild West walczy o pozycję z Allah Akbar. Dwie długości za nimi Purple Rush, środek zgrupowany. Sześć długości za stawką biegnie Kowalski Speed. Wild West słabnie, zrównuje się z Purple Rush, ze stawki wyłania się Russian Spirit. Reszta bez zmian. Pierwszy zakręt za nimi, Heroic Fighter ma sześć długości przewagi, za nim Allah Akbar i Purple Rush, reszta stawki rozciągnięta, Kowalski Speed goni Sugar Plum. Heroic Fighter zwiększa przewagę, siedem długości, osiem... Drugi zakręt za nimi. Konie zaczynają finiszować, pięćset metrów do celownika, Heroic Fighter dziesięć długości przewagi. Purple Rush i Allah Akbar słabną. Na drugą pozycję wbiega Russian Spirit, Dr Fast depcze mu po piętach. Kowalski Speed zamyka stawkę ze stratą dziesięciu długości. Dwieście metrów, Heroic Fighter czternaście długości przewagi, piętnaście, szesnaście. Dangerous Ameba potyka się, upada! Wpada na nią Flying Pillow, lecz jedynie traci jeźdźca, to samo dzieje się z Beautiful Freedom, co za nieszczęście! Heroic Fighter wygrywa z przewagą osiemnastu długości! Oto pełna lista końcowa
1. Heroic Fighter
2. Russian Spirit
3. Allah Akbar
4. Dr Fast
5. Purple Rush
6. Wild West
7. Sugar Plum
8. Kowalski Speed
9. Dangerous Ameba (DNF)
10. Flying Pillow (DNF)
11. Beautiful Freedom (DNF)

Janusz wyhamował Speeda, zeskoczył z niego i podszedł do Grażyny

- Grażyna! Ale było zajebiście! Widziałaś jak ja tak ZIUUUUUM w prawo i ZIUUUM w lewo, jaka prędkość, stara babo! Szybciej nakurwiałem niż ty na bazarku w czasie promocji na cebulę! Całkiem nieźle nam poszło, co?

- Ty stary durniu! Byłeś ostatni! Gdzie moje miliony?!

- Biegł pierwszy raz, uspokój się, stara zrzędo! Miliony przyjdą, słyszałem, że ta Ameba właśnie jest usypiana, obie giry niezdara połamała! I te dwie co na nią wpadły też nie pobiegną!- wykrzyczał uradowany.

***

Dwa dni później Janusz i Grażyna wynajęli szofera i byli w drodze na następną gonitwę. Nie mieli czym przewieźć konia, więc zrobili to po Rusku.

Dwie następne gonitwy przebiegły podobnie. Co prawda nikomu nie stała się krzywda, a Heroic Fighter, przez Allah Akbar'a, nie został trójkoronowany, ale Kowalski Speed zawsze kończył ostatni.
A Janusz dziko cieszył się po każdej przegranej. Raz nawet rozsiodłał konia na torze i zaczął ujeżdżać Grażynę. Tak, koń im zwiał, ale obsługa toru na szczęście go złapała. Po tym chorym incydencie nasza równie chora [psychicznie] rodzinka została natychmiastowo wysłana w drogę powrotną do Polski, a tory wyścigowe USA zostały oficjalnie zamknięte dla Polaków. Takie zabezpieczenie.

A co się stało z naszym ulubionym Kowalski Speed'em? Gdy emocje z Janusza opadły, i zorientował się, że jego koń nie jest wielkim championem, a upośledzonym beztalenciem, sprzedał go na rzeź. Teraz zarówno Janusz jak i Grażyna bardzo się cieszą. Janusz, bo patatajał po torze z zawrotną prędkością, a Grażyna, bo stała się szczęśliwą posiadaczką milionów. Speedy był grubą beką. Bardzo grubą beką.

====================
Zakończenie szczęśliwe:
====================

A co się stało z naszym ulubionym Kowalski Speed'em? Janusz postanowił, że pokryje nim Princess Ruffian. Kazirodztwo doprowadziło do powstania mutanta wygrywającego każdy wyścig. Zresztą nie tylko wyścig, ten koń wygrywał co chciał. Janusz rozniósł plotki, że to nasienie Speedy'ego daje taki efekt, więc teraz razem z Grażyną zarabiają miliony na stanówkach, wyścigach i zawodach, a koniki żyją długo i szczęśliwie. Speedy nadal jest grubą beką. Koniec.



===========================
Proszę o traktowanie całego tekstu z przymrużeniem oka. Wszystko napisane jest celowo, nie w wyniku mojej niewiedzy o pewnych rzeczach.
===========================

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro