Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Dzień 5 - Zapychacz

A tak serio korzystając z magicznych mocy dziś tylko obrazki, bo ten tydzień mnie wykończył. Jutro i pojutrze będą wreszcie teksty. I przez ten tydzień postaram się dodawać zgodnie z planem.

Dziś czas na rysunki, które trzeba zmienić w opowiadanie. I moje własne interpretacje.

Swoją drogą te luźne dni wyzwania można wykorzystać inaczej. Macie jakieś propozycje? Mogę poopowiadać na pytania, pogadać o historii jakiegoś państwa lub opisać kilka postaci, które lubię. Ewentualnie poopowiadać o planowanych przez mnie AU.

Wy możecie wypowiedzieć się. A teraz czas na ten zapychacz pisany wtedy, gdy obudziłam się z drzemki i planuję dalszy sen.

Umrzemy jutro

Zacznę od obrazka, który jest cóż pasuje mi do czegoś za co chcę się wziąć. A mianowicie za wojnę i wiarę w "nieśmiertelności". Na wojnę nie szli przecież tylko dojrzali ludzie gotowi na to, że mogą nie wrócić. Wiele młodych zrekrutowanych siłą osób wierzyło w to, że wrócą. Ba, oni byli tego pewni. W końcu byli młodzi.

Czy załóżmy na to Ty jesteś gotowy na śmierć? Ja jestem zdania, że nikt nie jest, a szczególnie gdy nadchodzi to tak nagle. A co ludzie wyruszyli na wojnę nagle. Zostawi za sobą wszytko, wybiegli ku nieznanemu. Wręcz bez przygotowania i pojęcia o tym co ich czeka. Wiedzie, że się umiera, wiedzieli, że nie ma wojny bez ofiar. Ale nie wierzyli, że to oni będą nimi.

Jechali tu z myślą, że staną się bohaterami. Zostali tylko zapomnienii. Byli dziećmi z poczuciem nieśmiertelności.

W końcu nikt ich nie uprzedził, że mają się przygotować na to, że jutro umrą.

Jak stworzyć złych ludzi?

To ma być tekst bardziej metaforyczny niż skupiony na fabule. Widzę w nich dwóch braci Vargas, którzy starają się podejmować dobre decyzję. Starszy z nich posuwa się za daleko w próbach zarobienia na życie. A za każdy dobry czyn zdaje się, że musi płacić dwukrotnie. Starając się postępować dobrze pakuje się w sytuację skrajnie ciężką i zdaje się być tylko gorzej.

Korzystając ze swoich błędów chce nauczyć brata jak być złą osobą, taką, która nie będzie musiała tyle cierpieć.

Jednak Feliciano nie jest zły. I w odróżnieniu od brata nic nie zniszczy jego postępowania.

Dobro w końcu jest trudne do czynienia.




Zejdźmy z tej powagi. Potrzebuję innych wersji. Czemu to tak mało popularne? Przecież 2p, Nyo i Cardverse to aż się prosi o rozwinięcie. Mamy tu ogromną dowolność jeśli chodzi o interpretację. Korzystajmy z tego.

Ta dwójka razem. Widzę to w czasach Imperium Mongolskiego, gdy oboje podlegają innemu państwu. Wtedy właśnie Ivan, poznaje ktoś, kto będzie dla niego bardzo ważny.

To byłby tekst śmieszny. Choć bardziej ironiczny. Opowiadałby o wspaniałej relacji, wspieraniu się i zrozumieniu. Ale bohaterowie nie znają swoich języków. Nie rozmawiają ze sobą. Po prostu są obok siebie przez długi czas i rozumieją swoją sytuację nawzajem.

To by było trudne, bo opisanie relacji bez dialogu jest ciężkie. Ale chodziłoby o to, jak oni to widzą w swoich głowach. A to co istnieje w naszej wyobraźni niejednokrotnie lepsze niż prawda.

Komedyjka z Nyo!USA. Potrzebuję. Arthur i jego opieka nad dzieckiem. I to na dodatek nad dziewczynką. W końcu on jest tylko piratem, który umie zająć się co najwyżej o wiele starszą "dziewczynką".

To by było o jego wpadkach wychowawczych. I o Francisie, który stara się mu dyskretnie pomóc. Czemu dyskretnie? Bo Arthur innej pomocy by za życia nie przyjął.

H

ongIce'owa komedyjka. O tak. Różnice kulturowe i tygodniowe wakacje w domku Chin. W końcu wesoła średnio zgodna Azjatycka rodzinka musi poznać tego kawalera co wyrywa Leosia. Nawet Japonia się przywlekł podziwiać przedstawienie. Co prawda bardziej z ukrycia, bo nie ma ochoty siedzieć w domu Chin, tak jak chociażby Korea i Tajwan. Oni się wczuli by doprowadzić zakochanych do wiadomej chwili.

Za to Chiny stara się robić zupełnie na odwrót i zachowuje się jak stara babcia, która z linijką mierzy czy ktoś nie podszedł za blisko jej skarbeńka.

Na dziś tyle. Dobranoc. Dosłownie. Wracam do snu.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro