od czasu wyznania pewnej tajemnicy mojej przyjaciółce mam koszmary zawrze gdy tylko zmrużę oczy. Tej nocy było  to samu więc postanowiłam się wygadać ...

Siedziałam w dziwnym pomieszczeniu bez okien i drzwi. Nie wiedziałam co się w ogóle dzieje. przed mną stały jakieś dziewczyny które się ze mnie wyśmiewały w 5 klasie. teraz czułam się jeszcze gorzej niż zwykle kiedy tak robiły. Koło mnie leżał nóż, przestałam nad sobą panować. Wzięłam go do ręki, zaczęłam się śmiać tak inaczej. Wstałam cały czas uśmiechając się. Nie miałam kontroli nad swoim ciałem, chciałam przestać ale nie mogłam. Zaczęłam płakać i równocześnie się śmiać. Dziewczyny wydawały się nie przejmować moim dziwnym zachowaniem. Rzuciłam się na jedną z nich , zrobiłam to tak aby nie mogła uciec czyli usiadłam na jej podbrzusze okrakiem. Ścisnęłam nóż trzymany w ręku, zamachnęłam się nad moją głowę. Dźgałam ją wiele racy nie pamiętam dokładnie ile. Rozejrzałam się wokoło, nie wiem jak ale tamte dziewczyny też leżały martwe. Usłyszałam dziwny dźwięk, jakby ściany się rozsuwały. Potem krzyk ale ja znałam ten krzyk. Szybko tam spojrzałam , stała tam ona moja przyjaciółka, Layla. 

Wtedy się obudziłam, byłam cała przerażona i miałam łzy w oczach. Chciało mi się płakać. Wiem , że na pewno bym tego nie zrobiła ale to było straszne.