Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Wywiad 21 #Stachursky

Ostatnio miałem mały okres załamania. Bank przysłał mi kolejne upomnienie o należytej spłacie rat, moja potencjalna żona, którą poznałem na Tinderze wysłała mi zdjęcia z urlopu z Martyniki, na których szczerzyła się w ramionach jakiegoś pryszczatego szarlatana, Tony ukradł mi wypłatę, o której istnieniu nawet nie miałem pojęcia, a na dodatek mój ulubiony Komornik chyba zobaczył zmianę w moim zachowaniu i postanowił częściej składać mi wizyty. Ale gdy już miałem wszystkiego dość, gdy stałem na dachu mojego biura i już witałem się z gąską, dostałem arcyciekawego SMS-a. Mówię Wam, skoczyłbym jak nic, bo nie umiem na tym rzęchu niczego odczytać, ale GaMa, chyba o tym wiedząc, zadzwoniła do mnie i opowiedziała o człowieku, który marzył, aby przeprowadzić ze mną wywiad. Nazywał się Stachursky. Nie znałem go, ale wiedziałem jedno. Był moim bohaterem ~ Pan N.

                                                                                     28.02.2020r., Warszawa

Pan N. *stukam palcami o blat biurka, powinien już tu być*

*Drzwi otwierają się. W środku stoi Stachursky cały w blasku chwały jak na herosa i zbawcę ludzkości przystało*

Pan N.: Dobry wieczór, dobry wieczór! Widzę *zaglądam do notatnika* pana Stachursky'go! Miał pan być tu wczoraj! Co się takiego stało, że się pan nie stawił, bo ja tu czekałem...

S: Nie miałem czasu. I prawdę powiedziawszy, teraz też go nie posiadam. Wrócę za godzinę. Jakby co, mam puste butelki po winie *stawia szkło na podłodze i wybiega*

Pan N.: No co za bezczelność! Ale butelki przyjmę! *wstaję z krzesła, przejmuję prezent i zakładam kurtkę, aby udać się do sklepu i zarobić trochę grosza na butelczynach*

*Godzinę później*

*Drzwi ponownie otwierają się, ponownie staje w nich mój ulubiony człowiek, legenda świata, obrońca ludzkości*

S: Czy zastałem Pana N. i Tony'ego? Ja w sprawie wywiadu.

Pan N.: Jestem! Czekam na ciebie! *wskazuję na krzesło, na którym Stachursky siada*

S: To od czego zaczynamy?

Pan N.: Już zaczęliśmy! Tłumacz mi się, dlaczego nie przyszedłeś wczoraj?


S: Brak czasu i zapomniałem...

Pan N.: Powinieneś założyć sobie kalendarz. Wtedy byś nie zapomniał o niczym. Ja na przykład wczoraj miałem zapisaną wizytę mojego ulubionego Komornika i dzięki temu zdążyłem wyjść na spacer w godzinach, gdy miał mnie odwiedzić!

S: I ukrywałeś się pod mostem przez 3 godziny.

Pan N.: Skąd wiesz? Śledziłeś mnie?

S: Nie, MademoiselleGaMa mi powiedziała.

Pan N.: A to wredna menda... Zawsze byłem święcie przekonany o jej podłym charakterze. No nic... Czas chyba na pierwsze pytanie. Dlaczego chciałeś, abym przeprowadził z tobą wywiad? Olśniła cię ma oryginalność?

S: Po prostu MademoiselleGaMa mi powiedziała o panu, ale pana oryginalność jest zaskakująca.

Pan N.: Ah, jaka cudowna z niej kobieta! Dobrze, dobrze! Więc... Powiedz mi, jak się dziś czujesz?

S: Bardzo dobrze. Poza tym na pana miejscu kupiłbym wygodniejsze fotele. Więcej ludzi i więcej pieniędzy.

Pan N.: No tak, ale Tony przepuścił całe pieniądze na konserwatystę...

S: Ach, ten Tony...

Pan N.: Skaranie boskie z nim mam, ale to moja jedyna rodzina, odkąd mnie Grażynka modliszkowata zostawiła... No nic... A jak ty się dogadujesz ze swoimi bliskimi?

S: Dobrze, ale nie mamy gadających obrazów jak pan.

Pan N.: Co? 

TS: ...

Pan N.: No właśnie! Wariat, prawda? Ale wygrałeś ten zakład *podaję Tony'emu 10 zł*

S: Jaki zakład?

Pan N.: Tony się założył o to, że nazwiesz go obrazem. I wygrał.

S: Ma rękę do zakładów. Chyba zawsze wygrywał.

Pan N.: Nie zawsze. Myślisz, że dlaczego ze mną mieszka? Bo sprzedał się w pokera!

S: Warto wiedzieć z kim grać, żeby wygrać.

Pan N.: Święte słowa. Zdradź mi teraz, skąd twoja nazwa?

S: Na początku chciałem się nazwać Stachu, ale ta nazwa była zajęta. Zobaczyłem na podpowiedzi i tam pokazało się "Stachursky".

Pan N.: Ciekawe, ciekawe... Ale mojego pseudo z czasów zespołu rockowego nic nie przebije!

S: Jakiego?

Pan N.: Ferdydurke!

S *wybucha śmiechem*

Pan N.: Następne pytanie! Co przywiodło cię do krainy Wattpada?

S: Taka jedna Nazistka39 czy jakoś tak, pokazała mi tą piękną krainę.

Pan N.: Z nieciekawymi osobami się zadajesz, ale nie mnie to oceniać. Poopowiadaj mi o swoich początkach z tą stroną.

S: Początki zacząłem od takich powieściach o tematyce Countryhumans. Potem "Miraculum Feniksa" i "Mroczny Paryż". Podczas czytania wykorzystałem mój stary pomysł. Miraculum Zielonej Papugi.

Pan N.: W jaki sposób się on narodził?

S: Pomysł nabrałem przed poznaniem Wattpada. Przypomniałem sobie o tym pomyśle podczas czytania innych książek.

Pan N.: Jaka książka wydała ci się najbardziej fascynującą?

S: "Mroczny Paryż" autorstwa CrazyMADdie666 albo "Bohaterowie" MademoiselleGaMy.

Pan N.: O żadnej z nich nie słyszałem, ale ja jestem stary. No cóż... Chciałbym wiedzieć jeszcze, co najbardziej ci się podoba w tym całym Wattpadzie.

S: Nowi ludzie i fajnie opowieści.

Pan N.: Rozumiem... Widziałeś na twoim profilu dwie opowieści. Teraz jest jedna. Co się wydarzyło?

S: Ta druga była niezbyt fajna, nie dostawałem rozsądnych pytań (bo to była książka Ask and Dare) i mój styl rysowania nie pasował. Możliwe, że kiedyś ta książka powróci.

Pan N.: A ja ją miałem w obserwowanych...

S: Przepraszam.

Pan N.: No nic...

 TS: ... 

Pan N.: Tony się pyta, co sądzisz o globalnym ociepleniu?

S: To nie bujda. W tym roku zima w Tatrach była strasznie słaba.

Pan N.: Pamiętam takie zjawisko jak zima...

S: Ja mieszkam w Nowym Targu więc mam lepiej niż Wielkopolska czy Podlasie.

Pan N.: Ja kilka lat temu mieszkałem w Paryżu, ale teraz pomieszkuję tu, w Warszawie.

S: Zmiana na lepsze czy na gorsze?

Pan N.: Czy ja wiem... I to dziura i to dziura.

S *patrzy się z zakłopotaniem na Tony'ego*: Już koniec?

Pan N.: Absolutnie nie! A gdzie tradycja, że TY zadajesz mi jedno pytanie? No i chciałem się spytać, skąd zamiłowanie do Miraculum i Kazachstana!

S: Miraculum zaczęło się od tego jak mój brat oglądał Miraculum, bo ponoć chciał się pośmiać. Po chwili obaj zaczęliśmy to oglądać. A Kazachstan to mój kraj wybrany przez Nazistkę39 do pewnej zabawy.

Pan N.: Dobrze... To teraz ty zadaj mi jedno pytanie!

S: Jak ma Pan na nazwisko?

Pan N.: Oż ty... Ja... TONY! 

 TS: .... 

Pan N.: Ale... 

TS: .... 

Pan N.: Tak się nie godzi! Ja muszę wykonać telefon do przyjaciela! *biorę komórkę i wychodzę na zewnątrz, aby spytać się GaMę, czy mogę zdradzić swe dane osobowe, bo teoretycznie umowa mi tego zakazuje, ale przecież to było pytanie... GaMa jednak ochrzania mnie za durne pomysły, więc wracam do środka* No więc tak... Ja bym je z chęcią podał, ale kiedyś podałem jednemu typowi i wziął na mnie kredyt...

S: Nie wezmę Pana na kredyt.

Pan N.: Nie mogę ci podać mojego nazwiska!

TS: ...! 

Pan N.: Co?! ZDRAJCA! 

TS: ...! 

Pan N.: Dlaczego podałeś mu moje nazwisko?!

S: Dzięki, Tony!

TS: ....

S: Teraz czas na nominacje?

Pan N.: To się nazywa "pozdrowienia". Możesz kogoś pozdrowić. Pozwalam.

S: Pozdrawiam więc Pana N., Tony'ego,   MademoiselleGaMaCrazyMADdie666KacMic2003Nazistka39 i JanS41. Polecam wbić do tego ostatniego. Ma świetną książkę!

Pan N.: Ja ciebie też szczególnie pozdrawiam!

TS: ...

S: Więc do następnego Panie N., może kiedyś jak Panu zabraknie pieniędzy, znowu się spotkamy.

Pan N.: Jesteś bezczelny, ale za to cię polubiłem! Życzę Ci wielu wyświetleń i niech Wena cię nie opuszcza! Zamówiłem pizzę. Chcesz zostać?

S: Mogę. Ja stawiam.

Pan N.: Oh... *ociera łzę* Dobrze, skoro nalegasz *wyciągam z biurka dwie puszki* Twoje zdrowie! 

S: Nawzajem! *bierze puszkę*



Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro