Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Tilliana

Jako że kwiecień jest na Królestwie Słów miesiącem autora, witamy kolejną edycję wywiadów z naszymi cudownymi autorami!

Vivienne: Jak się dziś czujesz, Tilko? ^

Tiliana: Czuję się dzisiaj dobrze! Korzystam z tego, że mam wolne od uczelni.

Vivienne: Och, z takiego wolnego to trzeba korzystać garściami! :D Co czujesz w związku z wywiadem? Ekscytujesz się, czy może nieco obawiasz?

Tiliana: O tak! Dlatego dzisiaj wyżywam się na rysunkach! Pomińmy, że właśnie chyba wymyślam nową historię przez te rysunki i w sumie podcasty… Przyznam, że najbardziej to się ekscytuję – tak naprawdę to mój pierwszy wywiad. Lekka obawa teoretycznie też jest, ale mała, bardziej mnie to właśnie ekscytuje!

Vivienne: Uuu, czyli rysunki z pewnością potrafią pobudzić Twoją wyobraźnię — zapisane!

Tiliana: Zgadza się! I robią to niesamowicie często właśnie 

Vivienne: I jak najbardziej rozumiem tę drobną obawę, ale spokojnie, postaram się na tyle spokojnie to poprowadzić, żeby ją rozwiać. Wrócę jeszcze na moment do tych rysunków — inspirują Cię tylko Twoje dzieła w momencie tworzenia, czy dzieła innych osób też potrafią obudzić w Tobie kreatywność?

Tilliana: Dzieła innych również potrafią wzbudzić moją wyobraźnię! Pamiętam, że często gęsto jak przeglądam np. Pinteresta czy czyjegoś rysunkowego Instagrama to wtedy też pojawia mi się do czegoś inspiracja. Tak naprawdę rysuję obecnie coś, co może być w nowej jakiejś powieści, a zainspirowało mnie do tego fanarty do jednego z podcastów

1. Zacznijmy może od tytułu! Wyjaśnisz proszę, do czego odnosi się Mroczna rzeczywistość i jak przejawia się na kartach powieści?

Na starcie może zaznaczę, że zastanawiam się, czy ten tytuł się nie zmieni. Jak na razie jednak nie mam nic innego, a ten naprawdę mi się podoba, więc z dużą dozą prawdopodobieństwa zostanie (chyba że w przyszłości wydawca stwierdzi inaczej). Przechodząc już do samego tytułu, pokuszę się o zdradzenie, że sam tytuł tak naprawdę mi się przyśnił!

Przechodząc już do pytania, tytuł odnosi się tak naprawdę do samego świata, w którym dzieje się akcja. Chodzi tutaj o to, że mrok i niebezpieczne istoty nie są tylko zwykłą iluzją, bajką, ale że istnieją naprawdę i są rozpowszechnione w świecie i potrafią wpływać i kusić innych. Pokazuje, że rzeczywistość, świat ma niestety ciemne barwy i że warto na nie uważać, bo znajdują się w nim siły, które nie chcą dla nikogo, oprócz siebie, dobrze.

Niektóre istoty, które na początku są przez innych traktowane jak zwykłe bajki, istnieją naprawdę, a różne zjawiska/istoty (mój nowy pomysł Echa) są stworzeniami, które usilnie przypominają innym, że zło naprawdę, czyha i ta rzeczywistość potrafi być mroczna.

Vivienne: Wspomniałaś o wydawcy, czyli celujesz w to, aby Mroczna rzeczywistość znalazła się na rynku wydawniczym. To na razie odległy plan, na czas kiedy skończę już wreszcie pisać, czy może raczej bardziej konkretnie przyglądałaś się już potencjalnym wydawnictwom, którym chciałabyś zaufać? Nie musisz rzucać nazwami, ani niczym takim, ale znalazłaś już kogoś, kto odpowiada Twoim wymaganiom?

Tiliana: Teoretycznie jest to plan na kiedy wreszcie skończę pisać, ale już się przyglądałam wydawnictwom i mam już na oku jedno. Wiem, że można tej osobie zaufać, widzę, ile robi dla książek, że promocja jest naprawdę świetna! Wiem o tym, bo mój znajomy ze studiów, który nie obserwuje tego wydawnictwa, słyszał o paru ich książkach, więc jak dla mnie duży punkt! Ogólnie szukam jeszcze innych wydawnictw, do których bym posłała książkę, ale z tego, co widzę, niestety jest mało miejsc, gdzie można wysyłać fantasy  Chociaż zanim skończę pisać, to mogą powstać kolejne wydawnictwa, które okażą się naprawdę dobre. (edytowane)

Vivienne: Masz rację, sytuacja z fantastyką jest dość niepewna. Nawet jak już wydaje się, że jest wiele możliwości, to potem co rusz widzi się jakieś afery, przekręty i inne podejrzane sprawy z wydawnictwami, czy wydawcami, którzy wydawali się godni zaufania i ze stabilną pozycją na rynku. Mimo wszystko trzymam kciuki, że rzeczywiście jak już skończysz pisać i będziesz gotowa na wydanie, znajdziesz właśnie kogoś takiego, z pracy kogo będziesz w pełni zadowolona!

Tilliana: Zgadza się, właśnie te afery nieziemsko mnie przerażają, ponieważ nie chciałabym wpaść w takie problemu. Zwłaszcza że przyglądałam się tym aferą i to było naprawdę przerażające i generujące mnóstwo stresu, a fakt, że ja łatwo się stresuję, nie pociesza XD. I dziękuję ślicznie! Mam właśnie nadzieję, że się uda znaleźć?

Vivienne: Znowu się z Tobą zgodzę - mam przecież gotowy tekst, który miał być wydany, ale mój wydawca okazał się niestabilny i działający w złej wierze. Prawa do tekstu niby odzyskałam, ale jak obserwuję sytuację na rynku, to nie mam ochoty posyłać go nigdzie dalej, żeby znowu nie natknąć się na coś podobnego, myślę, że obecnie wiele twórców, którzy też mają rękę na pulsie, także nieco się wstrzymuje, nie wiedząc, co robić. Ale na razie nie masz się czym stresować! Skupiaj się na pisaniu, a do czasu ukończenia na pewno wyłapiesz w tłumie kogoś, kto uwierzy w Mroczną rzeczywistość i będzie miał dobre intencje. Tego Ci właśnie życzę :D

Tilliana: Właśnie wiem o tej sytuacji i naprawdę bardzo Ci współczuję. Zresztą jeśli się nie mylę, to wiem o które wydawnictwo chodzi i sama byłam zdruzgotana, że takie coś wyszło. I naprawdę bardzo dziękuję! Zdecydowanie skupienie się na pisaniu Mrocznej to dobry pomysł, ponieważ jeszcze jakby nie patrzeć sporo draftów przede mną! Dziękuję ślicznie ^^

Vivienne: Motyw snu to kolejna rzecz, do której chciałabym nawiązać. Gdy przeprowadzałam wcześniej wywiad o twórczości Langumagera, wspomniał, że najczęściej inspiracja pojawia się u niego właśnie w czasie snu, teraz z kolei Ty mówisz, że tytuł Ci się przyśnił. To była dla Ciebie jednorazowa sytuacja, czy częściej miewasz takie senne objawienia?

Tilliana: Częściej miewam senne objawienia! W kolejnym pytaniu tak naprawdę mam zamiar zdradzić, że Mroczna narodziła się... również ze snu! Dlatego właśnie senne objawienia raz na jakiś czas mi się zdarzają. Oczywiście istnieje walka z czasem, żeby to zapisać i nie zapomnieć. Tutaj pokuszę się o pewną historię, która mi się przydarzyła parę lat temu i do tej pory mnie to boli.

Śnił mi się wspaniały sen, dosłownie idealne sytuacje do fabuły. Ukazało mi się niesamowite miejsce, gdzie akcja miała się dziać, bohater się w tym śnie został wykreowany i trochę fabuły. Mój mózg jeszcze w trakcie snu stwierdził, że to świetny pomysł i trzeba to zapisać.

Wiesz, co się stało?

OTWORZYŁAM OCZY I JUŻ PRAWIE NIC NIE PAMIĘTAŁAM. (edytowane)

Vivienne: O NIE, odrobinę znam to uczucie i masz rację, boli i jest tragiczne, szczególnie kiedy już dopadnie Cię ta bezradność... Ale jak widać walka z czasem się jednak niejednokrotnie udaje i tej dobrej wiadomości należy się trzymać!

Tilliana: Zgadza się, ta bezradność jest naprawdę bolesna, ale właśnie trzymam się tego, że czasami uda się wygrać! I

Vivienne: Nachodzi mnie jeszcze jedno pytanie do Twojej pierwszej odpowiedzi. Wynika z niej jednoznacznie, że świat pełen jest mroku i powinniśmy się, przynajmniej częściowo, obawiać. To wyłącznie fikcja literacka, czy nasz świat postrzegasz podobnie i też podchodzisz do jego aspektów z bezpiecznym dystansem?

Tilliana: Tak, świat w Mrocznej jest pełen mroku i warto w nim uważać, na co zresztą wskazuje tytuł. Jeśli chodzi o nasz świat, nie da się ukryć, że też bywają w nim niebezpieczne sytuacje, że istnieją siły, że gdy z nimi zadrzemy, to może skończyć się to źle. Dlatego tak, warto w niektórych sytuacjach uważać. Zresztą sami ludzie – nie wszyscy mają dobre intencje, a mogą udawać, że mają, więc... w niektórych sprawach trzeba zachować bezpieczny dystans.

Vivienne: Bardzo racjonalne podejście - w pełni się z Tobą zgadzam, szczególnie jako osoba, która zawsze wszystkiego się obawia :D

Tilliana: Hah rozumiem, ogólnie łączę się, bo sama jestem osobą, która wszystkiego się obawia

2. Co było pierwsze - jajko czy kura? Twoją powieść zapoczątkowali bohaterowie, czy może najpierw ułożyłaś ich historię?

Jak już wspomniałam nieco wcześniej, sama Mroczna rzeczywistość została zapoczątkowana przez sen. Jednym słowem obudziłam się z tytułem oraz jedną sceną, która nie dawała mi spokoju. Było to, jak dobrze pamiętam, w gimnazjum i właśnie... jestem już na studiach. W tamtym czasie trudno było mi dokończyć powieść i wtedy sama nie wiedziałam, w którą stronę to ma iść. Rok temu stwierdziłam, że spróbuję do tego wrócić i zdecydowanie była to dobra decyzja. Dzięki temu wiem, gdzie ta historia zmierza i tym razem czerpię mnóstwo radości z pisania jej, chociaż nie zawsze jest łatwo.

Wracając jednak do pytania: ogólnie u mnie przeważnie jest tak, że postacie i fabuła są tworzone równocześnie. Oczywiście istnieją sytuacje, gdy to najpierw postacie powstały (czyli np. Radiowiec, o którym będziemy jeszcze rozmawiać, ale też i moi najnowsi bohaterowie, czyli Claes i Vera). Czasami zdarza się, że historia jest najpierw tworzona, ale to już ekstremalnie rzadko. Mroczna była właśnie tworzona tak, jak najczęściej to robię – czyli bohaterowie i fabuła równocześnie. 

Vivienne: Czyli idealne i pełne wyważenie!

Tiliana: Tak, zgadza się!

3. Jako autorka, co najbardziej lubisz w swojej powieści?

To ogólnie trudne pytanie, ale oprócz postaci, jak i oczywiście fabuły to naprawdę lubię wykreowane przez siebie cieniste istoty, one same już też powstały w gimnazjum, ale nie były wtedy częścią Mrocznej rzeczywistości. Oprócz nich kocham sam klimat, jaki panuje w tej powieści. Jest mrocznie i tajemniczo, czyli to, co naprawdę lubię. Czerpię dużą przyjemność właśnie z tworzenia takich tajemniczych historii z dreszczykiem, zwłaszcza że tutaj jeszcze wiele rzeczy jest osnute tajemnicą i nie wszystkie wyjaśnienia, które dostaniemy, muszą być rzeczywiście prawdą! Tak, wprowadzanie w błąd będzie tutaj na porządku dziennym, a takie wodzenie za nos czytelnika jest moją ukochaną sytuacją.

W końcu hej, ile to daje sposobności do snucia teorii! Snucie teorii jest dobre, kocham to robić. W dodatku teorie mogą poruszyć wyobraźnię i snując teorie o czyjejś fabule, możemy przypadkiem wymyślić fabułę dla siebie – co powoli w moim przypadku się chyba dzieje.

Vivienne: Jeśli już przy historiach z dreszczykiem i snuciu teorii jesteśmy - masz w głowie tytuły utworów, które wpisują się w ten gatunek, a przy których to Ty snułaś teorie i dobrze się bawiłaś?

Tiliana: O tak, mam zdecydowanie w głowie tytuły, które w pewien sposób pasują gatunkiem do Mrocznej rzeczywistości (są fantasy, może i Mroczna to dark fantasy, a one nie do końca, jednak w ich fabułach ten dreszczyk czasami też się pojawia), a zarazem są one moją dużą inspiracją do obecnie pisanej powieści.

Pierwsza rzecz, przy której naprawdę snułam mnóstwo teorii, a w dodatku znajdowało się tam wiele zaszyfrowanych wiadomości (tak, dzięki temu poznałam, że kocham zaszyfrowane wiadomości) to serial animowany Gravity falls. Po polsku Wodogrzmoty małe, ale osobiście oglądałam to po angielsku i wolę angielską wersję od polskiej (chociaż osobiście uważam, że polski dubbing przeważnie jest super to tutaj... nie do końca) i dlatego używam oryginalnych nazw.

On jest akurat najmniejszą inspiracją – ale za to jest o wiele większą do powieści, którą będę w przyszłości pisać, czyli do Projektu maska.

Kolejna rzecz, przy której dalej obmyślam mnóstwo teorii, bo wiele rzeczy jeszcze nie ma odpowiedzi to dwie gry:

Pierwsza gra to Undertale, która jest też sporą inspiracją do Mrocznej rzeczywistości wątek Gastera nie dość, że najbardziej tajemniczy to zarazem inspirujący. W samej powieści mam takie maleńkie nawiązanie w postaci takiego zdania:

Lavenie brakowało tylko utworu, który rozbrzmiewałby w teoretycznie losowych momentach, a niektóre jego nuty można byłoby znaleźć w innych brzmieniach. Później mogłoby się okazać, że należała do postaci nieznanej dla większości lub niedostępnego miejsca.

To jest dosłownie nawiązanie do Theme Gastera, które w grze możemy usłyszeć tylko w pewnym fun evencie, czyli w Music room.

Sama miałam właśnie ten Fun event i teoretycznie nie jest to nic przerażającego, ale to, W JAKI sposób to zostało pokazane, już przyprawia o ciarki XD

Ogólnie to wygląda tak, że:

Mamy Music room i mamy parę melodii. Przełączamy do samego końca i jest tam właśnie Theme Gastera.

Problem tylko w tym, że jak ją uruchomimy, to już nie możemy zmienić melodii na wcześniejszą i przez jakąś minutę lub 30 sekund słuchamy tylko jej. W dodatku nuty z Theme Gastera można znaleźć w melodiach przewodnich różnych miejsc oraz postaci!

Czyż to nie jest niesamowite i przerażające zarazem? Zwłaszcza że jeśli nie dostaniemy dobrych fun eventów, to przejdziemy grę, nawet nie wiedząc, że Gaster istnieje!

Druga gra, która mocno mnie inspiruje do powieści, a zarazem dała inspiracje do totalnie pierwszej sceny nowej wersji Mrocznej rzeczywistości jest to scena przed pierwszym rozdziałem oraz do wątku z Naczyniami, to Deltarune – gra tego samego twórcy co Undertale.

Nie dość, że tutaj Gaster wydaje się o wiele bardziej obecny, to w dodatku ta pierwsza scena, która dała mi inspirację to sytuacja, gdzie tworzymy własnego Vessela (i tak, przy tworzeniu Vessela towarzyszy nam Gaster ze swoją nową melodią!)

W dodatku obie te gry dają dużo do snucia teorii i to jest wspaniałe.

I tak wiem, że fandom tych gier uchodzi za jeden z bardziej toksycznych, ale halo, dlaczego przez fandom mam nie lubić jakiejś rzeczy? Po prostu nie wnikam w te toksyczne części i cieszę się tym, co jest naprawdę wspaniałe!

Vivienne: Jejku, rzeczywiście brzmi to niesamowicie fascynująco! I racja, sam fakt, że fandom jest toksyczny, nie oznacza wcale, że nie można czegoś lubić, w końcu to nie treść jest krzywdząca, a ta najgłośniejsza grupa ich zwolenników. Wróćmy teraz do mięcha i nieco bardziej zagłębmy się w istotę Mrocznej rzeczywistości.

4. Przejdźmy do bohaterów. Z kreacji którego z nich jesteś najbardziej zadowolona? Opowiesz nam o nim coś więcej?

Hmm oczywiście lubię wytworzoną Lavenę. W końcu jej postać z żywym cieniem jest dla mnie czymś intrygującym, zwłaszcza że jej osobę otacza wiele tajemnic. Muszę jednak tutaj wspomnieć o Arelim!

Nie jest on jednoznaczną postacią, mogę określić, że jego moralność jest szara tak naprawdę. Wydaje się, że robi on wszystko, żeby samemu mieć jak najlepiej, ale żadne jego działanie nie jest tak naprawdę jednoznaczne. Jeśli wydaje nam się, że znamy jego motywacje, to znaczy, że nie znamy ich w ogóle. W końcu czasami pod tym jego płaszczykiem nonszalancji kryje się niekiedy coś nagannego, a czasami ukryty zamiar jest jak najbardziej szlachetny. Zdradzę też informację, że sam Areli należy do tej samej rodziny co pewna postać, o której tak często wspominam czy to w rozmowach, czy we fragmentach. Dlatego też pisanie rozdziałów z jego perspektywy jest ciekawe, ponieważ wie on więcej niż inne postacie, a sam nie jest chętny do zdradzania czegokolwiek! A jeśli zdradza to właśnie – wodzi wszystkich za nos. Raz zdradzę ci prawdę, raz półprawdę, a niekiedy wprowadzę cię totalnie w błąd, ponieważ zdradzenie faktycznych szczegółów może sprowadzić na wszystkich katastrofę.

Teoretycznie więcej rozdziałów jest z perspektywy Laveny, ale nawet gdy wydaje nam się, że go nie ma – to on jest i przenika w pewien sposób różne wydarzenia.

Dlatego bardzo lubię jego kreację. Jest niejednoznaczny, wie dużo, a co za tym idzie, naprawdę świetnie się pisze z jego perspektywy. Przyznaję, lubię też jego nonszalancję, która czasami się u niego pojawia , pokazuje to, że nie jest on aż tak grzecznym typem, jak na pierwszy rzut oka się wydaje!

Vivienne: Zapamiętać - Areliego warto mieć pod obserwacją, jak kiedyś uda mi się dorwać Mroczną rzeczywistość w całości  Postacie z nonszalancją, takie niejednoznaczne i tajemnicze to chyba mój ulubiony typ, więc widzę w nim potencjalny materiał na książkowego crusha! :D Jest może wolny? haha

Tilliana: Tak, jego zdecydowanie warto obserwować! Hah to też mój jeden z ulubionych typów i tak! Facet jest wolny, więc droga wolna, hah!

Vivienne: Rozważę to, rozważę 

Tilliana: Hah jasne! Areli na pewno będzie zadowolony! 

Vivienne: To teraz może kilka słów o tym, czego oczekujesz od Mrocznej, skoro wiadomo już, czego ja oczekuję od fikcyjnych mężczyzn, którzy mi się podobają - tego, że będą wolni :D

Tiliana: Hah, przyznaję, ja też tego oczekuję od fikcyjnych mężczyzn! :D

5. Co najbardziej pragnęłabyś, by czytelnik wyniósł z lektury Twojej książki? Co przeżył i odczuł?

Na pewno pragnę, żeby czytelnik naprawdę dobrze się bawił przy historii, mógł snuć teorie związane z fabułą, światem. Sama wiem, jaka to świetna zabawa, ponieważ osobiście kocham to robić i cieszę się, gdy historia mi na to pozwala, co zresztą już pokazałam wcześniej w odpowiedziach. Oczywiście oprócz tego chcę, żeby czytelnik związał się z postaciami, zrozumiał też, że nie wszyscy wokół nas mają tak czyste zamiary, jak zapewniają i że istnieją takie rzeczy, z którymi warto uważać, żeby się nie sparzyć. Naprawdę chcę, żeby zapamiętali, że warto uważać na to, co dzieje się wokół, ale z drugiej strony, żeby nie przesadzać z nieufnością, ponieważ ta też nie jest dobra, a zarazem, gdy coś nie idzie tak, jak powinno, nie poddawać się i starać się walczyć dalej.

Teoretycznie każdy z nas o tym wie, ale i tak zdarza się, że zaufamy komuś, kto nas skrzywdzi na przykład.

Vivienne: Nie wszyscy wokół nas mają czyste zamiary pozwala mi przypuszczać, że lubisz, gdy bohater dopiero po pewnym czasie ujawnia swoje prawdziwe oblicze, a wcześniej tak naprawdę udaje kogoś, kim nie jest? Na ile często stosujesz ten zabieg?

Tilliana: O tak! Zdecydowanie lubię, gdy bohater dopiero po jakimś czasie ukazuje swoje prawdziwe oblicze. Na pewno jest to w Mrocznej, skoro o tym tutaj wspominam. Przyznam, nie pamiętam czy w jakimś przeszłym projekcie miałam taką postać, która później pokazała swoje prawdziwe oblicze, ale najprawdopodobniej pojawi się taki zabieg w jeszcze jednej powieści.

Fakt faktem ten projekt dopiero będę planować, ale w Władcy marionetek z dużą dozą prawdopodobieństwa ktoś taki też się pojawi, chociaż to dopiero jest w fazie domysłów.

Nie wspominam tutaj o postaciach, które pod kogoś się podszywają, ale ich intencje są jasne. Tutaj zazwyczaj działa, żeby zaszkodzić tej osobie, pod którą się podszywają (o ile podszywa się antagonista). 

Vivienne: Podszywanie się, krycie prawdziwego ja i wszystkie inne fortele kierują moje myśli do tytułu utworu, a także do tego, o czym co nieco już wspomniałaś.

6. Jaki jest świat przedstawiony w Twoim utworze? Zdaje się zbliżony do naszego, czy może pokusiłaś się o to, by nieco puścić w nim wodze wyobraźni? Co wyróżnia go spośród pozostałych i jednocześnie może zaintrygować czytelnika?

Co do świata – nie jest on zbytnio podobny do naszego. Pozwoliłam sobie puścić wodze fantazji. Zacznijmy od tego, że obok ludzi żyją inne istoty, takie jak Pożeracze, Przewodnicy (chociaż o nich będzie więcej w zupełnie innej powieści) Berrae (prawdopodobnie nazwa ulegnie zmianie, ale to się jeszcze okaże) oraz jeszcze nienazwana rasa. Oprócz nich mamy różne istoty jak Echo czy Cieniste stworzenia, nie zawsze miłe, lub bestie, które widzą tylko nieliczni.

Sam świat tak naprawdę jest też podzielony jakby na dwie części, czyli Reobscura – i ludzie myślą, że wszelkie zło tam zostało wygnane – Mere jest idealnym przykładem, że nie, o czym Lavena szybko się przekonuje oraz Regriseo, gdzie żyją ludzie i istoty, które ogólnie nie stwarzają zagrożenia, ale jak już wspominałam, to niebezpieczeństwo jest.

Zdradzę, że ten podział wymyśliłam jeszcze przy pierwszej wersji Mrocznej rzeczywistości w gimnazjum – i jak widać, ciągle rozwijam tę część pomysłu, ponieważ sądzę, że ma potencjał.

Sam świat, przynajmniej w tej konkretnej powieści, jest nieco bardziej zaawansowany technologicznie od naszego.

Sądzę, że to jak na przykład funkcjonują, jakie są istoty cieniste, może naprawdę zaintrygować – ponieważ już parę osób wykazało nimi duże zainteresowanie. Teoretycznie motyw żywych Cieni się już pojawiał w różnych powieściach, ale ogólnie sądzę, że moje Cienie są ciekawe, zwłaszcza z tym, jak oddziałują na inne istoty.

Vivienne: Widać w tym podziale potencjał, tego nie da się ukryć. Jak zatem Twoje cienie oddziałują na istoty?

Tilliana: Zacznę od tego, że wśród Cienistych stworzeń jest pewna hierarchia, nie będę zdradzać, jak ona dokładnie wygląda, ale: istoty, które dysponują magią, mogą z pomocą Cieni zwiększyć jej potencjał, ludzie za to, mogą uzyskać magiczne zdolności. Oczywiście to skończyć się dobrze nie może, co właśnie odbije się na przykład na zdrowiu osoby lub jej stanie np. duchowym.

Sam sposób żywienia się Cieni jest też dość makabryczny, zwłaszcza jeśli zdamy sobie sprawę, że pewne ich rodzaje to najzwyczajniej w świecie niebezpieczne demony. Sam ich sposób żywienia mocno oddziałuje na ludzi i oczywiście nie tylko ludzi, niekiedy sprowadzając nawet śmierć, chociaż nie zawsze!

Na pewno w Mrocznej, przynajmniej w pierwszym tomie, poruszę sprawę wzmacniania magii z pomocą Cieni.

Vivienne: Czyli zarówno mi, jak i potencjalnym czytelnikom pozostaje wnikliwie śledzić rozwój wypadków!

7. Ptaszki mi wyćwierkały, że Mroczna rzeczywistość to tak naprawdę urywek większego uniwersum, mam rację? Jaki element spaja zatem wszystkie wątki w całość?

O tak, Mroczna rzeczywistość jest urywkiem większego uniwersum, co stało się dość nieoczekiwanie, ale jestem zadowolona, że tak to się potoczyło!

Element, który spaja wszystkie wątki, wszystkie powieści w całość to sam motyw właśnie żywych cieni. Sama ostatnio stwierdziłam, że to uniwersum „Na Cieniach stoi”. Oprócz tego kolejną rzeczą, która spaja/powtarza się w różnych powieściach, jest, mogę go określić w tej chwili mianem „głosu”, który bardziej lub mniej wtrąca się w fabułę.

W Mrocznej rzeczywistości najprawdopodobniej, ponieważ ten wątek jest w trakcie dogłębnej analizy, będzie to sprawa radiowców z Mere, który będzie bardziej rozwinięty w drugim tomie.

W innych powieściach „głos” ten będzie ukazywał się albo w gazetach (gdy jest to ten czas w historii, gdy radia, sieci jeszcze nie ma) na forach internetowych, w tajemniczych audycjach radiowych, a nawet podcastach, bo w pewnym momencie nadawanie audycji może być zbyt niebezpieczne.

„Głos” ten będzie w różny sposób towarzyszył bohaterom, mając większą lub mniejszą rolę w historii, ale mogę zdradzić, że będzie ten „głos” należał do jednej postaci lub kogoś, kto z nim współpracuje!

Vivienne: Radiowcy z Mere także cudownie przenoszą nas do następnego pytania!

8. Wiem, że nikt nie lubi spoilerów, ale postać tajemniczego Radiowca tyle razy przewijała się czy to we fragmentach, czy w rozmowach, że aż żal o niego nie zapytać! Możesz przybliżyć nam nieco jego rolę w całej historii? Rzeczywiście gra pierwsze skrzypce w przebiegu spraw, czy to raczej złudne wrażenie?

Radiowiec faktycznie gra pierwsze, a przynajmniej jedne z pierwszych skrzypiec w przebiegu spraw. Bardziej lub mniej jawnie przemyka przez wszystkie historie w ramach uniwersum. Tak, to zdradza, że skubany jest najprawdopodobniej nieśmiertelny, a może tylko długowieczny? Naukowcy z Mere i nie tylko, nie są co do tej kwestii zgodni!

Zdradzę też, że sam fakt, iż on gra pierwsze skrzypce w historii nie oznacza, że jest on wybrańcem. Wręcz przeciwnie, on po prostu miał dobry powód, żeby wepchnąć się w bieg wydarzeń i zacząć je badać. Powiedzmy sobie wprost, jeśli Radiowiec nie wepchnie się w problemy i totalne bagno, to znaczy, że jest chory i potrzebuje lekarza!

Chociaż to wcale nie tak, że po wtrąceniu się nie potrzebuje lekarza. Chociaż przeważnie to potrzebuje on szpitala . Jest takim typem osobowości, gdzie wszędzie go pełno, dlatego też daje o sobie znać w bardziej lub mniej jawny sposób.

Co do jego roli – wie, że od lat dzieje się w świecie coś dziwnego i gdyby nie prywatny powód, dlaczego tak jest, możliwe, że nie wplątałby się tak bardzo w tę sprawę. Niestety jego powodów nie mogę teraz zdradzić. Mogę tylko powiedzieć, że to bardzo prywatna sprawa i właśnie to zadecydowało o tym, że postanowił przeprowadzić własne śledztwo, w teoretycznie małej sprawie. Wtedy też odkrył, że to wszystko jest poważniejsze. Każda kolejna jego decyzja, w tym uzyskanie nieśmiertelności/długowieczności, jest podyktowana tym, żeby odkryć, co tak naprawdę się dzieje.

Ogólnie w tle różnych historii, będą pokazane skrawki czegoś większego, co zostanie dopiero ujawnione dokładnie w serii, gdzie Radiowiec finalnie wystąpi pod swoim imieniem i nazwiskiem.

Vivienne: Na kiedy przewidujesz pisanie tej serii, która zdemaskuje Radiowca?

Tilliana: Ohh, biorąc pod uwagę, ile historii przede mną – prawdopodobnie stanie się to dopiero za parę lat niestety  chociaż już mam parę fragmentów do tej serii, ale jak mówiłam, wcześniej trzeba napisać inne. Nie zaprzeczę jednak, że nie mogę się doczekać aż do tej, jak i innej jeszcze serii, dotrę.

Tak, to są naprawdę daleko idące plany, zwłaszcza że w planie pisania są również powieści niezwiązane z uniwersum, ale damy radę!

Vivienne: Jasne, że tak! Kto, jak nie Ty? :D

Tilliana: No właśnie. Zresztą oprócz Radiowca czeka Claes i Vera. Ahh, relacja ich z Radiowcem będzie ciekawa XD

Vivienne: W to nie wątpię!

Tilliana: Więc muszę to napisać, bo jest wiele postaci z tamtych etapów uniwersum, które naprawdę kocham

Vivienne: Będziemy za Ciebie trzymać kciuki!

9. Ostatnio wspominałaś, że sceny, które tworzysz, przydadzą się dopiero w drugim tomie, ja natomiast zapytam jeszcze o pierwszy. Na jakim etapie tworzenia jesteś? Masz już wszystko zaplanowane i jedynie piszesz według swoich założeń, czy może wciąż jeszcze poszukujesz inspiracji i rozwiązań?

Fakt, zdarzyła się całkiem przypadkowo taka scena, która nada się do drugiego i właśnie dotyczy ona wątku Radiowców.

Jeśli chodzi o pierwszy tom i na jakim etapie tworzenia jestem – ogólnie wszystko z grubsza mam już zaplanowane. W przeszłości jednak zmieniła mi się nieco koncepcja i teraz stwierdziłam, że muszę sobie wszystko rozpisać rozdział po rozdziale. Powoli to kończę, więc za niedługo będę siadać do pisania ponownie. Dlatego tak:

Moje pisanie to trochę planowania, trochę żywiołu, z tego też powodu czasami jeszcze szukam inspiracji i rozwiązań do niektórych rzeczy – jak na przykład zastanawiam się, jak dokładnie ma wyglądać wątek Radiowców w Mere – ale wiem już, jak to ma się skończyć, co jest dużym plusem. W tej chwili pozostaje napisać 1 draft do końca.

CYTAT (autorstwa Tiliany): Gdybyśmy stanęli w progu pomieszczenia, w którym znajdują się wszystkie osoby, jakie spotkaliśmy w przeciągu swojego życia i zobaczyli, jak postanowił podpisać ich los, prawdopodobnie nie pozbieralibyśmy się z szoku, jak co do niektórych się bardzo pomyliliśmy.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro