I znowu rozdział bardziej pisany! Mam nadzieję, że się na mnie nie obrazicie.

Tutaj tak ogólnie napiszę, jakie materiały są niezbędne do danego rodzaju pracy oraz jakie ja osobiście polecam.

Bransoletki z muliny
Jak sama nazwa mówi, do tych bransoletek używa się muliny. Co prawda można też używać kordonka, składając go podwójnie w razie potrzeby, ale moim zdaniem lepiej jest sobe kupić tych kilka mulinowych motków, bo po pierwsze bransoletka jest przyjemniejsza w dotyku, a po drugie według mnie ładniej wygląda.

A jaką mulinę polecam? Ja najczęściej używam muliny z Ariadny, chociaż inne też się sprawdzają. Chociaż chińska mulina była dziwna w dotyku. Co do Ariadny, to w pasmanterii w moim mieście jeden motek kosztuje 1,50 zł, a to niedużo. Raz kupiłam dwadzieścia motków za trzydzieści złotych...

Bransoletki kumihimo
To bardzo fajna technika wyplatania bransoletek, choć kosztowna. Potrzebne materiały to:

*sznurki satynowe, choć może być inny sznurek, w zależności, jaki chce się osiągnąć efekt. Ja raz używałam rzemyków i wyszło nawet fajnie, choć trochę krzywo, ale to było z mojej winy, a nie z powodu złego sznurka.

*zakończenia do bransoletek, karabińczyki i ogniwka, chyba że chcesz mieć inne zapięcie, na przykład magnetyczne. Ja kiedyś używałam magnetycznych i były niezłe, aczkolwiek wtedy jest łatwo zgubić bransoletkę.

*taśma klejąca i klej, np. Kropelka. Do wklejenia bransoletki do zakończeń.

*no i najważniejsze, czyli dysk do kumihimo. Można go zrobić własnoręcznie, ale takie niezbyt dobrze trzymają sznurek. Najlepiej jest wydać trochę kasy i kupić piankowy dysk w Internecie. Ja niedawno taki kupiłam i jest cudowny. Nawet nie musi być duży, bo ja mam mniejszą wersję.

Szydełkowanie
Tutaj oczywiście najważniejsze jest szydełko. I ogólnie ważne jest, by rozmiar szydełka dopasować do nitki, jaką robimy. A więc szydełka mniejsze, tak do 2mm używamy najczęściej do kordonków, a większe najczęściej używamy do włóczek. Tu mogłabym się rozpisać bardziej, ale jest na ten temat tyle poradników w Internecie, że wystarczy sobie wklepać odpowiednią frazę w Google. Tu jeszcze wspomnę, że są szydełka plastikowe i metalowe (jeśli ktoś zna jeszcze inne, to niech pisze w komentarzu). Ja osobiście preferuję metalowe, bo plastikowe mi się kilka razy złamały. Ale co kto woli.

Co do kordonków, to ja naprawdę polecam kordonki z Ariadny. Można wejść na ich stronę i sobie pooglądać, bo warto. Lubię też kordonki Maxi, bo są duże, a do tego ładne.

Druty
Nie robię za dużo na drutach, więc szczerze mówiąc nie mam ustalonych preferencji. A co do niezbędnych rzeczy, to potrzeba oczywiście drutów i włóczki. Warto się także zaopatrzyć w drut do warkoczy (choć ja sama zastępuję go drutami pończoszniczymi) i w znaczniki, dzięki czemu nie zgubisz się w większej robótce. Chociaż i to można czymś zastąpić, a mianowicie kawałkami włóczki w innym kolorze wetkniętej między oczka, tkóre chcemy zaznaczyć. Sposób dobry, a tani.

Frywolitki
Tu jestem jeszcze mniej obeznana niż z drutami, ale się wypowiem. Tutaj potrzebne są czółenko albo więcej czółenek i kordonek. Tylko w przeciwieństwie do szydełkowania tu lepiej jest się postarać o kordonek z lepszym skrętem. Pamiętam, że zaczęłam je robić na kordonku Maxi, który mimo że fajnie sprawdza się przy szydełkowaniu, do frywolitek się totalnie nie nadaje. Zamierzam sprawdzić, jak frywolitkuje (jest takie słowo?) się kordonkiem Muza 10, bo z moich obserwacji wynika, że ten kordonek będzie dobry.

Ogólnie to by było na tyle, jeśli coś mi się jeszcze przypomni, to dopiszę. A tymczasem do zobaczenia za tydzień!

PS Jak się podoba nowa okładka?

◇◇◇
Zapraszam do robótkowego Q&A, które znajduje się na końcu książki~