Powód, dla którego warto mieć przyjaciela+nowi wrogowie
~Poniedziałek 6:00~
Jak ja nienawidzę poniedziałków! Cudowny weekend... a później szkoła. Koszmar. Czy tylko ja nie lubię poniedziałków? Chyba zdecydowana większość, ale tym się (nawet) nie martwię. Zastanawiam się jak to powiedzieć moim przyjaciółkom, że ja rozumiem zwierzęta. Nie chodzi to o mowę kociego ciała (rysunek na samym dole), lecz o rozumienie co mówią. Czy im to w ogóle powiedzieć. Mówi się przyjaciółkom wszystko, ale czy to? Sądzę, że podstawą przyjaźni jest m.i.n. szczerość, więc będę szczera. Powiem im wszystko.
-Jak tam Wiktorio?-spytał mnie Fart.
-Nic-odparłam prędko.
-Czy aby na pewno?-nadal kot nie dawał za wygraną.
-No dobra. Powiem ci to o czym myślałam. Otóż... otóż nie wiem czy to zrozumieją.
-Po pierwsze "kto?", a po drugie "co?"?
-Jak zrozumieją Klara i Lilia, że ja z tobą rozmawiam. I nie tylko z tobą, bo z innymi zwierzętami też.
-Na pewno ciebie zrozumieją, bo to twoje przyjaciółki. Jak by nie były to co innego, ale są.
-To prawda.-rzekłam przyznając mu rację.
-Więc...
-Nie zaczyna się zdania od "więc"-powiedziałam do niego (Ta... te moje gry słowne =^.^=)
-Dlatego ciebie zrozumieją-rzekł lekko zirytowany kot.
Postanowiłam wziąć jego słowa do serca i być szczera.
~W szkole 7:00~
Moje Best Friends Forever były już w szkole. Przywitałam się z nimi i usiadłyśmy na ławce. Akurat nikt nie przechodził i nie wyglądało na to, aby tak było, dlatego zaczęłam im mówić:
-Sądzę, że jedną z podstaw przyjaźni jest szczerość...
-Wierność też-odparła Klara.
-Z tym się zgodzę.
-I też chce być szczera...
-Wiktoria nie owijaj w bawełnę-rzekła Klara
-Dobra, ale to co za chwilę powiem to nie jest spóźniony żart primaaprilisowy. Ja rozumiem mowę zwierząt. Nie mowę kociego ciała czy innego, ale to co mówią. Gadają ze mną, jak ja do człowieka. Ja je w zupełności rozumiem, ale będę musiała trochę poćwiczyć.
-Brzmi dziwnie-odparła Lilia.
-Wiem. Zresztą, nie tylko wy tak uważacie. Ja też tak myślę, ale musicie mi uwierzyć...
a poza tym to mam dwa koty i jednego psa.
Oczywiście ja mądra mogłam zacząć od Farta, Budynia i Luny, ale po prostu musiałam najpierw powiedzieć to najdziwniejsze. Ekstra. Pewnie mi nie uwierzyły.
-Wiktoria, jest to dla nas trudno zrozumieć, że rozumiesz zwierzęta, ale my ci wierzymy-odparły moje przyjaciółki.
-Nie wiem jak wam dziękować...
Niestety nie mogłam się dłużej cieszyć, ponieważ podeszły do nas dwie najgorsze osoby jakie w życiu znałam: Alę i Olę. Podeszły do nas i rzekły z tymi irytującymi minami:
-Co to jakieś zwierzenia-rzekła Ola.
-A może horoskopy-odparła Ala-Tylko szkoda, że nie wiedzą, że horoskopy nic nie dają-wyszeptała bez współczucia.
Ja, Lilia i Klara ignorowałyśmy je, ponieważ wiemy, że nie warto. Ja akurat usłyszałam jej szept, chociaż byłam najdalej i ledwo to było słyszalne. Może mam lepszy słuch dzięki nowej zdolności? Tego nie wiem, ale myślę, że wkrótce się dowiem prawdy...
Cześć to ja Fuksiara_pisze. Cieszę się z tej książki, bo mi się wydaje ciekawa (jak według was napiszcie w komentach) Proszę też o dodawanie do listy lektur itp., głosowanie na tą powieść i obserwowanie mnie.Opis bohaterów tej książki napisze wkrótce na moją książkę pt.: "Nominacje, Questions & Answers i inne". Polecam czytanie "Przygód Farta", ponieważ działo się tam wiele rzeczy, które później będą istotne (chodzi o tą książkę, którą teraz czytacie :)).
Pozdrawia
Fuksiara_pisze
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro