Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 2. Śmierć.

Obudziło mnie nie wiem po jakim czasie głaskanie po głowie. Uchyliłem powieki i zauważyłem Victora. Miał czerwony policzek, a jego twarz pokazywała zmartwienie. Powoli usiadłem pociągając nosem. Bolała mnie dalej głowa, gardło, oczy i brzuch.

-Yuri... Czemu wybiegłeś? Czemu płakałeś? Co się stało?- Pytał się zaniepokojony Victor. Przez nerwy ponownie zacząłem płakać.

-Ty się jeszcze pytasz?! M-Mogłeś mi powiedzieć, że masz zamiar wyjechać z powrotem do Rosji! D-Dlaczego nie zrobiłeś tego zaraz po zawodach?!- Krzyczałem ze łzami w oczach. Victor drgnął na ten widok. No tak. Drugi raz widział jak płakałem.

-J-Jakie wyje... O-Oł... Yuri źle mnie zrozumiałeś. Poczekaj przyniosę nam herbatę i leki tobie. Pewnie głowa ciebie boli od płaczu.- Powiedział i wyszedł. Nie zamknął nawet drzwi. Do pokoju wszedł psiak Rosjanina który wskoczył na łóżko i zaczął się do mnie tulić. Wtuliłem twarz w jego puchatą sierść. Po kilku minutach przyszedł Victor. Miał ze sobą tacę na której były dwa kubki z herbatą, opakowanie leków przeciwbólowych i paluszki. Platynowłosy usiadł na krześle, a tace dał na moje łóżko. Zjadłem dwa paluszki po czym wziąłem jedną tabletkę przeciwbólową.- Lepiej?- Zapytał się niepewnie na co ja pokiwałem lekko głową kiedy tylko poczułem, że tabletka zaczyna działać.- To dobrze.- Powiedział z lekkim uśmiechem lecz po chwili wziął głęboki oddech.- Posłuchaj. Kiedy ty poszedłeś sprawdzić co możemy kupić do jedzenia i picia w czasie oglądania zadzwonił do mnie Jurio. Nie wiedziałem co się dzieje więc udałem się do łazienki gdzie odebrałem. Już na początku był on... Strasznie zdenerwowany. Dopiero kiedy Yakov wziął od niego telefon zaczęliśmy rozmawiać to... Dowiedziałem się, że... Yakov mnie poinformował o tym, że dziadek Jurio zmarł. Prosił bym przyjechał.- To co Victor powiedział... Zaskoczyło mnie to i to bardzo. Dziadek Jurio zmarł? Zrobiło mi się potwornie głupio, że myślałem chce mnie zostawić. Przysunąłem do siebie kolana i schowałem twarz. Nie chciałem by mnie tak widział.

-Przepraszam. P-Przepraszam ja nie wiedziałem, że... P-Przepraszam Victor.- Mówiłem cicho starając się nie płakać. Poczułem jak Vitya mnie przytula i głaskał mnie po głowie. Nie mogłem się uspokoić. Wtuliłem się w narzeczonego. Gdy tylko się uspokoiłem dalej przepraszałem Victora za to, że uznałem jego słowa za informację o wyjeździe z Japonii. Nikiforov poprosił bym się przebrał i przyszedł do jego pokoju. Gdy tylko wyszedł zrobiłem to i położyłem się koło niego w jego łóżku. Poczułem jak mnie przytula do siebie. Nawet wyczułem jak Makkachin kładzie się między naszymi nogami.

(Perspektywa Victora)

Gdy tylko Yuri zasnął cały czas patrzyłem na niego. Było mi źle. Wiem, że jutro muszę wykupić sobie bilet do mojego rodzinnego kraju. Ale wole o tym pogadać z Yurim na spokojnie rano. W dodatku Jurio źle zapewne znosi całą sytuację. Wiem jak bardzo dziadek był dla niego ważny. Mam nadzieję, że pozbiera się po ostatnim pożegnaniu. Jeszcze Mari przez całą sytuację dała mi z liścia. Przyznam. Zaskoczyło mnie to. Ale jej słowa, że jeśli okazałoby się, że Yuri płakał przeze mnie to by mnie udusiła. Nie dziwie się jej. Jest starszą siostrą Yuri'ego. To naturalne, że chce dbać i chronić swojego młodszego o parę lat brata.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro