Rozdział 19. Wsparcie.
Po paru tygodniach spędzonych w szpitalu mogłem opuścić szpital. Cały czas koło mnie byli rodzice, siostra, przyjaciele, a przede wszystkim Victor. Wszyscy bronili mnie kiedy dziennikarze zjawili się w szpitalu aby poznać mój stan. Czytałem właśnie dzisiejszą gazetę gdy Vitya pakował moje rzeczy. W gazecie przeczytałem, że większość łyżwiarzy odmówiła wzięcia udziału w przyszłych zawodach. Każdy dał to samo wyjaśnienie. Wolą zrobić sobie przerwę od tego co się wydarzyło. Od katastrofy samolotu, walki o życie Victora, mojego porwania... Każdy z nas potrzebował wypoczynku. Gdy mój narzeczony spakował do końca moje rzeczy opuściłem z nim salę. Udaliśmy się do mojej lekarki. Odebraliśmy mój wypis i zaczęliśmy iść do wyjścia ze szpitala. Oczywiście pojawili się tam dziennikarze. Schowałem się w ramionach narzeczonego słysząc jak ci wypytują mnie o wszystko.
-Dosyć do cholery!- Krzyknął Victor na co ci ucichli.- Chcecie robić artykuły o Yurim?! Serio?! Sumienia i empatii nie macie wy cholerne hieny!- Krzyknął przyglądając się dziennikarzom.- Chodź jedziemy do domu.- Powiedział mocniej mnie obejmując zabierając mnie do auta. Ułożyłem się wygodnie zapinając pas bezpieczeństwa. Patrzyłem kiedy Vitya po chwili odpalił silnik i ruszyliśmy w drogę do domu. Miałem pełną świadomość, że u niego mam 100% wsparcie.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro