Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

8: Znów się spotykamy

Starszy brat Jeona zgodził się na opiekę nad Soju. Rano przygotowałam pieskowi torbę z jego drobiazgami, które mogły by się przydać.
Ubrana w biały golf i przylegającą jeansową spódnicę na guziki, czekałam aż JK przyjedzie po futrzaka.
Rozbrzmiał dzwonek do drzwi.

-Cze.. o matko!- zaskoczona pisnęłam gdy spory doberman radośnie skoczył na mnie aby się przywitać- cześć Bam- zaśmiałam się głaszcząc go po łbie a Soju, który był za mną zaczął szczekać jednak nie odważył się wyjść do nowego kolegi.

-Bam! Do nogi!- stanowczo powiedział jego właściciel- przepraszam za niego, jest jeszcze młody.

-Nic nie szkodzi. On tak zawsze reaguje nawet na obcych?- zapytałam kucając i wyciągając dłoń w kierunku psa aby zapoznał się z moim zapachem.

-Tak ale staram się go tego oduczyć.

Soju znów zaczął ujadać a Bam zaczął wyrywać się Kookowi ze smyczy.

-Soju!- krzyknęłam na szczenię. Skulił się lekko i przestał szczekać- przepraszam schyliłam się do niego i wzięłam go w ramiona.

-To jest właśnie Soju- przedstawiłam go chłopakowi. Zwierzę obwąchało jego dłoń i polizało. Postawiłam go na ziemi aby mógł też poznać Bama. Energiczny doberman zaciekawił się spanielkiem.

-Przywiozę go jakoś wieczorem- odparł Jeon biorąc ode mnie smycz.

-Jasne, napisz jak będziesz jechać.

-Miłego pierwszego dnia w pracy!- rzucił zamykając za sobą drzwi.

-Dzięki!

꧁𑁍꧂

Weszłam do przeszklonego budynku JYP. Była punkt ósma.
Zdezorientowana rozglądałam się po korytarzu ponieważ nie wiedziałam gdzie mam iść. Nie mam jeszcze identyfikatora więc nie wejdę przez bramki w głąb wytwórni. Nagle podeszła do mnie luźno ubrana kobieta, na oko mogła mieć z 20 parę lat moim zdaniem.

-Cześć! To ty jesteś Y/N?

-Tak to ja

-Jestem Gang Lan, jedna z członkiń staffu Twice. Mam cię oprowadzić oraz pokazać co i jak w firmie.

-Miło mi cię poznać Lan.

Nowa znajoma pokazała mi cały budynek wytwórni, na koniec przeszłyśmy do wielkiej hali gdzie było pełno kamer, "scena" oraz garderoby.

-Dzisiaj mamy pierwsze nagrywki do nowej piosenki więc bardzo się cieszymy, że dołączyłaś do nas! Im więcej nas na pokładzie tym lepiej! Niestety ostatnio brakuje nam rąk do pracy..- powiedziała wskazując na osoby zajmujące się makijażem

Uśmiechnęłam się nieśmiało w stronę ekipy, z którą przyszło mi pracować. Były to głównie dziewczyny.

-Cześć jestem Kui! Mam nadzieję, że będzie nam się dobrze spędzało czas.

-Mi również jest bardzo miło- wymieniłyśmy ukłony

-Ja jestem Kanya- podeszła do mnie drobna młoda dziewczyna

-Miło mi, mam na imię Y/N.

-Y/N skąd pochodzisz?- zapytała kolejna osoba

-Przyjechałam z Polski

Zapoznałam się wstępnie ze wszystkimi koleżankami z pracy. Dobrze mi się z nimi rozmawiało, były miłe i uprzejme w stosunku do mnie jako osoby z obcego kraju czego nie doświadczyłam w poprzedniej pracy od wielu osób.

-Y/N mogę cię prosić na chwilę?- zawołała Lan.

-Tak o co chodzi?

-Musisz wypełnić tą kartę, trochę danych osobowych potrzebnych do systemu.

-Ok rozumiem.

Dostałam długopis oraz podkładkę. Podczas wypisywania informacji na mój temat do hali weszły same członkinie Twice oraz grupa tancerzy i tancerek. Na końcu pojawili menager oraz jego asystent.

-Już zrobiłaś?- zapytała Lan

-Tak proszę- podałam jej dokument. Kobieta złożyła jeszcze na niej swoją parafkę oraz wpisała dzisiejszą datę.

-Y/N! czas zaczynać!- krzyknęły do mnie nowe znajome. Pobiegłam w ich stronę.

-To twoje stanowisko, jako iż jesteś nowicjuszką, będziesz na razie zajmowała się makijażem tancerzy lub osób pobocznych.

-Jasne, w pełni rozumiem- zapewniłam.

-Zapraszamy!- zawołała Kanya

Ze swoją robotą uwinęłam się naprawdę w rekordowym tempie i 100 procentową jakością. Po upłynięciu godziny umalowałam 4 osoby, więc miałaś czas wolny i przyglądałam się robocie Kui, która kończyła makijaż Tzuyu.

-Wyszło ci naprawdę dobrze- pochwaliłam koleżankę

-Dziękuję, ty również świetnie sobie poradziłaś.

-Przepraszam, że się wtrącę- odezwała się idolka, która była pomiędzy nami- ale nie widziałam cię nigdy wcześniej w naszym gronie. Jesteś nowa?

-Tak, nazywam się Y/N, dzisiaj rozpoczęłam pracę w waszej firmie- skinęłaś jej głową

Dziewczyna uśmiechnęła się i odpowiedziała tym samym gestem.

-Jak tam, kończycie?- podeszła do nas Lan

-Gotowe- odparła Kui.

-Dziękuję- Tzuyu wstała z krzesła i spiesznie udała się na plan gdzie czekała na nią reszta zespołu.

-Dobra robota, jak tam się czujesz w nowej pracy młoda?- Kobieta położyła mi rękę na ramieniu.

-No nie wiem czy młoda, chyba nie różnimy się zbytnio wiekiem- odparłaś nieśmiało.

Lan zaśmiała się.

-Z tego co wiem ty masz ledwo 22 lata a ja mam 35

-Ty masz 35 lat?! Sądziłam tak z 25? Wyglądasz tak młodo.

-Nie no co ty!

-A ja jak myślisz ile mam lat?- zagadnęła Kui

-Hmmm...27?

-Mam 31- uśmiechnęła się pogodnie- Kanya ma 24 lata i dotąd była jedną z młodszych osób. Jednak teraz jesteś nią ty najprawdopodobniej.

Zaskoczyły mnie jej słowa

Nagle drzwi otworzyły się z hukiem i do hali wypadł młody facet. Rozbieganym wzrokiem omiotał salę.

-Coś się stało?- zapytałaś się osób wokół ciebie

-Nie pewnie nic poważnego- odparł mężczyzna z sekcji kateringu stojący niedaleko niedaleko- być może znowu potrzebują kogoś do pomocy w innym zespole.

-To prawda, z powodu iż mamy dość mało osób zatrudnionych takich jak makijażyści, styliści lub fryzjerzy, wymieniamy się ludźmi i pomagamy sobie nawzajem- odparła Kanya ze swojego stanowiska.

-Hey, dziewczyny! Potrzebujemy jednej lub dwóch osób do makijażu, które poszły by z panem Lee.- krzyknął ktoś do nas ze staffu

-Y/N, może ty pójdziesz?- odparła Lan- ekspresowo się uwinęłaś i pięknie wykonałaś makijaże, może spróbujesz pomóc?

-Napewno?- niepewnie odparłam.

-Jasne! Masz złote ręce, a ja muszę przygotować stanowisko na nowo do następnej sceny. damy sobie radę gdy ciebie nie będzie- dodała Kui- A wydaje mi się, ze oni mają poważniejszy problem.

-Okej

-Y/N pójdzie!- krzyknęła.

Podbiegłam do rzekomego pana Lee, który przywitał się ze mną i zaprowadził do swojej ekipy.

-Szefie, przyprowadziłem pannę Y/N do pomocy, od Twice- zameldował swojemu przełożonemu

-Dzień dobry, Park Duong menager Stray Kids- ukłonił się i podał mi rękę

-Stray Kids?!- wytrzeszczyłam oczy na myśl o moim ubandzie

-Oh, widzę, że mamy tu Stay!- zaśmiał się

-Tak nie zaprzeczę heh.

-Mam nadzieję, że nie zmieni to pani efektów pracy w związku ze spotkaniem swoich idoli

-Absolutnie! Może mi pan zaufać!

-Cieszę się. Nicholas!

Z tłumu wyłonił się młody chłopak z platynowymi włosami, ubrany w czarną koszulę i ciemne spodnie. Na jego nosie spoczywały okulary w grubych oprawkach.

-Zaprowadź panią do stanowiska makijażu

-Jasne, cześć jestem Nicholas ale możesz mi mówić Nick. Jestem stylistą Felixa.- przedstawił mi się w drodze do garderoby.

-Miło mi, Y/N jestem.

-Nie jesteś stąd, prawda?

-Jestem z Polski. Ty też nie wyglądasz na tutejszego.

-Pochodzę z Ameryki

W garderobie było bardzo tłoczno i panował zgiełk, nawet igły nie byłoby gdzie wetknąć.

-Okay, proszę tu masz potrzebne kosmetyki, pędzle i co tam sobie jeszcze wymarzysz. Zaraz ci przyprowadzę "modela"- Nick pociągnął mnie do toaletek.

Zatrzasnął za sobą drzwi a ja ukłoniłam się osobom pracującym obok. Po drugiej stronie pomieszczenia zauważyłam kilku członków zespołu: Hyunjina, Hana i Changbina.
Przyznam, że z bliska byli jeszcze bardziej czarujący niż na scenie czy w ekranie komputera.

Po chwili poczułam lekkie pacnięcie w ramię.

-Już jestem, znalazłem go. Przeciska się do ciebie, dasz radę wyrobić się tak w 10 minut? Musimy go jeszcze podpiąć do mikrofonu a za niedługo odpali się kamera na żywo do live preformance.

-Powinno mi wystarczyć, ale czekaj. Mam umalować jednego z artystów? Ja nie wiem czy jestem odpowiednia do tego zadania

-Tak, i to samego lidera! A tym, że dopiero zaczynasz nie przejmuj się zupełnie. Ufamy ci.

Zapomniałam jak się oddycha, na jego słowa a sekundę później przede mną pojawił się Bang Chan.
On również wyglądał na zaskoczonego widokiem mojej osoby.

-No, to ja was zostawiam- Nick usunął się z planu.

-Y/N? No proszę! Znów się spotykamy!- odrzekł uradowany uśmiechając się do mnie.

-Hej! Nie wiedziałam, że to ciebie będę miała pod opieką- przyjaźnie uśmiechnęłam się do niego.

Usiadł na krześle a ja wzięłam się do roboty, dobrałam odpowiedni odcień podkładu i zaczęłam nakładać go na jego twarz, brodę i szyję.

-A mówiłaś, że już się nie zobaczymy- zaśmiał się

-Widocznie los chciał inaczej

-Jak się tu znalazłaś?

-Dostałam pracę w staffie Twice. A powiedz mi, jak to się stało, że nie masz osobistej makijażystki?

-Ponoć miała dziś wypadek w drodze do pracy i powiadomiono nas o tym dopiero jakoś godzinę temu?- uniósł jedną brew.

-Ou, to nie dobrze- syknęłam na myśl jakie to musiało być okropne przeżycie gdyby być w jej skórze.

-Nie wiadomo kiedy wróci- odparł smutno.

-Możesz zamknąć oczy?

Posłusznie wykonał moje polecenie.
Siedział spokojnie do momentu w którym nie skończyłam swojego zadania.

-Gotowe, biegnij do reszty

-Dzięki Y/N, wow naprawdę profesjonalna robota- przyglądał się sobie w lustrze- Chyba rzeczywiście jestem przystojny - usmiechnął się do mnie na swój urokliwy sposób.

-Oczywiście, że jesteś. I to nawet bez makijażu!

-Dziękuję za komplement- zawstydził się lekko

Wszyscy opuścili garderobę i poszli patrzeć na występ chłopaków, w tym również ja.

-Cisza na planie!- zaczęło się krótkie odliczanie do relacji na żywo.

Zgasło światło i rozbrzmiała muzyka, poczułam się znów tak samo jak podczas koncertu z Hobim. Ten sam przyjemny dreszczyk emocji przeszedł przez moje ciało.
Stray Kids zaczęli śpiewać ,,Maniac" oraz tańczyć choreografię.

Niskie dźwięki głosu Felixa, smukłe ruchy Minho i Hyunjina, rap Changbina i Hana, subtelne głosy Seungmina, Chana i I.N'a. To wszystko razem się uzupełniało tworząc idealną całość.

-Widzę, że świetnie się bawisz- powiedział Nick stojący obok mnie.

-Tak! Ale teraz cicho bo ktoś nam zwróci uwagę- położyłam palec na ustach.

Jak zaczarowana oglądałam pokaz swoich idoli aż piosenka się nie skończyła

-Świetna robota! Dziękuję wszystkim za ciężką pracę!- Zaklaskał główny reżyser całej inscenizacji.

Chłopaki zeszli ze sceny. Zdyszani opadli na swoje krzesła przed lustrami w garderobie.

-Jak ci się podobał występ?- zapytał mnie Chan gdy podeszłam do jego stanowiska.

-Był świetny! Kawał dobrej roboty- z bananem na twarzy pokazałam mu kciuki w górę- a teraz ci zmyję to wszystko i pędzę do siebie.

-Ouh, szkoda trochę

-No cóż, ja jeszcze musze trochę popracować, tak samo jak ty.

Demakijaż nie zajął mi długo, kilka maźnięć wacikiem z płynem i po wszystkim.

-Dzięki za współpracę.

-Dla mnie to była przyjemność nie praca- oczy Chrisa zaświeciły się wpatrzone we mnie. Były piękne, brązowe tęczówki lśniły jak miliony gwiazd. Mały w sobie coś takiego, że poczułam się jak w innym universum, pełnym radości i beztroski.

Poczułam iż moje policzki zrobiły się lekko gorące. Odwróciłam wzrok od niego aby tego nie zauważył. Mogło to być nie komfortowe nie tylko dla mnie ale i dla niego.

Miło mi słyszeć- odpowiedziałam zza kurtyny włosów, które w tym momencie mi przysłoniły mój profil- Narazie!- uśmiechnęłam się zamykając drzwi.

꧁𑁍꧂

Wena mi trochę uciekła od kąd poszłam do szkoły ale coś tam jeszcze zostało ;)

Słowa(1753)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro