35: Channie's room
Tą niedzielę zamierzałam spędzić leniwie. Chodziłam cały dzień w najwygodniejszej piżamie i nie martwiłam się zupełnie niczym.
Czytałam książkę, zamówiłam sobie street food, i oglądałam dramy.
Leżałam teraz na kanapie z herbatką w kubku obserwując dalsze losy Shin Ha-ri i Kang Taemu.
Dotarłam do momentu gdzie zaczęli potajemnie przed całą firmą randkować ze sobą więc za każdą sceną jakiś czułości czy pocałunków piszczałam i cieszyłam się jak małe dziecko.
-Kocham tę dramę!- wrzeszczałam- Kang Taemu jesteś taki hot! Ty też Ha-ri, please wyjdźcie za mnie- płakałam.
Tuliłam poduszkę i wierzgałam nogami jak debilka. Ale to po prostu są emocje, których nie jestem w stanie opanować.
Kiedy zakończyłam oglądać odcinek zdecydowałam dorobić sobie herbaty i włączyć muzykę.
Połączyłam telefon z telewizorem i puściłam ,,Can't you see me?" od TXT.
-Can't you see me?!- fałszowałam zaparzając herbatę o smaku truskawkowym.
-..Say ,,belive me!"- śpiewałam dalej wchodząc tanecznym krokiem z powrotem do salonu.
Starałam się tańczyć tak samo jak zespół w teledysku, z boku śmiesznie to wyglądało ale najważniejsze, że ja się dobrze bawiłam.
Potem jeszcze załączyłam ,,Run BTS", ,,GOSSIP" od Maneskin, ,,Bones" Imagine dragons a nawet ,,Back door" od Stray Kids.
Może i nie miałam najlepszych kontaktów z zespołem ale to nie znaczy, że wciąż nie byłam fanką ich muzyki.
W trakcie refrenu nagle wideo się zatrzymało.
-No ejjjj!- wrzasnęłam sprawdzając na telefonie co się stało.
*Youtube: Łączność live na kanale Stray Kids. Czy chcesz połączyć się z telewizorem?*
-Co?- wymamrotałam zdezorientowana, ale kliknęłam ,,Tak".
Pokazał mi się pokój hotelowy, w tle grało ,,Give me your TMI" od Skz.
Przez chwilę nic się nie działo, aż za rogu nie wyłoniła się dobrze znana mi osoba.
-Hi Stay, Stay annyeong haseyo.- powiedział uśmiechnięty od ucha do ucha Chris, bo kto inny mógłby być.
Patrzyłam na jego zmarnowaną twarz. Było widać, że jest zmęczony, mimo iż starał się to ukryć.
-Good morning, or evning- mówił dalej- hello, hellooooo.
Welcome to Channie's room.
-Kurde jak to wyłączyć- klikałam przypadkowe przyciski na pilocie.
-Jak się czujecie? Jecie zdrowo?- mamrotał.
-Nosz..- denerwowałam się gdy nic nie chciało działać aż w końcu cisnęłam pilota na kanapę i zrezygnowana wlepiłam wzrok w ekran.
-Jak odczucia po koncercie, jestem bardzo ciekawy czy wam się podobało.
Przewróciłam oczami.
Czytał komentarze śmiejąc się co chwila pod nosem.
-Widzę, że wszyscy są zadowoleni. To dobrze, włożyliśmy w to dużo pracy. Jestem bardzo dumny z członków zespołu. Właśnie! Seungmin wspomniał mi, że ostatnio pytaliście o mnie.
Nie martwcie się, wszystko u w porządku. Miałem poprostu chwilę słabości.
Kłamca..
-,,Chan jak się czujesz po spotkaniu Stay ponownie?" Czuję się naprawdę szczęśliwy, nie do opisania spełniony haha..
-,,Czy możesz coś zaśpiewać?" Zależy co byście chcieli.
Śledził Czat przez telefon.
-Widzę mnóstwo propozycji odnośnie ,,Connected"- podrapał się po karku- aż tak lubicie tą piosenkę?
Poczekajcie włączę podkład.
Zaraz z jego komórki usłyszałam dobrze znane dźwięki piosenki, którą napisał gdy przyszłam do jego studia.
Gdy byliśmy szczęśliwi.. razem..
-Got so many questions, you seek informations. No need to be desperate, we're Just getting started yeah- jego delikatny głos idealnie współgrał z melodią.
W tym samym momencie poczułam jak dziecko porusza się nie spokojnie.
-Coś się stało?- zapytałam głaszcząc brzuch.
Podczas gdy Chan śpiewał dalej ono cały czas się wierciło.
-Podoba Ci się?- uśmiechnęłam się- słyszysz tatę?
Nie mogłam powstrzymać chichotu i uczucia wzruszenia.
Czytałam, że dzieci już w łonie matki rozpoznają głosy rodziców i reagują na nie.
Parę łez spłynęło mi po policzkach.
-Tak to tata- mówiłam- Dobrze słyszysz. Jaki jesteś mądry maluchu.
Kiedy Chris skończył śpiewać dziecko nieco się uspokoiło.
-Wiecie- odezwał się po chwili- w pewnym sensie ta piosenka jest dla mnie ważna i cenna...
Skupiłam się na jego słowach.
-Przez jakiś czas miałem naprawdę dużą inspiracje do tworzenia. Mam teraz w zapasie pełno tekstów, które chciałbym opublikować.
,,Connected" jest jedną z nich.
Nie stworzyłem jej sam, miałem pomoc i mentalne wsparcie w trakcie pisania.
Było ono nie tylko od członków Stray Kids..
Analizowałam jego słowa.
Mówił o mnie.
I prawda, że w czasie jakiej kolwiek pracy zawsze miał we mnie oparcie.
Zawsze byłam dla niego, aby go wysłuchać..
-,,Chan co mam zrobić Kiedy mam ,,te dni""- czytał dalej komentarze.
-Uhh.. Kiedy macie te dni.. dbajcie o siebie, weźcie koc, słodycze a przede wszystkim czekoladę, ummm.. obejrzcie film, używajcie termoforów i nie dajcie się złamać- uśmiechnął się niezręcznie- tak przynajmniej ja bym zrobił.
Przypomniał mi się jeden z naszych zwykłych, zapracowanych dni.
To były właśnie ,,ten dzień" u mnie.
Chodziłam cała spięta i bolało mnie naprawdę mocno.
Wtedy Chan starał się mnie udobruchać podając tabletki przeciw bólowe i ukradkiem wrzucając przez tydzień coś słodkiego do mojej torebki.
Było to miłym zaskoczeniem gdy w trakcie przerwy na kawę otwierałam torebkę a w środku znajdowałam właśnie czekoladę lub inne słodycze z uroczą karteczką, na której narysował serduszko.
Tak.. Był naprawdę kochany..
Nagle się roześmiał.
-,,If you see the ocean- an ocean view
If you see the River- a River viev
If you see Channie- I love youuuu."
Też was kocham Stay!
-,,Czy wierzysz w horoskopy?"
Ummm.. Tak trochę? Wiecie jak czytam gazetę na każdej pod koniec znajduje się horoskop i czytam je dla zabawy.
-,,Channie ale Connected jest wiadomo o czym. W jakim sensie jest ona dla ciebie specjalna?"
Connected jest piosenką o połączeniu z WiFi. Pamiętacie!
Jest dla mnie ważna bo bez WiFi nie mógłbym grać w gry!
Zaczął się śmiać.
Przez to jak zaraźliwy był jego śmiech ja również się roześmiałam.
Patrzył prosto w kamerę.
Spojrzałam mu w oczy.
Zdecydowanie mogłam powiedzieć, że na żywo były one jeszcze piękniejsze niż przez ekran.
Oczy w których się zatopiłam i zakochałam.
Piękne, wilcze, błyszczące jak gwiazdy...
-Nawet nie wiesz jak za tobą tęsknię- szepnęłam sama do siebie.
꧁𑁍꧂
Obejrzałam cały live do końca.
Kiedy wyłączyłam telewizor za oknem było zupełnie ciemno. Zegar wskazywał godzinę 19:59
-Chyba czas się umyć i powoli szykować do spania- wzięłam się pod boki.
Posprzątałam salon po dzisiejszym leniuchowaniu, tak samo kuchnię gdzie w zlewie piętrzyły się brudne kubki i talerze.
W łazience poświęciłam sobie dziś więcej czasu.
Nałożyłam preparat nawilżający skórę ciała i przeciw rozstępom. Starałam się dbać o kondycję skóry aby podczas gdy dziecko rośnie nie porobiły mi się blizny.
Zrobiłam sobie też maseczkę.
Później czytałam jeszcze przez długi czas zanim finalnie położyłam się i zasnęłam.
꧁𑁍꧂
W poniedziałek pomyślnie przeprowadziłam rozmowę z moim szefem.
Ustaliliśmy iż zacznę urlop macierzyński za dwa tygodnie.
Dokładnie tego samego dnia gdy odejdę Stray Kids mają lot powrotny z Ameryki.
W całym tym tygodniu dopracowywałam mój projekt, który oddałam do zatwierdzenia.
Nadszedł piątek i rutynowa już wizyta u doktor Ahn, z którą zdążyłam się w pewnym sensie zaprzyjaźnić.
-Dzień dobry!
-Dzień dobry pani!
-Co tam w pracy, jak się powodzi?
-Bardzo dobrze, za dwa tygodnie odchodzę na urlop. A u pani w domu?
-Jak zwykle harmider. Zostałam sama z dziećmi ponieważ mąż wyjechał w delegację.
-Pomaga ktoś pani?
-Na szczęście tak. Moja teściowa zajmuje się nimi podczas gdy ja jestem w pracy.
Zadzwonił telefon pani doktor.
-O wilku mowa, przepraszam- powiedziała gdy przeczytała kto dzwoni- Hasoon słońce co się dzieje? Wiesz, że nie mogę rozmawiać.
Słyszałam stłumiony głos małego chłopca przez telefon.
-Możesz ale nie na długo, powiedz babci aby cię przypilnowała. A teraz muszę kończyć, bądź grzeczny. Papa!- Rozłączyła się.
-Uroczo.
-Tak.. Hasoon, mój najmłodszy to złote dziecko, w przeciwieństwie do jego najstarszej siostry, która była strasznie rozbrykana w jego wieku- westchnęła.
Zaśmiałam się.
-No to jak zwykle zapraszam na pani miejsce.
Zajęłam już dobrze mi znaną leżankę I zaraz poczułam charakterystyczny chłód żelu na brzuchu.
-Jeszcze trochę i przestanę się mieścić w jakie kolwiek jeansy- zaśmiałam się.
-Tak- zawtórowała mi lekarz- w 5 miesiącu będzie to już praktycznie nie możliwe, brzuch będzie się powoli zaokrąglał. A po 6 miesiącu będzie tylko się powiększał i stawał coraz bardziej uciążliwy.
Pokiwałam głową.
-Ale jak narazie mamy 2 trymestr, początek 4 miesiąca. Możemy już określić płeć.
-Tak?
-Oczywiście! Jak pani myśli co się pani urodzi?
-Cóż.. wujkowie się założyli i jeden twierdzi że chłopiec a drugi, dziewczynka.
-Zaraz się przekonamy co my tu mamy...
Doktor przez chwilę jeszcze sterowała przyrządzeniem.
-Maluch jest obrócony w naszą stronę dlatego śmiało mogę pani oznajmić, że ma pani córkę!
-Naprawdę to dziewczynka?- ucieszyłam się.
Obróciła komputer.
Dziecko było już wyraźne i coraz większe z każdą wizytą.
-Wszystko z nią w jak najlepszym porządku. Teraz wystarczy tylko wybrać imię.
-Napewno będzie śliczna.
-Nie wątpię. Po takiej ładnej mamusi?- rzuciła komplementem pani doktor.
-Dziękuję bardzo- zawstydziłam się.
-Zaraz wydrukujemy zdjęcie.
Po wyjściu ze szpitala napisałam do Jina:
*Czat z: WWH💅*
Powiedz Yoongiemu,
że przegrał zakład-
-Będzie dziewczynka?
Tak!🥰-
-Wiedziałem!🕺🕺🕺
-Jestem najlepszy💅💅💅
꧁𑁍꧂
Obstawialiście, że co będzie? Powiedzcie szczerze.🤭
Słowa(1445)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro