15: Masz Chłopaka?
- Masz chłopaka? - spytał nagle przerywając niezreczną ciszę, która bardzo mnie krępowała. Spojrzałam na niego zdziwiona, bo nie codziennie słyszę to pytanie - Przepraszam, nie powinienem o to pytać...
- Nie mam - odpowiedziałam mimo wszystko - I nie zapowiada się na to, że będę go miała w najbliższym czasie
- Założymy się? - zapytał i uśmiechnął szeroko.
To była jedna z pierwszych rozmów z Kamilem po dość długim czasie niewidzenia się. Znamy się co prawda od dziecka, ale był czas, gdy nie widziałam go z rok jak nie więcej.
Była już wiosenna noc, ja jednak wciąż nawet nie przebrałam się w piżamę. Dlaczego? Wiedziałam, że nie zasnę... Tego dnia dowiedziałam się, że mój brat cioteczny i jego żona spodziewają się dziecka. Powiedzieli mi to zaledwie półtorej miesiąca przed terminem. Świetnie, jak zwykle dowiaduję się ostatnia...
Udało mi się zasnąć, lecz rano po przebudzeniu byłam niewyspana. Usiadłam do komputera i zaczęłam odrabiać pracę domową.
Zegarek wskazał godzinę za kwadrans 23. Mój laptop zmęczony całym dniem zaczął odmawiać posłuszeństwa i starałam się go zresetować. Popatrzyłam na tapetę. Było to zdjęcie zrobione rok temu podczas mojego wakacyjnego wyjazdu. Byłam na nim ja, razem z Kamilem i naszą przyjaciółką - Anią. Bardzo lubię to zdjęcie. Wisi nad moim łóżkiem, a od niedawna jest również tapetą laptopa.
Po raz kolejny nacisnęłam przycisk przeglądarki internetowej. Ile to jeszcze potrwa?
Gdy nadszedł kolejny szkolny dzień i siedziałam na jednej z lekcji, to modliłam się o jej koniec. Nienawidzę angielskiego... Nagle nauczycielka powiedziała:
- Janek, zbierz proszę sprawdziany
Kiedy chłopak podszedł do naszej ławki, czyli gdzie tego dnia siedziałam ja i moja koleżanka z klasy - Ada, ja podałam mu posłusznie moją pracę. Nagle nasze dłonie się spotkały. Była to sekunda, może pół, a ja poczułam dziwne dreszcze przechodzące po całym moim ciele. Nie wiedziałam co się dzieje. Dawno już czegoś takiego nie czułam.
Na początku roku szkolnego Janek mi się podobał i z wyglądu i z charakteru, ale szybko zrozumiałam, że nie jest mną zainteresowany i odpuściłam. Ot głupie zauroczenie.
Na weekend mama zawiozła mnie do swojej siostry, która mieszka w małym miasteczku kilka godzin drogi od nas. Jeszcze w dzień wyjazdu udałam się na spacer. Nagle zobaczyłam przed sobą piękną drogę. Asfalt był świeży, niedawno wylany, a droga pusta. Po obu jej stronach rosły śliczne drzewa, a kolor ich liści był idealnie żółty. Wyglądało to jak w jakiejś bajce. Na środku drogi, kilkanaście metrów przede mną zobaczyłam dziewczynę. Nie wiedziała mnie i stała do mnie tyłem, więc mogłam się jej dobrze przyjrzeć. Włosy miała koloru ombre, rozpuszczone, na sobie czerwoną bluzę lub bluzkę z długim rękawem, a na jej chudych nogach granatowe dżinsy. Stała tak i rozpostarła ręce, jakby chciała złapać te wszystkie drzewa i widoki. Postanowiłam jej nie przeszkadzać i zawróciłam w kierunku domu cioci. Zebrałam się jeszcze na odwiedziny u kuzynki, która zaprowadziła mnie na swoją działkę. Tam również było pięknie. Pokazała mi miejsce, które było całe porośnięte pięknymi i wysokimi słonecznikami. Niebo było bardzo jasne i piękne. Gdy szłam słonecznikową alejką spostrzegłam przed sobą dziewczynę odwróconą do mnie tyłem. Na głowie miała jasny kapelusz, a spod niego wystawały jej blond włosy dość krótkie. Na sobie miała jasną białą sukienkę. Szła uradowana i nie zauważyła mnie. Ja odwróciłam się w stronę kuzynki, która przewróciła oczami i powiedziała:
- Nie przejmuj się, to moja sąsiadka. Uwielbia nasze pola słonecznikowe i babcia pozwoliła jej tutaj przychodzić. Dziwaczka...
Nie podzielałam jej zdania, ale nie chciałam się kłócić. Miałyśmy w planach pojechać jeszcze przed zachodem słońca nad jezioro, które było niedaleko. W tym celu musiałam pójść urobić mojego brata, aby nas tam zawiózł, bo my same będziemy mogły to zrobić dopiero za 2 lata.
Gdy dojechaliśmy na miejsce, widok był piękny i zapierał dech w piersiach. Nie było tam nikogo poza jedną osobą...
Jak myślicie? Kto tam był? Ktoś znajomy, czy raczej nie?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro