Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

10: Miło Was Widzieć

Nadszedł piątek i szczęśliwa wyszłam z Marleną ze szkoły. Miałam wrażenie, że idziemy tak wolno jak ślimaki albo żółwie, więc co raz ją popędzałam i sama nie wiem czemu. W końcu dotarłyśmy pod teatr i lekko zestresowane weszłyśmy do środka. Zapomniałam powiedzieć, że w trakcie drogi dołączył do nas Kamil - mój kumpel, któremu pochwaliłam się, że idę na zajęcia i postanowił iść ze mną.
Gdy siedzieliśmy już na widowni zobaczyłam grupę kilkunastu osób. Nagle na scenę wyszedł Łukasz, uśmiechnął się tym swoim uśmiechem i powiedział:

- Miło was widzieć. Cieszę się, że tyle was tutaj przyszło. Pierwsze zajęcia będą dość luźne i chciałbym z wami przećwiczyć improwizację. Zobaczymy jak wam to pójdzie. Hmm... Może zaproszę jakąś dziewczynę do mnie. Ooo koleżanka w szarej sukience, zapraszam

Byłam trochę przestraszona, bo oczywiście chodziło o mnie. Zestresowana wyszłam na scenę, a Łukasz powiedział:

- Spokojnie. Jak masz na imię?
- Zuza
- Zuza, spróbujmy odegrać scenę radości. Improwizuj!

W głowie miałam mętlik, ale szybko udało mi się go opanować i zaczęłam grać:

- Ahh! Łukasz, jestem taka szczęśliwa! - powiedziałam
- Taak? A to dlaczego? - zaśmiał się mężczyzna?
- Kilka dni temu poznałam całkiem przystojnego chłopaka. Mówię Ci, jakie on ma oczy! - starałam się grać jak najlepiej, a przy okazji pokazać mu, że mam poczucie humoru i skoro on umiał mnie wkopać w coś takiego, to niech się teraz męczy
- Naprawdę? Opowiedz mi o nim coś więcej
- Wiem tylko, że ma na imię Mateusz i jest ode mnie starszy o 8 lat
- 8 lat? Czy ty wiesz co robisz? To by oznaczało, że on już jest po studiach!
- Bo to prawda. Skończył niedawno studia i od miesiąca pracuje. W miłości liczby nie istnieją
- Skoro tak mówisz... - powiedział i uśmiechnął się - Bardzo dobrze sobie radzisz z improwizacją - dodał
- Dziękuję - powiedziałam i uśmiechnięta wróciłam na swoje miejsce.

Po zajęciach Łukasz poprosił mnie na słowo i oznajmił, że jest ze mnie zadowolony i czy nie chciałabym wyskoczyć z nim w weekend do kina. Byłam zdumiona i już miałam coś odpowiedzieć, gdy usłyszałam czyjś głos:
- Ona już ma plany

Odwróciłam się i zobaczyłam Kamila, który stał z zaciśniętymi ustami i groźnie patrzył na Łukasza. Następnie chwycił mnie za rękę i powiedział:

- Chodź Zuza, zaraz mamy autobus

Wyszliśmy przed budynek teatru i trochę zła oraz zdezorientowana zapytałam:

-  Co to miało być?!
- Uratowałem cię przed randką w kinie z facetem, który jest od ciebie starszy o kilka lat
- Jaką randką? Łukasz po prostu chciał się spotkać!
- Mhm... A ja jestem John Legend. Naprawdę tego nie widzisz?
- Czego?
- Że mu się podobasz!
- Już do reszty zwariowałeś! Poza tym, nawet jeśli to co jest w tym złego, że komuś się podobam? Aż tak nie chcesz mojego szczęścia? Ty przynajmniej masz dziewczynę, a ja co?
- Pamiętasz jak skończyło się to ostatnim razem?
- Zamknij się! - krzyknęłam i w ponurym nastroju ruszyłam w stronę przystanku autobusowego.

O czym mówił Kamil? Kilka miesięcy wcześniej jeden z moich przyjaciół zaprosił mnie do kina i to nie skończyło się jakimiś fajnymi wspomnieniami. W gruncie rzeczy to wciąż przechodzą mnie ciarki jak o tym myślę.

Do końca drogi nie odezwałam się ani słowem. Nie zareagowałam, gdy Kamil nie wysiadł na swoim przystanku tylko pojechał ze mną dalej, ani gdy odprowadził mnie pod sam blok. Nawet nie przytuliłam go na pożegnanie tylko ruszyłam w stronę domofonu. Jednak on miał inny plan i złapał mnie za rękę.
- Zuza... Przecież wiesz, że chcę, żebyś była szczęśliwa, ale nie z nim
- A co jest w nim takiego złego? Naprawdę Kamil wierzysz, że będę bohaterką jakiejś komedii romantycznej i nie wiem, wpadnę na mojego księcia z bajki spacerując po osiedlu czy na wakacjach?
- Nie, ale może ty nawet nie zdajesz sobie sprawy, że już ktoś cię kocha
- Co masz na myśli?
- Nic. Nieważne. Dobranoc - powiedział i odszedł w kierunku przystanku.

Kamil zawsze był dziwny, dlatego wzruszyłam ramionami i wprowadziłam kod, aby dostać się do bloku. To był ciężki wieczór...

No ładnie. Jak sądzicie? Czy Zuza i Łukasz to będzie coś więcej? No i co chodziło Kamilowi?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro

Tags: #miłość