Rozdział 25
19.07.2021r.
Leżał na łóżku, wpatrując się w sufit i układając informacje w głowie. Musiał się jak najszybciej uporządkować, aby zabezpieczyć się od podejmowania decyzji, które mogłyby go zdradzić.
Decyzji, które mogłyby utrudnić mu kontynuowanie powoli rozbudowywanych planów na przyszłość.
Miał ich tak wiele!
Cały ocean możliwości, które kształtowały się i rozbudowywały z dnia na dzień, z każdą decyzją, którą podejmował.
Jeden zły ruch mógł to zawalić jak nieostrożny oddech domek z kart.
Istniejąc w świecie, w którym istniał, Izuku miał nie tylko doskonałe umiejętności aktorskie, które napawały go dumą i ewoluowały z dnia na dzień, ale również pewną ilość ról, w które mógł się wcielić w każdej chwili...
...ale dla skuteczności ról, musiał co jakiś czas robić z nimi małe porządki, sortować dane, badać powiązania.
Jak teraz.
Był dzieckiem, które straciło matkę i wychowało się w pokoju w miejscu należącym do organizacji przestępczej. Zajmowali się nim Kurogiri oraz Shigaraki Tomura. Shigaraki Tomura był jego starszym bratem. Miał coś... Coś w sobie, coś w swojej głowie, co sprawiało, że był smutny i rozbity, ale z jakiegoś powodu obecność Izuku go naprawiała. Czasem tylko na chwilę, nigdy tak naprawdę, ale jednak.
Shigaraki Tomura był lojalny i opiekuńczy. Shigaraki Tomura należał do złoczyńcy, do All for One, który był Arcywrogiem All Mighta... All Mighta, który posiadał One for All, który oddał One for All chłopcu, którego zauważył, Midoriyi Izuku, aby uczynić z niego bohatera. Podobne intencje miał jego pierwszy mentor, dyrektor UA, Nezu, który bez wątpienia będzie dalej go terroryzował, aby wydobyć z jego umysłu cały możliwy potencjał.
Ten chłopiec, Midoriya Izuku, w innym świecie być może zostałby arcywrogiem All for One i przeciwnikiem Shigarakiego Tomury. W tym świecie nie ufał nikomu bardziej niż swojemu bratu, ale miał też powiązania z innymi młodymi złoczyńcami takimi jak Toga, Dabi i Compress. Bawił się z Nomu, preferując Hayai dla jego skrzydeł i szczenięcego usposobienia (Ah, przypominał mu chłopca, którego znał w dzieciństwie. Tylko tamten skrzydlaty szczeniak nigdy nie był dobry dla Izuku). Hayai należał do All for one i Shigarakiego Tomury, ale nigdy nie odmawiał spełniania jego rozkazów, zwłaszcza, gdy wyruszał na miasto, aby zgłębiać czarny rynek jako Hibiki. Ostatnio tego nie robił. Jego informatorzy stali się nieliczni po ostatnich nalotach policji i bohaterów. Potrzebował nowych. Sam uroczy, roztrzepany detektyw nie mógł zaspokoić jego potrzeby informacji. Poruszał się po niewłaściwych płaszczyznach.
O tym, jak skomplikowane i daleko sięgające było wszystko, co dotyczyło Midoriyi Izuku wiedziały tylko cztery osoby. On, Shigaraki Tomura, Kurogiri i Neon.
Dabi, Toga i Compress istnieli na rozpoznawaniu go jako Hibikiego oraz Midoriyi Izuku, małego wrednego bachora, który poszedł teraz do UA dla rozrywki. Nie wiedzieli nic o dyrektorze Nezu, All Might oraz istnieniu nieprawdopodobnej sfery wrogości i spisku na poziomie mocy All for One i One for All.
Byli raczej bardziej zainteresowani Steinem, Zabójcą Bohaterów, który stał się popularny w ostatnim czasie.
To dobrze.
Trochę ich lubił, byłoby źle, gdyby interesowali się jego sprawami za bardzo, dalej niż powinni.
Chociaż nie sądził, aby coś takiego zrobili - zawsze miał awaryjne wyjście... Ostateczne plany dla ich relacji.
W UA nauczyciele mieli o nim dobre zdanie. Był sierotą, który mieszkał ze starszym bratem. Był odstawianym na bok w trakcie lat edukacji geniuszem, który nie był zbyt dobry w interakcjach. Interpretowali go jako interesującego, ale niepokojącego z powodu swoich własnych, opartych na doświadczeniach, przypuszczeń, że stara się izolować, ponieważ był ofiarą znęcania w kręgach rówieśniczych.
Nauczyciele nie stanowili dla niego chwilowo żadnego zagrożenia. Ci najbardziej uważni, Nezu, Aizawa, Present Mic i All Might byli zbyt zaabsorbowani.
Nezu przygotowywał mu ciągle zadania. Czujnie musiał sprawdzać mail i komunikator, aby ich nie przegapić (o jakiekolwiek intencje by go nie podejrzewał, prawdopodobnie nie zrobi nic bez twardych dowodów). Aizawa był jego wychowawcą i z niepokojem obserwował jego relację z tym idiotą, Kacchanem, jednocześnie nieznacznie pochwalając przedsięwzięcie związane z dodatkowymi spotkaniami treningowymi. Present Mic z niepokojem i troską zerkał na niego od kiedy zastał go przerażonego, czołgającego się na przewróconym krześle na ziemi wobec rozmowy z All Mightem.
All Might... Bogowie. Był naiwny, dobroduszny i zachwycony tym, że znalazł spadkobiercę.
W klasie nie miał za wielu znajomości. Oczywiście, po akcji na USJ jego relacje z innymi ociepliły się nieznacznie, do poziomu tolerancji i okazjonalnych rozmów, ale to tyle. Nie nastawiał się na budowanie wielkich przyjaźni.
Nie był przecież w stanie przewidzieć ilu ich w przyszłości sam pożegna.
Todoroki Shoto był wyjątkowy. On i Hitoshi Shinsou. Miał wobec nich plany. Wobec nich i ich zdolności, od których i o których zamierzał się wiele nauczyć. A także których ograniczenia bardzo chciał znać.
Todoroki Shoto wiedział o jego powiązaniach z przestępcami. Był trochę kartą przetargową na Dabiego, ale jednocześnie widział za dużo i Dabi go już raz ostrzegł podczas tego spotkania, które Izuku zaaranżował.
Chciał spędzić dużo czasu w przyszłości z Todorokim Shoto jako przyjacielem i zaufanym posłańcem, dlatego musiał zadbać o to, aby trzymać go przy sobie i przekonywać, że są dla siebie ważni, że powinni trzymać się razem, że we dwoje mogą sięgnąć dalej, przewyższyć ograniczenia... Ustanowić Todorokiego Shoto numerem jeden, aby zapewnić Izuku nieprawdopodobne wpływy i dojścia.
Hitoshi Shinsou... nie wiedział wszystkiego, ale dużo. Jego dar był wyjątkowy. Jego przyszłość rysowała się w wyjątkowy sposób. Gdyby został detektywem, policjantem, bohaterem współpracującym ściśle z policją... To mogłoby być dla Izuku źródło nieograniczonego wpływu.
Lubił tę myśl.
I lubił trenować z nim. To było niepokojące, ale intrygujące doświadczenie.
W takim razie istniał jeden Hibiki i czterech różnych chłopców pod imieniem Midoriyi Izuku, tańczących na ostrzu noża przed wieloma potencjalnymi wrogami.
I był Mały Geniusz, za którym biegali Hayato Yugo i Hoshi Hime.
Sześć.
Nie było źle.
To nie była ilość roli przerastająca jego możliwości.
- Powinienem zrobić sobie ściągę? - zastanowił się roztargnieniem, wyciągając rękę w gór i obserwując na niej grę światła oraz cienia.
Czy był... Złym człowiekiem?
Czy to, że chciał chronić ludzi i usuwać z ich drogi nieprawdziwych bohaterów, którzy nie pomogą im, ale staną w blasku uwagi było złe?
- O czym tym razem myśli twój wielki mózg? - Neon pchnął drzwi biodrem, aby wejść do pokoju. Przyniósł na tacy talerz zupy i kubek herbaty. - Przyniosłem ci jedzenie. I masz gościa.
- Gościa? - powtórzył skonsternowany, powoli otrząsając się z zadumy. Usiadł na łóżku, rozglądając się w poszukiwaniu czegokolwiek, co nie było Neonem, podgrzaną zupą ze słoika, którą ugotował im i dostarczył Kurogiri oraz parą unoszącą się nad herbatą.
- Zwolnij - Neon zmarszczył brwi. - Myślisz, że zapraszam dziwnych gości dalej niż do salonu? Masz zjeść i tam zejść.
- Okay, a... Kto przyszedł? - zapytał niepewnie.
- Przedstawił się jako Profesor Yagi z twojej szkoły - oznajmił wymownie. - Najwyraźniej on i towarzyszący mu dyrektor chcą porozmawiać o twoim prywatnym grafiku zajęć. No. Masz dziesięć minut, bo nie będę za ciebie zabawiać twoich gości.
Przełknął ciężko ślinę.
All Might i Dyrektor wybrali... Nie najlepszy moment. Nie całkiem był gotowy na to.
Musiał mieć nadzieję, że nie będą dla niego zbyt surowi po dniu zajęć w szkole i pospiesznym obiedzie. Nastolatkowie miewali złe dni, tak jak wszyscy inni ludzie, a nawet częściej, prawda?
Okres dojrzewania i stres...?
- No - mruknął sam do siebie. - Upewnij się, że na dół zejdzie właściwy Midoriya Izuku - rzucił, przelotnie spoglądając w małe lustro na drzwiach szafy zanim usiadł przy biurku, aby pospiesznie zjeść zupę.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro