Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

8.Nerik

Po chwili miś zaczął śpiewać y boku swojego przyjaciela królika. Stałam pod sceną ponad piętnaście minut. Potem razem z Mike'm poszliśmy do tego pirata. Jak on tam miał? Loxy? Poxy? A już pamiętam, Foxy! No to poszliśmy na naukę bycia piratem co znudziło nam się po kilku minutach. Poszliśmy do drugiego kruliczalstego animatrona. Była to springi. Bawiliśmy się z nią bardzo dobrze. Po jakimś czasie spojrzałam na zegarek. Bardzo się zdziwiłam ponieważ minęła ponad godzina. Chcieliśmy spotkać się także z Nerakiem ponieważ Mike'a interesowały sztuczki. Weszliśmy do zamglonego pomieszczenia koło którego wcześniej znajdował się Nerak. Było w nim bardzo ciemno przez co prawie nic nie było widać. Usłyszeliwmy mechaniczny głos nastolatka.
-Widzę że teraz tylko dwójka. No to chcecie zobaczyć jakieś sztuczki, czy coś
Czemu ten robot zachowywał się jakby był zmęczony robieniem tego co robi.
-Czy ty jesteś Nerik
-Tak, to ja
-Bo jesteś dziwnie zaprogramowany, zachowujesz się jakbyś był zmęczony i nie chciał tego robić.
-A muszę chcieć?
-No jak ludzie programują roboty to raczej nie robią tak że nie roboty nie będą chciały robić co muszą
-Nie jesteśmy zwykłymi robotami
Nagle w pokoju zrobiło się jaśniej i pokazał nam się chłopak ubrany w czarne ubrania i trampki. Miał także czarn słuchawki na szyi
-Ty nie jesteś robotem?!
-Noooo jak widać. W tym momencie nie ale w trakcie pracy to tak.
-No ale przecież jeszcze pracujesz!
-Przecież mamy już 23 to jak miałbym pracować
-Która?!
-23. Wasi rodzice siedzą w aucie przed lokalem. Powinniście się spieszyć.
-No ok, to my lecimy.
-Wrócicie jeszcze?
Zabrzmiało to jakby chciał mnie lub nas ponownie spotkać
-Raczej powinnam.
-Dobra, to idźcie do rodziców
Wyszliśmy z pomieszczenia do głównej sali. Robotów nie było na swoich miejscach. Nerik poszedł z nami żeby odprowadzić nas do wyjścia. Po chwili usłyszeliśmy dźwięk kroków. Nie były to normalne kroki. Były one mechaniczne. Po chwili podbiegł do nad Foxy. Zaczęłam dygotać że strachu.
-Nerik, widziales Chic....
Foxy przerwał po zobaczenia nas. Widać było że był zdziwiony tą sytuacją
-Co do ch*** oni tu robią
-Nie klnij przy dzieciach!!-powiedział Nerik
-Mam 14 lat więc mi to nie przeszkadza
-Serio masz 14? Ja też!!-powiedział Nerik
-Dobra, słuchaj mnie młody. Udam że nic nie widziałem ale powiedz mi gdzie jest Chica?
-Byłeś w kuchni? Pewnie znowu podjada.
-Dobra to ja lecę-powiedział Foxy
-My też-powiedział Nerik a potem złapał mnie za rękę i pociągnął w stronę drzwi wyjściowych.
-Dobra to idźcie do rodziców.
-wyszliśmy z restauracji a przed nią byli śpiący rodzice w aucie
-Dobra to chodź idziemy.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Rozpisałem się. Znowu ja. Nerik
Wsomie to troszku sam pisze te książkę
XDD
No ale kk.
Mam prośbę.
Piszcie komy bo to bardzo motywuje.
No to dzięki i hej

~Nerik~

Ps:450 słów :3

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro