20
Nie miałam żadnego snu... Znowu. Obudziłam się na kanapie i odrazu poszedłam do kuchni coś zjeść bo nic nie jadłam od kilku godzin. Idąc w stronę kuchni zauważyłam że w domu jest strasznie cicho co było bardzo dziwne bo albo Max ćwiczył na gitarze albo pluszkaki oglądały telewizję. Kiedy wbiłam do kuchni odrazu otworzyłam lodówkę i wzięłam sobie 2 parówki i wodę z piepszem. Uwierzcie woda z piepszem jest nie dobra, ale chciałam to sprawdzić. Wtedy postanowiłam przejść się po domu żeby sprawdzić co się dzieje. Na początku poszłam do mojego pokoju bo tam powinien być nieprzytomny Max. Byłam na korytarzu gdy usłyszałam huk w moim pokoju. Szybko do niego wbiegłam i zauważyłam Maxa który miota się po ziemi jak ryba poza wodą. Odrazu padłam ze śmiechu potem zapytałam się.
-Co tu się dzieje?! XDDD
-No trochę spadlem z łóżka
Wtedy zaczęłam śmiać się jeszcze bardziej.
POV. 3 Osobowa
-A można wiedzieć czemu?
-Bo na końcu łóżka leżał pająk
-PAJĄK?! KURWA GDZIE?! JA Z TĄD IDE.
Nagle Max znieruchomiał i powiedział
-Jest na drzwiach
Wtedy Sabrina wskoczyła na łóżko i wciągnęła na nie Maxa i powiedziała.
-Bronimy się tutaj. Masz Spray anty-pajęczy
-Nie mam.
(PS Sabrina-Arachnofobia)
-NIIEEEEE.
-Pacz teraz.
Po chwili Maxa nie było już w pokoju a Sabrina została przeciw swojemu największemu lękowi. Pająku. Sabrina wiedziała że przecież taki pająk nic jej nie zrobi. A tym bardziej jak ma na sobie medalion. Nagle w myśli Sabriny coś się narodziło. Jakiś pomysł. *Przecież mam medalion mogę się teleportować* wtedy pomyślałam o kuchni i odrazu tam się znalazłam. Odrazu co żuciło jej się w oczy to Max jedząc gofry. Nie uratował jej a je sobie teraz.
POV. Sabrina.
Nie wybacze mu, a tym bardziej dlatego że je gofry bezemnie.
-Czy ty jesz gofry?! Bezemnie?!
-Nie przychodziłaś więc zacząłem jeść.
-NIEEEEEEEEEEE TERAZ POŻAŁUJESZ!!!
Nagle Max zmienił się w Kaczkę.
-muahahahha hahahhaha ej bo ja nie wiem jak to cofnąć.
-Kfa Kfa.
-To ja teraz będę jadła gofry a ty się tam kwacz.
Wtedy zaczęłam jeść gofry z bitą śmietaną i owocami leśnymi. Były przepyszne. Wtedy pomyślałam że Max Już może być człowiekiem. Odrazu jak o tym pomyślałam stał się człowiekiem.
-Ty kurwo?!
-co?!
-Zmieniłaś mnie w kaczkę!!!
-I co?
-To że tak nie powinno być.
-Dobra. Słuchaj mamy 22:00 już wiec za 2 godziny i idziemy do pracy.
-No wiem.
-Dobra to ja idę do galerii po jakieś ubrania.
-Moge iść z tobą?
-Spoko jak chcesz to możesz
Wtedy poszłam się ogarnąć. Ubrałam czarna bluzkę koszule i jeansy. Wtedy poszłam do pokoju Maxa. Zobaczyłam go w samych bokserkach. Wyglądał tak ponętnie. Był seksowny, co?! Czemu ja tak myślę?! Przecież on mi się nie podoba!! To jest tylko mój kolega z dzieciństwa! Odrzuciłam ta myśl i szybko wyszłam z pokoju zatrzaskując drzwi i poszłam do salonu, siadam na kanapie i zaczęłam oglądać kreskówki i czekać na Maxa. Po kilku minutach Max skończył się szykować u wszedł do salonu i siadł koło mnie na kanapie.
-Sory że tak wbiłam do pokoju bez pukania.
-Nic się nie stało. Ale następnym razem pukaj.
-Dobra, która godzina?
-22:25. Chodź idziemy do tej galerii to jeszcze zdążysz sobie coś kupić.
Zamknęłam dom i poszłam razem z Maxem do galerii
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro