Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

~9~

Dust

I Error odszedł... Przez dziesięć minut staliśmy bo się na nas gapił. Jestem ciekawy o czym myślał.

— To em... — zerknąłem na mych towarzyszy.

— Horror je... Error idzie czegoś szukać... A my co mamy robić? —

— Póki co macie wolne! — niemal pisnąłem, gdy żółtko pojawiło się obok — Przepraszam! Wystraszyłem cię? —

— Nie boje się takich kurczaków jak ty! — prychnąłem.

— Oh... No dobrze — uśmiechnął się i zrobił krok w przód — Jeśli będziecie grzeczni pozwolę wam pójść pobawić się na dworze! — czy ja ci na dziecko wyglądam?

— Ja idę się położyć... — i krzyżyk odszedł pod czujnym okiem pisklaka.

— A ja idę coś porobić... — i Killer też uciekł.

— Musicie wychodzić na świeże powietrze... — zrobiłem kilka kroków przed siebie — Czemu uciekasz? —

— Uciekam? Ja cię po prostu mam gdzieś — warknąłem i ruszyłem w wędrówkę.

— Masz iść ze mną, albo zawołam Blue — .......

— To jest groźba! — maluch zaśmiał się cicho.

— Nawet jeśli... Teraz ja jestem twoim szefem, więc rusz swoją miednicę i chodź ze mną! — .....

Zostałem niewolnikiem małego, żółtego gnoja... 

Szliśmy razem przez korytarz w całkowitej ciszy. Czuje ogromny dyskomfort i wręcz gniew, bo miałem zamiar iść do Horror'a, a teraz ten mnie przetrzymuje grożąc wołaniem tamtego niebieskiego... Załamka...

— Czym się tak denerwujesz..? — ....a no tak... to brat szefa... czyli on też wyczuwa emocje? — Czujesz się niekomfortowo? — w tym samym momencie czułem jak wszystkie negatywne uczucia ze mnie uchodzą... Czuje się świetnie... — Lepiej? — ....

— Ty tak umiesz?! — to niesamowite! 

— Jestem strażnikiem pozytywnych emocji, więc myślałem, że to oczywiste... — zarumienił się lekko.

— Mój szef też tak umie?! — szkielet lekko posmutniał, ale dalej szedł wolnym krokiem.

— Nightmare włada negatywnymi emocjami... — oh...

— To dlatego jest zawsze naburmuszony? — kurczak lekko się zaśmiał.

— To akurat po prostu jego charakter — czyli mój szefuś z natury jest wredny i chamski... Cóż. Bywa — Odchodząc od tematu... razem z resztą jesteście sobie bliscy mam rację..? — .....

— Nie — kogo ja oszukuję... 

— Widziałem jak ze sobą rozmawiacie! Jesteście niczym rodzina! Plus... Nightmare mi powiedział, że jesteście jego dziećmi, więc... — 

— Stój... — zamyśliłem się — Skoro szef nazywa nas swoimi dziećmi... to znaczy, że ty... jesteś naszym wujkiem?! — 

— Ee... nie jestem pewien czy t- —

— HORROR! MAMY WUJKA! — pobiegłem w stronę kuchni jak najszybciej.

Zeskoczyłem ze schodów i wbiegłem do pomieszczenia.

— Hor- — przerwałem nie zauważając mojego przyjaciela. Rozejrzałem się dokładnie, ale nigdzie go nie było... — Horror! — nic, a nic... Gdzie on się podział? 

Wyszedłem z kuchni i rozejrzałem się. Ani śladu po nim.

— Um.. Dust czy wszystko gr- — przeszedłem obok i otworzyłem okno.

— Horror! — wrzasnąłem.

— Dust, Horror jes- —

— HORROR!!!!!!!!!!! — zerknąłem na niego — Coś mówiłeś? — kurczak lekko potrząsnął głową z szoku.

— Nie byłem gotowy na taki wrzask... — 

— Wiadomka! A teraz poważnie. Czego chcesz? — sam nie wiem jaki mam dla niego być, czy miły, czy wredny... W końcu jest moim wrogiem... ale i wujkiem... mam rozkminę, która z każdą sekundą pochłania coraz bardziej me myśli.

— Chciałem się upewnić, że wszystko gra... Znów się cały zestresowałeś — 

— Zjedliście mi Horror'a! — warknąłem zły.

— C-co? Ale on poszedł z Farm'em... — .....

— Kto to do cholery Farm?! — 

***

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro